Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Zakazany temat "wody"

Odp:Zakazany temat 2011/04/30 17:35 #67629

  • gumiak
  • gumiak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 4
Drogi forell'u dlaczego nie odpowiedziałeś na moje pytanie?

Odp:Zakazany temat "wody" 2011/05/01 21:42 #67710

  • zimorodek
  • zimorodek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 90
  • Podziękowań: 14
Moje doświadczenia pochodzą z dwóch świętokrzyskich rzeczek. Jedna to mały strumień. Umówiliśmy się z kolegami, że z niego pstrągów nie bierzemy. Ryb jest dużo, zwykła wyprawa to kilka wymiarowych. Jeden z odcinków - łatwo dostępny. Przez parę lat było jak wszędzie, potem nagle znikły pstrągi, nawet z bankowych miejsc. Wniosek - pojawił się spec lub kilku i w krótkim czasie wybrali pstrągi. Na kłusownikóws nie zwalam, bo spławika w miejsca, gdzie ryby stały, nie sposób było wsadzić. O trzebieniu prądem nie słychać.
Druga rzeczka - PZW zarybia po 10 tys. palczaka rocznie. Efekt - zniknęła strzebla, głowacze i ślizy. Biorę stamtąd pstrągi do 40cm. Zimą i wiosną oblężenie. Ale kiedy patrzę na wędkarzy - na żyłkach ogromne woblery, blachy - nawet nr4 w małej rzeczce. Nie łowią, ,tylko płoszą. Ryb jest wciąż mnóstwo. Czyli - amatorzy nie potrafią przełowić małej rzeczułki. Moja ubiegłoroczna czterogodzinna wyprawa to 104 ryby! Robaczkarze i sznurujący też nie wpływają na ilość pstrągów w rzece. Regionalni spece omijają tę rzeczkę, bo mają lepsze.
Moim zdaniem łowisko potrafią spustoszyć nieliczni "specjaliści". Wiedzą, jak łowić i o ile na swojej rzeczce puszczają, to na wyjezdnym biorą, ile wlezie. To nie kłusownicy przeławiają rzeczki, tylko fachowcy. Na to samo wskazują znane świętokrzyskie łowiska szczupaków i sandaczy. Dowiedzą się "spece" - po sezonie zostaje pustynia.
Polonia restituta et Salmo Trutta

Odp:Zakazany temat "wody" 2011/05/02 11:10 #67731

  • Kane
  • Kane Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 22
Żadna dyskusja, w której wątek szeroko pojętych zmian (organizacyjnych i mentalnych) jest poruszany nie jest dyskusją jałową. Jeżeli przy okazji wyzwalają się emocje, to bardzo dobrze – problem lepiej zapada w pamięci, czyli ma większe szanse na rozwiązanie.
Net to medium o szerokim zasięgu i należy je wykorzystywać do pozyskiwania informacji, opinii, kształtowania poglądów itd. Może nie? Tu czy Tam piszących jest niewielu, ale czytających tak.
Myślę, iż wszyscy tu smarujący jesteśmy zgodni, że jest nas zbyt mało i jest źle.
Nikt nie twierdzi, że receptę znajdziemy już, teraz, że rozwiążemy poszczególne dyskusyjne kwestie, ale wymiany poglądów i wywołane nimi przemyślenia są niezbędne do startu. Niezbędne do uświadomienia sobie celu nadrzędnego i skupieniu się na nim.
Obiecuję, że nie przestanę śnić na jawie (chyba mi wolno co?), że do czasu zbanowania cyklicznie będę się w podobnym stylu wypowiadał. Chyba, że uda się coś pozytywnego zdziałać za mojego życia.
PZPR upadło a … nie, nie może? Dlaczego? Zadajcie sobie to pytanie na spokojnie.
Pozdrawiam
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.097 seconds