kaszub1974 napisał:
Zacznijmy od tego, że Ty masz mgliste pojęcie o rzeczach o których w ogóle piszesz. Myślisz, że hodowcy wytypowani do produkcji smoltow skąd dostają zapłodnioną ikrę? Kupują ją w Biedronca, tak jak użytkownik rybacki, który musi wykonać swoje zobowiązania dotyczące nakładów rzeczowo-finansowych? Jak myślisz skąd biorą oni tą ikrę i kto finansuje jej pozyskanie? Żeby móc zarybic obwód określonym asortymentem to trzeba:
1. Pozyskać tarlaki
2. Przeprowadzić tarło kontrolowane
3. Hodować do odpowiedniego stadium i ponosić tego koszty oraz ryzyko z tym związane.
No przecież nie trzeba być geniuszem żeby to zrozumieć. Myślisz, że obowiązki użytkownika rybackiego wobec rzgw wynikające z operatu to są żarty? Jeżeli tak to dołącz do tych wszystkich cudotwórców z kraju i emigracji, którzy za chwileczkę będą pewnie sypali jak z rękawa pomysłami na super rybne wody jak w Irlandii na naszych uregulowanych, poprzegradzanych, quasi łososiowych nizinnych rzekach i będą się ekscytowali sposobem pozyskiwania tarlaków, jakby to był problem bez mała najwyższej rangi (aczkolwiek dla ZO pzw Koszalin to wstyd, że nie mogą go w sposób skuteczny rozwiazac). Zapomniałem jeszcze o wypuszczaniu ledwo żywych, odtarlonych ryb bo to przecież też problem fundamentalny.Pozdrawiam.
. Staram sie unikac wycieczek osobistych w publicznej dyskusji i pozostane konsekwentny. Chcialbym rowniez zwrocic koledze uwage na istotna korelacje pomiedzy obchodzeniem sie z tarlakami a ich smiertelnoscia. Czyli efektem sztucznego tarla na ktore kolega zwrocil uwage...Irlandzkie cudotworstwo nie ma tutaj nic do rzeczy...