Stilon napisał:
U nas jest podobnie tylko coś na styl "weźmy się i zróbcie". Z 40 strażników aktywnych jest czterech w porywach do sześciu.
Przypomniała mi się anegdota z budowy.
Kierownik woła do brygadzisty bo miał jakąś chwilową chorobę oczy i niedowidział:
-Arek, ilu Was tam jest?!!
-Dwóch, kierowniku.
-To chodźcie tu wszyscy!
Niestety mamy mało rozbudowane poczucie odpowiedzialności za nasze wody, roszczeniowe podejście będące PRLowską spuścizną i małą wiarę w drugiego człowieka i ogólnie w sukces.
Ale ogólnie to powiem Wam, że jest dużo fajnych ludzi którym zależy, resztę chrzanić. I robić swoje.
Podziękowania dla tych którym się chce!