Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Budowa tarliska dla troci

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/17 22:00 #22227

  • dmychu
  • dmychu Avatar
mkfly napisał:
(...)Brakuje służb do walki z kłusownictwem, nie jestem specem od europolityki, ale może są jakieś fundusze unijne, które można by uruchomić aby powołać coś w rodzaju straży wędkarskiej, która byłaby wyposażona w terenowa auto i mogła poświęcić swoją pracę na walkę z kłusownictwem, oczywiście za pensję... I chyba w tym kierunku należałoby iść, a nie kabli i fotokomórek, które zapalają się kiedy chcą.(...)

Lepiej jest zatrudniać na czas tarła ludzi za kasę pochodzącą z licencji wędkarskich. Nasze wody trociowe są stanowczo zbyt tanie. Fundusze unijne obejmują programy których okres trwałości się wyczerpuje. Lepiej zbudować samowystarczalny system licencji i ochrony, zaś eurodotacje traktować jako coś ekstra, co może wzmocnić normalnie funkcjonujące łowisko. Ważne jest aby nie zatrudniać strażników przez cały rok, ponieważ to byłoby bardzo drogie. Tylko na okres tarła.

Gdyby nawet chłopaki z SSR brali sobie urlopy i dorabiali sobie w okresie tarła u gospodarza łowiska, to ich rodziny nie miałyby takich pretensji, gdyż pieniądz nie śmierdzi. Co innego powiedzieć żonie, że jedzie się pilnować ryb społecznie, a co innego gdy idzie się do płatnej pracy.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 00:41 #22236

  • remi
  • remi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 116
  • Podziękowań: 14
Przygladam sie tej jalowej dyskusji i tylko szkoda mi chlopakow co niestety poswiecaja swoj czas i pieniadze zeby dobrac sie do dupy jakims skurwielom. Oni nie dbaja o rozglos i nie bija piany w kolejnych postach w internecie. W zasadzie to maja niewdzieczna role, bo kto wogole o nich pamieta gdy zlowi "swoja" rybe? Gdy kogos zlapia z wedka przy okazji, to sie nasluchaja co niemiara i fama idzie w miescie, jacy to skurwysyny. Do tego na forach moga poczytac jaka ta ochrona jest do dupy i wogole nikt nic nie robi. Motywacje do dzialan maja zapewniona... Grunt, ze temat polowy sie rozwija albo nabijanie postow przez niektorych uzytownikow. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze wchodzi nowy uzytkownik, szczegolnie mlodzi i widza gwiazdy forow, co to pomyslow maja co niemiara, normalnie Guru i wogole wszystko wiedzacy. Pozniej sam taki siedzie i klepie, bo mysli, ze tak trzeba w koncu jego Guru tez tak robi, bo nikt go nie nauczyl, ze mozna inaczej. I tak sobie piane bija, rozprawiaja o "prawdach oczywistych" o nieziemskich technologiach, o ktorych to chlopaki nad strumykami tez rozprawiaja noca przy zasiadce na klusola. Bo to nie tylko tepi idioci od prac spolecznych, ale ludzie, ktorzy rozumieja, ze sami tworza historie, wbrew wszelkim przeciwnosciom i nie biadola jeden z drugim, ze nie stworzony jest do roboty fizycznej i ze kase wlasna wydaja. Jeden i drugi dobrze wiedza, czego bylo by potrzeba i w niejednej rozmowie przytoczone byly blizniaczo podobne pomysly tych z forow albo i lepsze. Ale to akurat my dobrze wiemy, tzn tych co naprawde interesuje los przyrody i stan polskich wod i tych ludzi, niestety jtakich ludzi jest za malo. Bo reszta ma to w glebokim powazaniu i chce tylko polowic dobrze. Pozniej nie dziwne, ze na apel o ochronie odpowiada garstka ludzi, albo wogole. I my wszyscy dobrze wiemy, ze nie powinni tracic czasu, paliwa, wlasnej kasy, ale jednak jest inaczej. Wiemy, ze ochrona powinna by profesjonalna, ze system oplat inny, ze PZW inne, to wszystko wiemy i co z tego? Dlatego jestem za tym by tu pisac o ludziach, ktorzy tworza rzeczywista ochrone, wymianiac ich chociazby z imienia lub ksywki, zalaczac fotki z zasiadek, niech maja chociaz taka mala motywacje i satysfakcje, ze nie robia tego na marne . Inni niech tez zobacza, ze w wodach jest cos jeszce dzieki ich ciezkiej harowie i poswieceniu.. Moze dzieki temu, ten w/w mlody, nowy uzytkownik forum dowie sie, ze mozna sie przylaczyc, robic cos poza internetem, ze sa mozliwosci i nie beda osamotnieni, ze sa inni, ktorzy mysla podobnie i sprobowac cos zmienic! Z czasem to Oni beda na roznych stanowiskach, to Oni moze decydowac beda o drobiazgach albo o rzeczach wielkich, tego nigdy nie wiemy, ale czy nie warto sprobowac?

