Chulo napisał:
Co dobrego daje odłów ryby która robi gniazdo w celu odbycia naturalnego tarła? Przez tysiące lat nie było PZW i operatów i ryby sobie radziły.
Na renomowanych łowiskach łososiowych też nie ma odłowów i ryby sobie radzą..
W celu zapoznania się ze stanem ryb w okresie przed i zaraz powojennym polecam lekturę Komunikatów Rybackich z roku 1947 autorstwa prof, Chrzana. Opisuje on stan troci i łososia w Redze, Parsęcie, Wieprzy i Słupi (na tzw. ziemiach odzyskanych). Lektura jest porażająca, w Parsęcie odławiano trocie i łososie na jazie w Kołobrzegu, zestawienia tych połowów oscylują w granicy 200szt rocznie. Parsęta przedwojenna opisana jest jako śmierdząca ściekami rzeka, przegrodzona wieloma jazami.
Słupia jest opisana jako najlepsza rzeka trociowa. Przedwojenny rybak łowił przez cały rok ok 400szt głównie troci, odłowy były tak intensywne, że były problemy z pozyskaniem tarlaków, doszło do tego, ze jednego roku przeprowadzono sztuczne tarło z jednej pary troci, a w dobrych czasach odławiano do tarła parenaście do kilkudziesięciu tarlaków. Wszystko to na podstawie oficjalnych zestawień niemieckiej administracji.
Dlatego proponuję ostrożnie z powoływaniem się na przedwojenną świetność naszych rzek, bo nie mamy wiedzy o dawnym stanie pogłowia ryb wedrownych w rzekach Pomorza.