TEMAT: Jedna opłata za wędkowanie w Polsce

Daww93 napisał:
kuźwa...jakbym ichtiologa słyszał...(((
członkowie "Bzdykfusa" potem WTP za swoją kasę i swoją robotą wiele lat zarybiali rzeczki mazowieckie (i nie tylko)....pstrągi były jak marzenie....aż kiedyś wystąpili do PZW o dofinansowanie..i przyszedł taki ichtiolog, że słonecznica,różanka i kiełb zaniknie...roboty szukał..no i zarybianie zostało zakazane...(..a dziś ten sam zapewne znawca jakoś problemu nie widzi , na te same rzeki okręgu opłątę na wody górskie sprzedaje....tylko ryb jakoś mniej..(

A ten ichtiolog to jak czas pokazał rację miał. Bo jak ktoś słusznie kiedyś tu zauważył, ryby w warunkach naturalnych nie pochodzą z aparatów kalifornijskich i słojów Weissa, a pstrągi, trocie i łososie nie występują naturalnie w rzekach nizinnych, tylko na odcinkach wyżynnych lub górskich. A jeszcze produktywność naszych rzek jest inna niż chociażby w czasach ,,Bzdykfusa” tzn. zbliżona do bezproduktywnej…No ale na tym znają się profesjonalni ichtiolodzy i hydrobiolodzy też, w przeciwieństwie do niefachowców, którym wydawało się i wydaje dalej, że się na tym znają

Tak jak jest podzielone nasze społeczeństwo, tak jest podzielone nasze środowisko wędkarskie. Jest to przykre, ale prawdziwe, czy uda nam się to zmienić nie sądzę, wielokrotnie słyszę Piotruś zostaw, a chciałem zganić za wyrzucenie opakowania po woblerze nie do kosza tylko na brzeg rzeki. Kilkukrotnie usłyszałem, o ch...znowu złowił, woda niesie.
Problem jest złożony, ale trzeba go rozwiązać, czy centralnie, czy w okręgach chyba jest to najmniej istotne bo chodzi o poprawę rybostanu w naszych wodach.

Spójrzcie na dane ze strony PZW.

"Polski Związek Wędkarski zrzesza ponad 600 tys. członków, reprezentujących wszystkie środowiska i grupy społeczne. Jest kontynuatorem 140-letniej historii i tradycji zorganizowanego wędkarstwa polskiego.

Struktury organizacyjne PZW tworzą koła (ok. 2500) i okręgi (42) jako jednostki terenowe.

Co to znaczy około 2 500 kół, to co pzw nie ma pojęcia o ilości kół.

Związek opiera działalność na pracy społecznej członków.

Jaka praca społeczna patrz wpis:

splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13062.0

Jeżeli tak jest to wprowadzam elektroniczną opłatę plus elektroniczny rejestr i oszczędzamy na samych kosztach skarbików około 8 600 000 zł rocznie i możemy górskie rzeki zarybić 10 000 000 sztuk potoka.


Macie znajomych myśliwych, to podpytajcie, jakie zmiany nasz rząd u nich wprowadza. A mieliśmy związek, który był przykładem dla świata.

Zamiast mówienia, że jest źle (diagnozę znamy) zacznijmy pokazywać przykłady złej gospodarki i zaproponujmy konkretne rozwiązania. i je po przeanalizowaniu podajmy PZW do wprowadzenia. Przykład opłat podałem a teraz przykład z nad wody, dlaczego wiele zbiorników zostało zarybione sumem? Słyszałem wiele krytycznych wypowiedzi ichtiologów na ten temat.
Połamania

No ale o jakie konkretne rozwiązania chodzi? Co tu może pomóc, gdy mamy poprzegradzane, całkowicie zdegradowane, wypłycone i uregulowane rzeki, z licznymi hodowlami, skasowanymi autochtonicznymi populacjami i niedobitkami ryb utrzymującymi się chwilowo poprzez zarybienia? No jak się ma trupa, to co tu jeszcze można pomóc albo zaszkodzić?:
drawalifeplus.rdos.szczecin.pl/wp-conten...wego-ichtiofauna.pdf

A mnie ten burdel nie obchodzi, Parsęta ma gospodarza jakiego ma i więcej pomocników nie potrzebuje. Płacę ile płacę i reszta wód mnie mało interesuje bo po prostu nie mam czasu na łowienie ryb gdzie indziej. Niech państwo pozwoli stowarzyszeniom gospodarzyć ale też poprzez ciche podpatrywanie kontrolować. Co do opłat sami sobie ustalą jak wysokie mają być. Nie chce nie płacę, bo jedna składka na cały kraj to pomyłka. Całą kasę przeznaczać na ochronę wód i zarybienia a nie dobre pensje dla szefów okręgów i kół.

No właśnie w Polsce myślimy tu i teraz, zamiast robić i patrzeć w przyszłość, albo po prostu nas to nie interesuje. Brakuje nam pozytywnego podejścia, nasze cechy narodowościowe np. malkontenctwo na pewno nam nie pomagają.

Nie no…Oczywiście damy radę, jest przecież Parsęta z wzorowo prowadzoną gospodarką rybacką, zdrową populacją troci wędrownej, tarłem przyżyciowym i bogatą bazą pokarmową, w ogóle inna niż wszystkie pozostałe rzeki pomorskie. Jeżeli chodzi o łososie to już są pozytywne sygnały i w niedalekiej przyszłości zadziwiamy wszystkich i zobaczą samoutrzymującą się populację tych ryb w miejscu gdzie Królowa Pomorza przecina Równinę Białogardzką. Dościgniemy j prześcigniemy wyżynne rzeki szwedzkie. Do troci wędrownej dołączy populacja łososia a już niebawem jesiotr, którego restytucja przynosi zachęcające wyniki. Nasze rzeki to prawdziwe skarby Pomorza, pełne życia, trzeba tylko pstrągi i lipienie wypuszczać to będzie ich tyle co dawniej i urosną, a nawet przerosną te okazy co to kiedyś pływały. Koniec z malkontenctwem, trzeba myśleć pozytywnie a będzie dobrze. A nawet jeszcze lepiej.

Dzisiaj gospodarzem jest stowarzyszenie ale po następnej kontroli może być już inaczej.Nikt nie zagwarantuje że tak fajna woda jaką jest Parsęta nie przejdzie we władanie WP.Teraz ustawy pisze się w nocy na kolanie i proceduje w dwie godziny.Wszyscy którzy tak psioczą na PZW powinni zdać sobie sprawę, bo może nie wiedzą że jednym z pomysłodawców tego projektu jest były prezes ZG który opuścił szeregi związku w bardzo niemiłych okolicznościach. A co do Parsęty to PZW już na niej niegospodaruje a wyniki drugi sezon nie powalają.

Jakby ktoś jeszcze się łudził:https://wiadomosci.o...-to-nie/xc9hqyj

Rybny układ opisany przez onet.