TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

Sprawa wygląda tak od 5 lat ZO Koszalin nie wywiązywał się z operatu rybackiego do którego zobowiązywała go umowa z RZGW. Przekładając na polski zamiast zarybiać za kwotę np.100 tyś. zarybiał za kwotę mniejszą.O ile nie wiem ale sądząc po reakcji RZGW było grubo.Znaczy to że przez kilka lat płaciliśmy po prostu oszustom i kropka.Ja jestem w tej sytuacji zdania że jak jest wina to musi być kara...Bo jaki sygnał dawany jest wszystkim dzierżawcom możemy kręcic lody,durne wędkarze zapłacą i zawsze znajdzie się jakiś poseł RP który nam dupę uratuje...W takich sytuacjach marzy mi się prężne społeczeństwo obywatelskie które takie organizacje po prostu bojkotują i znikają one w mrokach przeszłości...

Nad Parsętą zmieniło się to, że jest coraz mniej kłusowników dzięki temu, że strażnicy z SSR Białogard są doceniani. Ich słowa wiele dla działaczy politycznych znaczą. Wspierają nas zarówno posłowie, jak i samorządowcy. Są dofinansowania, za które można kupić odpowiedni sprzęt oraz paliwo i odzież. Dzięki temu patrole są przeprowadzane profesionalnie i efektywnie.
PS. Nie gryźcie okładki jeśli nie znacie zawartości książki.

Stilon to że wojna z kłusownikami jest już wygrana nad Parsętą słyszę od kilkunastu lat.Niestety ilość ryb na rozpoczęcie sezonu jest na stałym mizernym poziomie.I przestałem wierzyć w bajki typu ciepła- zima wcześniej spłynęły,sroga zima nie biorą itp.Nasze doświadczenia z nad Iny pokazują jasno dobra ochrona tarła=dobre rozpoczęcie sezonu bez wzg. czy było ciepło,zimno,snieg,deszcz,Jest ryba w rzece to bierze i kropka.My społecznicy tylko reanimujemy trupa czasami się sam zastanawiam dlaczego?Może jesteśmy masochistami,a może wierzymy że kiedyś trup wstanie i powie dziękuje zaczynamy od nowa.