TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

Panowie! Jeżeli wierzycie w jakieś niesprawdzone informacje a nie dajecie wiary temu co na ten temat mówią i piszą tacy ludzie jak Prezes Janusz Nyk, Artur Furdyna, Andrzej Wołkowski czy prof. Batrel to żal mi Was.

Temat został bardzo dokładnie omówiony w ubiegłym roku.
Po niektórych piszących widać, że zarejestrowali się pod innym loginem i nadal robią "zadymę" w temacie. Jest kilku piszących dla których to post nr 1.

Muszę chyba zmienić tytuł na ''Jak się pokłucić nie mając racji '' Panowie napiszmy inny temat o kłusownictwie nad parsętą a tutaj zostawmy tylko tematy o połowach i sytuacji w czasie wędkowania .Wiem że kłusownictwo to temat rzeka i należy o tym dyskutować ale w innym poście Pozdrawiam;)

Panowie dajcie na luz, wiem że trudno jest się powstrzymać, ale przez takie coś parsęta zyskuje tytuł kłutnie, kłamstwa itp... A co do pilnowania tarła, to ja raz się poświęciłem i przyjechałem na tydzień nad Łupawę, było to bodaj w listopadzie 1994 roku, też się naganiałem za dziadami, ale warto bo potem odwiedziłem ją w styczniu i się hojnie odwdzięczyła... I gdybym miał możliwość to bym chętnie popilnował tarła np. z TPRIiG.

Pozdawiam

Napisałem tylko to co wiem z podanego źródła o odłowie troci, a tu już jakieś kłótnie.
I insynuacje, że niby uczestniczę w odławianiu troci czy coś .

Dajcie sobie na luz Panowie.

Czy mam podać jeszcze raz do czego zobowiązuje nas nasze Państwo?Najbardziej cieszą mnie posty w formie : "oddajmy te rzeki w prywatne ręce".Czy Ci,którzy je piszą wiedzą cośkolwiek na temat aktualnie obowiązującej,wyznaczonej przez Komisję Lososiową obowiązujących zasad?Gdyby oddać rzeki w prywatne ręce,uważacie,że będą to filantropijne pazurki? Czy wędkarze mieszkający np. w Kołobrzegu łowiliby ryby np za 30 zł. dziennie?Może,jeszcze każdy kilogram troci miałby wartość rynkową i kosztował np20 zł/kg.Nikogo nie namawiam do miłości Facetów z ZG na Twardej. Zastanówcie się jednak ,dlaczego mój bezpośredni przełożony,dr Janusz wypisał się z tego TWARDEGO zgromadzenia.Jeżeli coś naprawdę nie dociera do Was to ...przepraszam ale też moja wina...........................Ale obiecuję,że zobowiążę mojego prezesa do wyjaśnień,nawet w imię naszej prawie trzydziestoletniej znajomości.......GG

Panowie całe to wasze p.........e! o SSR że to darmozjady o zawieszenie obić , pogrzejcie sobie tyłki po krzakach co by takiego filcaka złapać wtedy pogadamy.
Grzejemy dupy nad rzeką za fri co najwyżej dostaniemy po pysku od jakiegoś gumiaka i żeby tylko po pysku, a mięso większość z nas ma w sklepie.
No i tak wielu wymaga tak wiele od tak nie wielu , oni robią co jest w ich mocy i jeszcze ich w zadek kopią .
M.

BRN napisał:

Witam

Odp. Poszły w inną stronę więc powtarzam w/w pytanie.

Pozdrawiam
Adrian

BRN napisał:
Uczestniczyłem w takim odłowie. Wszystkie ryby, bez względu na wielkość odzyskały sprawność w pełni po kilku minutach. Te pożądane w zbiorniku, pozostałe w rzece.
pozdrawiam

@BRN Homologowane urządzenia połowowe dodajmy sprawne, nie wyrządzają szkody u ryb, powodują chwilową elektronarkozę, im mniejsza ryba tym wpływ prądu z agregatu połowowego mniejszy, można tak ustawić urządzenie, że małe ryby nie zareagują...Wynika to z fizycznych praw dotyczących prądu przepływającego przez ciało ryby vide natężenie...Dodatkowo dochodzi do tego sprawność obsługi urządzenia przez osobę dokonującą połowu-przynajmniej jedna musi mieć papier na te manewry...Powyższe dane nie dotyczą kłusownictwa i urządzeń domorosłych konstruktorów te najczęściej "usypiają" trwale prawie wszystko...

Witam

Dzięki za fachową odpowiedz.

Pozdrawiam Serdecznie
Adrian