TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

A np stworzyć stowarzyszenie Rzeki ParsĘty i złożyć petycję, projekt ustawy. Do PZW, do samorządu itp. Mało? To pomyślmy co można więcej!

Ja bym pierwsze co zrobił to wywalił na zbity pysk cały zarząd główny PZW...
Ci ludzie nie działają w interesie wędkarzy.
A gdyby wymienić tych dziadków na kogoś rozsądnego, myślącego i dbającego o interes wędkarza a nie swojej dupy i kolegów to te nasze marne wody zmieniły by się w porządne łowiska.
I nie było by na tym forum żadnych utarczek bo każdy z zadowolonym pyskiem wracał by z łowiska.
Ech szkoda że nie można postawić tym dziadkom krzyżyka na karcie do głosowania (już oni dbają o swoje stołki)...

Witam, właśnie wróciliśmy z 3 dniowego wypadu nad Parsętę, Rybki co prawda żadnej nie wyjeliśmy ale pierwszego dnia miałem jedno branie na dwa razy tzn. raz walnęła w obrotówkę a potem powtórzyła w woblerka, niestety bez zapięcia a dziś miałem na kiju pożądna rybkę, uderzenie odjazd na 5 - 6 metrów z prądem i niestety luz. No coż nie wszystkie ryby się wyjmuje ale i tak wyjazd uważam za zupełnie udany.
pozdr.

Mietek napisał:Mietek po co dublować jest przecież Towarzystwo Miłośników Parsęty jakoś pisząc w tym wątku nie zajrzałeś do źródła. Po drugie nie biadolimy troć to nie płoć tym bardziej srebrna bierze kiedy chce,a elektrycy prędzej czy później wpadną w nasze ręce i będzie się działo.

Ja dziś poławiałem nisko i również nic / kolega nic/ spotkani nic/
Mało jeszcze powiało i zbyt słabo.
Do tego woda w morzu jeszcze jest za ciepła i ryba nie czuje jeszcze "sexu"

Arku wiesz co z tym sex-em to może masz rację czas zająć się czym innym po nasze połowice zaczną coś podejrzewać hihihi. Ja chyba zacznę kopać w ziemi zawsze coś się znajdzie a i problemów mniej i czasami rozerwać się można!

No właśnie, połowica mnie dziś trochę zjechała; że to zbyt często ostanio na te rybki, itp.
Acha, pamiętaj o tym przepisie;)

Arku pamiętam teraz jestem na urlopie więc zredaguje i wyśle Tobie na priw.. A moja pani ciężko zareagowała na to że jutro znowu startuje i że to już zboczenie.
Coś w tym jest że facet musi mieć jakieś hobby bo inaczej nie wiadomo kto to jest.

Miłośnicy Parsęty.
szacunek i wielkie dzięki za to co robicie. jednak przyłapany kłusol zawsze moze rzucić "jesli nie ja, to i tak wędkarze wybiorą". każda zabita ryba jest tak samo ważna dla stada. ubita zgodnie z rapr czy nie. macie mozliwość pokazać, że jesteści od nich lepsi. zachęcam i pozdrawiam

Grzes krótki film pogladowy co moga zrobic kłusownicy-prąd(w zadnym wypadku nie pije do PZW) a jakie efekty maja wedkarze,sam wiesz.

prad z wedką ma sie nijak:)
Sam dobrze wiesz ze ryba nie mozna sie zazrec,ogól polskich łososiowców jesliby łowiła sporo ryb,wiecej niz dzis zaloze sie ze wypuszczałaby wiekszosc złowionych przez siebie salmo.
Jakie sa licencje,kary itp.w krajach normalnych sam wiesz...