p.s.

To samo dotyczy ludzi co lowia na zapomnianych siurkach i mysla, ze je odkryli, na jakim Wy swiecie zyjecie, obudzcie sie, bo gdyby nie zarybienia, zazwyczaj przez ta sama garstke ludzi to byscie G WIELKIE polowili

A tak rosna nam internetowe zuczki:

www.youtube.com/profile?user=ZUCZEK9312#p/u/26/VKhFdkrWxhQ

jak napisal znajomy od, ktorego linka dostalem: młody mega schizol...zwłaszcza od 3 minuty zaczyna sie piekielna psychodela - bezcenne
Ostatnio zmieniany: 2009/11/18 00:52 przez remi.

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 02:08 #22239

  • dmychu
  • dmychu Avatar
remi napisał:
Przygladam sie tej jalowej dyskusji i tylko szkoda mi chlopakow co niestety poswiecaja swoj czas i pieniadze zeby dobrac sie do dupy jakims skurwielom. Oni nie dbaja o rozglos i nie bija piany w kolejnych postach w internecie.

Ja doceinam chłopaków, ale nie szkoda mi ich. A wiesz dlaczego? Bo w zdecydowanej większości oni nie chcą łowisk specjalnych, gdzie kasa z licencji idzie na finansowanie ochrony. Niech więc się męczą w swoim świecie tajnych odcinków, porozumień międzyokręgowych i taniego łowienia.

Zdaniem większości pstrągarzy dobre łowiska to zapomniane łowiska... i prawie nikt nie chce tego zmieniać. Ludziom podoba się romantyzm, a że z romantyzmu nie ma kasy, to aby ochronić ryby trzeba ich pilnować samemu. Nie ja wybrałem ten model wędkarstwa. To, że wydają prywatną kasę na paliwo, jest po części efektem ich wyborów w kwestii organizacji wędkarstwa.

(...)Do tego na forach moga poczytac jaka ta ochrona jest do dupy i wogole nikt nic nie robi. Motywacje do dzialan maja zapewniona...

Bo ochrona społeczna jest do dupy, tyle, że ta krytyka nie dotyczy ludzi tylko systemu. Strażnik SSR ma żenująco małe uprawnienia. Strażnik SSR wydaje swoją kasę na paliwo. Strażnik SSR nie zarabia pieniędzy za pilnowanie ryb dla wszystkich. I to jest do dupy, nazwyajmy rzeczy po imieniu. A jeżeli ktoś krytykę tego chorego układu odbiera jako atak na swoją osobę to bardzo mi przykro, ale trzeba czytać ze zrozumieniem.

(...)Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze wchodzi nowy uzytkownik, szczegolnie mlodzi i widza gwiazdy forow, co to pomyslow maja co niemiara, normalnie Guru i wogole wszystko wiedzacy.

Na razie mam najwięcej postów na Fors, więc odpowiem i na to. Z moim pisaniem jest jak z nieustającym apelem. Ja mówię o tym, aby zebrać się w celu utworzenia łowiska, zmiany zasad dotyczących ochrony itd. Jakoś nikt się do tego nie pali. Inni zebrali najcenniejszych pstrągarzy pod swoje skrzydła i realizują społeczną ochronę tarła... Ludzie wpadli w swoisty masowy trans, gdzie jeden od drugiego odgapia. Kilku nie udzielających się zbyt często na forach guru wędkarskich stowarzyszeń - prezesów towarzystw z Pomorza od Szczecina aż po Gdańsk - wbiło młodym wędkarzom do głowy, że trzeba pilnować tarła społecznie.

