A ilu z nas się przytrafiło i jeszcze się może przytrafić przypadek, że łowimy rybę idealnie wymiarową, a potem, po kilku godzinach, gdy przychodzimy do wagi i miary sędziego jest ona krótsza o 1, 2,a czasami nawet 3 cm?
Jest to, niestety, taki nieprzewidywalny i bardzo bolesny dla zawodnika czynnik, na który nie mamy wpływu, a jest on normalnym zjawiskiem, zwłaszcza, jak jest zimno lub bardzo ciepło.
Nikomu tego nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji.
Sam miałem kiedyś stracha, jak przyszedłem z rybą do miary i, choć wcześniej była dwa cm powyzej wymiaru, to u sędziego, po kilku godzinach od złowienia była idealnie w wymiarze.
Tak więc, Panowie, trochę ostrożnie, proszę, trochę ostrożnie z gadulcem.
Przy okazji dziękuję organizatorom zawodów i gratuluję zwycięzcy i zdobywcom pozostałych miejsc.
Pozdrawiam
Arek