A może poza bezdyskusyjnymi, trwającymi o wieków, coraz szybciej postępującymi,zmianami w a r u n k ó w
ś r o d o w i s k o w y c h, na które nakładają się dodatkowo równie odczuwalne zmiany klimatyczne, jakieś takie niewielkie znaczenie ma fakt, że my skasowaliśmy już różniące się między sobą populacje troci wędrownych? Skutkiem wieloletnich, intensywnych zarybień min. smoltem oraz związanego z tym błądzenia tarlaków, jest taki oto fakt, iż my już raczej nie mamy populacji. My tak dokładniej, to mamy pochodzące ze sztucznych zarybień, pomieszane ryby z różnych dorzeczy, czego ,,odkręcić" się już praktycznie nie da. No więc jak się to wszystko weźmie pod uwagę, to chyba trudno w takiej sytuacji oczekiwać, na jakieś wyjątkowo obfite letnie ciągi tarłowe?