Wynika to z faktu, że ów guru nie chcą tak naprawdę pomorskich OS-ów i łowisk patronackich. To są ludzie, którzy dorastali w PRL-u i oni chcą by romantyczne lata pstrągowania z lat '80 nadal trwały. Na siłę mierzą się społecznie z przeciwnikiem jakim jest kłusownictwo, w modelu który nie wymaga pieniędzy z licencji (a więc tych nieromantycznych łowisk specjalnych, jak to niektórzy mówią, wędkarskich burdeli). Młodzi im uwierzyli i jest jak jest. Ci nestorzy marnują nasz czas, ponieważ lata '80 już nie wrócą, a problemy dotyczące naszych ryb będą narastać.

Ja nie mam z kim zorganizować takiego łowiska, ponieważ ludzie uwierzyli społecznikom. Mogę na razie tylko pisać, by zaczęto wierzyć mnie. Zresztą jak patrzę na niewyspanych kolegów, to widzę, że to długo już tak nie pociągnie. Jak komuś kobieta powie, albo ja albo trocie, to będzie kolejny kolega, który wypadnie z pilnowania.

I tak sobie piane bija, rozprawiaja o "prawdach oczywistych" o nieziemskich technologiach, o ktorych to chlopaki nad strumykami tez rozprawiaja noca przy zasiadce na klusola.

O prawdach oczywistych? Kiedyś pewien znakomity pstrągarz z tpriig zagadał mnie na zebraniu oburzony jakimiś niewielkimi różnicami w opłatach Koszalina i Szczecina, jakimiś porozumieniami itd. Spojrzałem się na niego jak na jakiegoś kosmitę. O jakich oczywistośicach taki facet rozmawia z kolegami na rybach? Chyba o takich by nie pisać o pewnych odcinkach. Jak ja mogę zogranizować łowisko patronackie z facetem, który jest za porozumieniami? On chce bardzo tanio, a ja mam mu zaproponować utworzenie superłowiska za 300 zł jedna rzeczka? Z kim tu budować???
Jeden i drugi dobrze wiedza, czego bylo by potrzeba i w niejednej rozmowie przytoczone byly blizniaczo podobne pomysly tych z forow albo i lepsze.

Rozmawiałem z niejednym... i jestem załamany światopoglądem na temat organizacji wędkarstwa. Może lepiej nie będę cytował dialogów.

Pozniej nie dziwne, ze na apel o ochronie odpowiada garstka ludzi, albo wogole.

Mało kto narazi stabilność swojej rodziny ze względu na ryby. Żony też mają swoją ograniczoną wytrzymałość.

I my wszyscy dobrze wiemy, ze nie powinni tracic czasu, paliwa, wlasnej kasy, ale jednak jest inaczej. Wiemy, ze ochrona powinna by profesjonalna, ze system oplat inny, ze PZW inne, to wszystko wiemy i co z tego?

Gównoprawda. Poglądy na temat organizacji wędkarstwa są w naszym pstrągowym światku niestety bardzo zacofane. Ludzie wiedzą tylko to, że ktoś powinien dać pieniądze (okręg, gmina, unia...). Zaproponuj im zerwanie porozumień międzyokręgowych, dniówki na wodach górskich. Ludzie chcą zmian z kapelusza, ale łowić chcą jak za PRL, najlepiej żeby była "krajówka" - takich też jest niemało. A póżniej kilku z nich potrafi pojechać na łowiska zagraniczne i podziwiać jak to tam funkcjonuje. I tam słono zapłacą, tu zaś chcą taniochy.

To samo dotyczy ludzi co lowia na zapomnianych siurkach i mysla, ze je odkryli, na jakim Wy swiecie zyjecie, obudzcie sie, bo gdyby nie zarybienia, zazwyczaj przez ta sama garstke ludzi to byscie G WIELKIE polowili

To, że ktoś ma zasługi i pracuje na rzecz łowisk, nie znaczy, że ma rację. Można bardzo dużo robić i dreptać w miejscu, ale można zmienić drogę i osiągnąć cel.


