TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

I kolejny raz kolega z karlina wygral zawody salmo...hehe a gdzie debaty na ten temat? Ze skrzela takie nie za czerwone a moze zlowil ja pradem,a albo byc moze kupil w bramie its Ito hehe

W piątek 60 samiec
Sobota,niedziela bez brania

Wędkowałem 3 dni na mostach.

grilse napisał:
Sugestia braku umiejętności 'lokalesów' moim zdaniem nietrafiona.
BTW ilu niedoświadczonych czy niedzielnych chętnie uiści wpisowe?

Nawet jak nie biorą na tylu mieszających/znających stanowiska ryb,
byłyby jakieś podpięcia np.za kapotę?!

Nie pamiętam tak niskiego poziomu wody w Parsęcie na końcówce sezonu. W rynnach w których łowiło się ryby można liczyć kamienie na dnie rzeki. Raczej nie ma świeżych ryb większość jest już mocno zasiedziała i nieaktywna zwłaszcza w panujących warunkach. Do tego jest już bardzo dużo chorych ryb, tak wielkiej wrześniowej plagi nie było chyba jeszcze nigdy. Właściwie za każdym wyjściem nad wodę ja lub koledzy widzimy jakąś chorą rybę. Nawet w latach największego jesiennego pomoru troci w Parsęcie nie było takiej liczby chorych ryb we wrześniu. Myślę że jest to spowodowane długo utrzymującym się niskim poziomem i wysokimi temperaturami wody przez praktycznie całe lato. Oby chore ryby wyzdychały jak najszybciej i do tarła przystąpił tylko te najsilniejsze i zdrowe.
Dziś miało być moje zakończenie trociowego sezonu ale odpuszczam i jadę na lipienie.

Salmo Parsęty 2015 dzień 2
hand-made-przynety.manifo.com/salmo-parsety-2

Tak jak pisał Dominik, jest licho. Rzadko kiedy narzekam ale naprawdę bida i to na wszystkich rzekach.Też juz odpuściłem. Wiedząc jak mała jest szansa na rybę odechciewa się łowienia. To skutek długo utrzymującego się niskiego stanu wody aczkolwiek niska woda nie tłumaczy aż tak nikłej ilości wchodzacych ryb. Jeśli chodzi o wszelkie zawody to gratuluję łowcom ale w takich warunkach o złowieniu ryby decyduje praktycznie wyłącznie szczęście; nie ma się wpływu na wynik połowów. W takich okolicznościach łowienie traci sens, no chyba, że ktoś lubi spacer w wędką nad rzeką

Sezon zakończyłem z kolegami w czwartek zeszłego tygodnia na Wrzosowie. W zasadzie nie byłoby o czym pisać bo wszyscy powyżej się wypowiedzieli ale... temat grzybów przebił nasze oczekiwania - kilkadziesiąt rydzów, co jest też rzadkością wart jest opisu, nawet w poście o trotkach...
p.s. lewy brzeg w dół od mostu we Wrzosowie za stawkiem na drogach i na skarpkach w świerkach, nie mówiąc o prawdziwkach i sowach. Polecam tym co tam będą i się wędkarsko rozczarują.

A ja tam jutro jadę i zakańczam sezon Zaczynam z rana i kończę wieczorem. Info i podsumowanie wieczorkiem

Poza przyczynami obiektywnymi takimi jak np. niska woda, tutaj też dopatrywałbym się skromnej ilości ryb w Parsęcie tego lata:
www.pzw.org.pl/1479/wiadomosci/120278/60..._zgodnie_z_przepisam

www.pzw.org.pl/1479/wiadomosci/120564/60...staly_obwod_ochronny

Warto też pamiętać o tym, że za gospodarkę rybami wędrownymi w Polsce odpowiedzialność ponosi Komisja zarybieniowa POM-orskich przy min.rol. Okręgi PZW nie są dla niej żadnym równorzędnym partnerem, chociażby ze względu na dysproporcje nakładów finansowych obydwu instytucji przeznaczanych na ten cel. Dopóki Parsęta i inne rzeki będą traktowane tylko jako miejsca do poboru ikry od tarlaków będzie tak jak jest albo jeszcze gorzej. Wpisuje się to zresztą w szerszą politykę gdzie rzeki trzeba zdegradować do roli uregulowanych kanałów, bo inaczej ze strony ich grozi ciągła powódź i należy je cały czas ujarzmiać. Pozdrawiam

mkfly, powiem że wynik jest jeszcze gorszy.Zawody trwały dwa dni i zostało złowionych cztery ryby. Co daje wynik, jedna ryba na 80(osiemdziesiąt) wyjść(przy założeniu że brało udział 160 wędkarzy jak podaje PZW Koszalin).