TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

Raz pęka żyłka,raz wędka tak to już w wędkarstwie bywa.w niedziele na zawodach zgubiłem dobre okularki polaryzacyjne,aż się boje pomyśleć co będzie na następnej wyprawie:laugh:

Popper napisał:
Daiwa proteus 10-60g

Już myślałem ze leszczynowy:)

Mi na Święcie Troci i Łososia 2008 na dzień dobry Ząbrowo żużlówka wypad z samochodu składanie sprzętu , żyłka przez przelotki agrafka napięcie żyłki i suchy trzask strzela szczytówka w whiskerze daiwy. Posypały się epitety, eskapada do domu po drugi kijek . Ląduje na łąkach Daszewskich i po 20 minutach mam rybkę która spada. jak pech to pech.Patyczek ma nową szczytówkę i łowi do dziś.

Czy można gdzieś kupic samą część szczytową do takiej wędki?A tak w ogóle to po ostatniej wiprawie zakleszczyła mi się łączenia i rozszczepialiśmy ją we dwójkę i musiała się gdzieś nadwyrężyć bo dzisiaj na pierwszym zaczepie strzeliła,szczęście że nie na rybie bo bym dopiero klął.

A mi na ostatniej wyprawie odpadł guzik od spodni i musiałem przemaszerować z rozpiętym od ucha do ucha rozporkiem przez pewną nadrzeczną miejscowość (nie miałem paska)

Najbliższy serwis daiwy jest w Niemczech i musisz załatwiać to w sklepie w którym kupiłeś swój kijek tyle że jest to odpłatne.

randap1972 napisał:Randap1972 dzięki za informacje jutro pójdę się dowiedzieć do sklepu, ale podejrzewam że nie będzie się opłacać bo kijek jest z dolnej półki ale zapytać można.pozdrawiam

co do połamanych kijków to ostatnia niedziela na bardzo górnej parsęcie mój ulubiony odcinek;). po 20 min łowienia mam branie zacinam wędka strzela:( a na końcu trotka taka na ok 2 może 3 kg. szczytówka po żyłce zsuwa się do wody aż do samej ryby i po chwili było po rybce. a dopiero zaczynałem łowić.

Dzisiaj od rana biczowałem wodę około trzech godzin powyżej i trochę poniżej mostu w Ząbrowie niestety bez żadnego efektu. Pogoda idealna, niebo zachmurzone później troszkę mocniej zaczęło padać, woda mętna lekko podwyższona. Szkoda, że w drodze z urlopu wstąpiłem nad Parsętę tylko na jeden dzień, na poprawkę będę musiał poczekać aż do połowy września, a tymczasem na najbliższe dni zostaje mi tylko spinningowanie w Łebie. Wszystkim wędkującym w Parsęcie życzę więcej szczęścia niż ja go miałem dzisiaj. Pozdrawiam.