Ja mam jeden zasadniczy problem... jest zbyt mało ludzi, którzy rozumieją, że łowienie ryb szlachetnych to nie jest zajęcie dla chłopców oferujących 170 zł na kilka okręgów na raz... Łowienie ryb szlachetnych zaczyna się od 300 zł za rzekę.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 02:58 #22240

  • remi
  • remi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 116
  • Podziękowań: 14
Nie bede sie rozpisywal i odnosil do kazdego punktu osobno bo tyle czasu nie mam.
Generalnie mozna powiedziec, ze sie krecimy w kolko, bo na argumenty moglibysmy walczyc bez konca. Ale. Mowiac My wszyscy, mialem na mysli osoby zainteresowane - skrot myslowy. Nie rozumiem jednego, skoro masz tyle pomyslow i wiesz jak je zrealizowac to dlaczego tego nie zrobisz? Moglbys byc pionierem nowego systemu zarzadzania wedkarstwem w Polsce. Generalnie krytykujesz wszystkich i wszystko, przeciez mozesz to zrobic, jesli to mozliwe. Chyba, ze nie jest mozliwe, wtedy wygodniej siedziec w opozycji.

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 11:54 #22255

  • Jarek
  • Jarek Avatar
dmychu napisał:

jest zbyt mało ludzi, którzy rozumieją, że łowienie ryb szlachetnych to nie jest zajęcie dla chłopców oferujących 170 zł na kilka okręgów na raz... Łowienie ryb szlachetnych zaczyna się od 300 zł za rzekę.


???!!!

Skąd ta kwota tj. 300 zł. za rzekę?
W jaki sposób zostało to wyliczone?

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 19:34 #22274

  • dmychu
  • dmychu Avatar
remi napisał:
(...)na argumenty moglibysmy walczyc bez konca.

Remi,
podobnie jak ty nie czuję takiej potrzeby.
(...)Nie rozumiem jednego, skoro masz tyle pomyslow i wiesz jak je zrealizowac to dlaczego tego nie zrobisz? Moglbys byc pionierem nowego systemu zarzadzania wedkarstwem w Polsce.

Samemu? W jaki sposób? Widziałeś kiedyś jednoosobowe koło PZW zarządzające łowiskiem patronackim? Mi najbardziej w Polsce imponuje koło "Trzy Rzeki" i łowisko Łupawa, ponieważ czysta komercja jaka jest na OS Sanu czy OS Dunajca jest po pierwsze nie na kieszeń wędkarzy niezbyt zamożnego regionu Pomorza, a po drugie pewien elememt pracy społecznej powoduje, że człowiek nabiera szacunku do tego co sam chroni.

Ludzie chcą łowić tak jak chcą i nic na to nie poradzę. Ja ich tylko gorąco namawiam, aby zacząć myśleć o wędkarstwie w nowy sposób. Jakby to powiedzieć... chciałbym aby ludzie masowo zmienili swój gust. Większość wędkarzy których spotykam mówi mi o tym, że jest za mało porozumień międzyokręgowych, że jest drogo... pytanie tylko co można za to oczekiwać.

Namawiam ludzi, aby w obrębie jednego okręgu, raczyli być gotowi do zebrania się w jednym kole PZW o profilu "ryb szlachetnych" i wzięli w swoje ręce jakieś łowisko w porozumieniu z władzami okręgu. Namawiam też ich do tego aby zamiast swojego czasu byli gotowi poświęcić na licencje wędkarskie więcej pieniędzy.

Jak moje marzenia mogą wejść w życie jak nie znam zbyt wielu ludzi, którzy byliby na to mocno zdeklarowani? I tak długo jak nie będzie wielu ludzi chcących zebrać się do kupy i być w stanie wpłacić kilkaset złotych na głowę, aby je gromadnie zainwestować w jedno łowisko. No bo jaki pożytek będzie z łowiska patronackiego gdy nikt nie będzie chciał kupić licencji. Namawiam ludzi, by zechcieli więcej zapłacić by mieć lepsze łowisko. To wszystko.

Generalnie krytykujesz wszystkich i wszystko, przeciez mozesz to zrobic, jesli to mozliwe. Chyba, ze nie jest mozliwe, wtedy wygodniej siedziec w opozycji.

