Powiem Wam, że system dozoru elektronicznego mnie nie przekonuje. Owszem system działałby w przypadku większości obywateli, którzy mieli, pojedyńczy przypadkowy występek. Nie wierzę, żeby na takim kłusowniku to zrobiło wrażenie. Idzie sygnał, że jest nad rzeką, powie że był na grzybach albo na spacerku i tyle, a jak go złapią to i nic się nie stanie, ma to wliczone w ryzyko, bo:
w zk może np zrobić sobie ząbki bo go bolą, okulary bo niedowidzi i nie może czytać książek i gazet które dostaje za darmo od zakładu?
Tak samo, nie wierzę w ich przymusowe prace. Jak odmówi, to znowu do ZK.
Według mnie za niskie są kary, gdyby gościa zapuszkowali na 5 lat to by na innych robiło wrażenie, a takie pare miesięcy to dla nich jak wczasy.