Mieliśmy podobny przypadek w okręgu Bytowskim.
W trakcie trwania sezonu odebrano zarządcy prywatnemu łowisko na które było porozumienie z PZW. Wielu wędkarzy nie wiedziało o tym fakcie i dalej łowiło. W czasie kontroli PSR grzecznie uświadamiała wędkarzy.
Wiem, że jest 21 wiek, epoka FORSa, Facebooka i innych, ale na prawdę to nie każdy siedzi tak jak my i czyta. Wielu z tych co kupiło dalej siedzą nieświadomi. Chociażby pan w sklepie w którym kupiłem dzisiaj przynęty - a chłop z branży

.
Pocieszającym jest fakt, że po kilku tygodniach zarządca powrócił i porozumienie znowu zaczęło obowiązywać.
Nota bene - z tego co mi wiadomo, zarządcy odebrano łowisko za "podobne" przewinienie.
Jak wam przypiszą prywaciarza - może to się skończyć tak jak ktoś wspomniał kilka postów wyżej siecią co kilkaset metrów.