Nie zamierzam być stale w opozycji. Remi, jak chcesz mieć super łowisko w dorzeczu Iny albo Regi i masz ochotę ze mną na założenie koła PZW, które o to łowisko będzie dbać, to zapraszam, będzie nas dwóch. Ja nie potrafię działać na obszarze całej zlewni, bo mnie na to nie stać czasowo i finansowo. To jest za duży obszar by zadbać o niego w całości. Można reagować od sytuacji do sytuacji ale to robią Towarzystwa, więc nie ma potrzeby powielać działań. Chciałbym mieć "mały ogródeczek" w którym byłoby pełno ryb. Jak będzie nas 15 - 20 osób, to możemy pójść do okręgu i przedstawić sprawę. Proste.

Nie krytykuję ludzi tak gwoli ścisłości. Ludzi bardzo lubię. Ja krytykuję ich nastawienie, że ich oczekiwania w modelu niskich opłat i SSR sa mocno zawyżone. A ja chcę sobie dobrze połowić i tyle. I nie potrzebuję dbać o całą zlewnię, wystarczy mi grupa kolegów, chcących mieć dobre i zadbane łowisko pstrąga i lipienia na odcinku 10 km.


Jarek napisał:
Skąd ta kwota tj. 300 zł. za rzekę?
W jaki sposób zostało to wyliczone?

Nie potrafię takich rzeczy liczyć. To jest cena licencji z łowiska patronackiego na Łupawie. Skoro tam sobie chłopaki jakoś radzą przy takiej kwocie, to możnaby rzucić podobną cenę. W każdym razie gdy widzę ogólnodostępne wody okręgu za składki, to ich rybostan pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony cena licencji na Sanie czy Dunajcu jest jak na warunki finansowe większości kolegów zbyt wysoka. Więc skoro przy hybrydowym rozwiązaniu wyższych cen licencji i pracy społecznej członków koła, Koło PZW Trzy Rzeki radzą sobie z Łupawą, to myślę, że podobnie możnaby sobie poradzić na podobnym łowisku np. w dorzeczu Regi lub Gwdy.

To kwesta ochoty większości wędkarzy, czy nadal będą szukać "tajnych odcinków" w stylu "W 1998 były tu pięćdziesiątaki, w 2001 wszystko szlag trafił, w 2008 znowu było dobrze, a teraz ponownie lipa..." Mnie taka ruletka nie odpowiada, a takie rzeczy nagminnie zdarzają się na "tajnych odcinkach". To jest kwestia ochoty co najmniej kilkunastu zdeterminowanych wędkarzy - czy będą chcieli mieć, zamiast tych wszystkich "tajnych odcinków" (z całym ich kłusownictwem, fluktuacjami populacji pstrąga, odradzaniem się z wyrybień różnej genezy itd.) swoje małe eldorado, swój zadbany odcinek. Nie tajny z możliwością zabrania 3 ryb na dobę. Tylko reklamowany z dużymi ograniczeniami w zabieraniu ryb.

Można chodzić z kolegami do byle jakiej knajpy i niektórym to odpowiada, ale można też pójść do ładnego pubu. Kwestia gustu. I można zamówić byle sikacza, ale można sobie też kupić piwo markowe - wszystko jednak kosztuje. Gorąco namawiam ludzi - zbudujmy sobie lepsze łowisko i zamiast bujać się po całym Pomorzu Zachodnim za nielicznymi wybitymi rybami, miejmy swoje małe eldorado.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/11/18 19:48 przez dmychu.

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 19:48 #22278

  • czarej
  • czarej Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • ...catch and release...
  • Posty: 27
...dmychu mam prosbe...napisz cos o sobie czy dzialas w jakims towarzystwie czy innym stowarzyszeniu majacym na celu dobro naszych wod lub czy wogole masz pojecie o czym piszesz....nie wpierdalaj w temat klusownictwa rodzin straznikow ,bo chyba nie masz pojecia o czym piszesz....nie jeden straznik wymieka w pewnych okolicznosciach bo sie boi zeby ktoregos razu po powrocie z pracy nie zastal zliszczy po pozarze a ty piszesz o braniu urlopow na konto zabawy w berka z banda spedalonych i nienormalnych ludzi nad rzekami tak???ok na cos takiego to moga sobie pozwolic takie osoby jak ja ( bez zon dzieci itd) ale nie statystyczna osoba!!!!wydaje mi sie ze (stwierdzajac na podstawie tego co opisujesz w swoich postach) ze nawet taki zasiedzialy w cieplym foteliku przy kominku i potrafiacy piaknie sie rozpisywac na rozne tematy laik jak ty nawet nie mial do czynienia nigdy z mklusolem nad woda....;/...napisze ci krotko : DOZNAJ - PRZEZYJ - POZNAJ - OPISZ.... jak uczyli mnie w szkole : PRAKTYKA CZYNI MISTRZA...TEORIA - IDIOTE...;/

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 19:59 #22283

mkfly napisał:
[/quote]Gienek, wcale nie jestem pesymistą i wszystko dobrze pamiętam. Chcę tylko pokazać, że nie da się za pośrednictwem internetu prowadzić jakichkolwiek skutecznych działań ochronnych -tam trzeba po prostu być, a nie czekać na sms o treści "uwaga kłusol". Wyprowadzają mnie zwyczajnie z równowagi te niespójne niedorzeczności serwowane nagminnie przez Krzysztofa, to wszystko.[/quote]
Rzeczywiście Marcinie - jakoś tak wpadłem na ten wątek i teraz, kiedy wczytuję się w toczącą tu jałową dyskusję, dochodzę do podobnych wniosków - dużo treści, a mało czynów np.ciekawe kogo byłoby stać na udział w przetargu na "gospodarowanie" na obwodach rybackich ustalonych na rzekach przez RZGW i potem realizację zadań wynikających z faktu bycia gospodarzem obwodu...? Takich niewiadomych jest wiele w treści tej "dyskusji".
Myślę, że główną przyczyną wszelkich problemów związanych z bulwersującą nas wędkarzy sytuacją jest brak właściwej polityki państwa w zakresie ochrony (w tym przypadku ekosystemów wodnych)...:angry:
BAŁT - Geno
Ostatnio zmieniany: 2009/11/18 20:03 przez lęborski pomuchlowiec.

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 20:01 #22285

  • dmychu
  • dmychu Avatar
czarej napisał:
(...)nawet taki zasiedzialy w cieplym foteliku przy kominku i potrafiacy piaknie sie rozpisywac na rozne tematy laik jak ty nawet nie mial do czynienia nigdy z mklusolem nad woda....;/...napisze ci krotko : DOZNAJ - PRZEZYJ - POZNAJ - OPISZ.... jak uczyli mnie w szkole : PRAKTYKA CZYNI MISTRZA...TEORIA - IDIOTE...;/

Danielu,
To jest prawda co piszesz, jestem laikiem i idiotą gdy idzie o kłusownictwo. I nie chcę mieć do czynienia z kłusownikiem, więc nie marzę o praktyce.

Chcę droższych licencji wędkarskich i straży na łowisku opłaconej z tej kasy. Nie chcę zarybień, operatów... chcę ryby w rzece, dzikie ryby, ograniczenia w ich zabieraniu i ochrony tarła naturalnego. Umówmy się, że przeciętnie znam się na geologii i budownictwie, z tego mam jakieś tam śmieszne pieniądze. Chcę część z tej kasy przeznaczyć na łowisko. I chcę by wraz ze mną chciało tak baaaardzo dużo ludzi.

A na strażnika to mam kolegę, najsilniejszego na rękę w Szczecinie na Zdrojach... on by mógł chronić mojej ukochanej rzeki. Ostatnio z nim przegrałem... Fajny gość, taki tam 130 kg, uprzejmy dla kulturalnych i stanowczy dla chamów. Dobry byłby z niego strażnik zawodowy.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Budowa tarliska dla troci 2009/11/18 20:04 #22287

  • dmychu
  • dmychu Avatar
lęborski pomuchlowiec napisał:
(...)Ciekawe kogo byłoby stać na udział w przetargu na "gospodarowanie" na obwodach rybackich ustalonych na rzekach przez RZGW i potem realizację zadań wynikających z faktu bycia gospodarzem obwodu... Takich niewiadomych jest wiele...(...)

Mnie i większość wędkarzy stać tylko na bycie w jednym kole PZW i zarządzanie łowiskiem z błogosławieństwem okręgu. Faktycznie brak gotowości wielu ludzi do takiej integracji powoduje, że takie rozmowy będą jałowe. Ale one są jałowe ponieważ nie ma zgody między nami. Prostej konkluzji, że większości z nas nie stać na gospodarowanie łowiskiem, zaś stać nas na skoncentrowanie się w jednym kole.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/11/18 20:07 przez dmychu.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.095 seconds