Jako jeden ze "sprawców" zamieszania, bo z Markiem pisaliśmy o polskich trociach morskich jakieś 5 lat temu w WŚ, odpowiem krótko zarzutom, że tłum zadepcze plaże. Po pierwsze, sezon do tego nie dopuści, bo wbrew pozorom, twardzieli za dużo nie ma w naszym światku także. Po drugie, w każdej prawie miejscowości są takie miejsca, gdzie pojawia się troć, więc tłum się pomieści. Kolejna sprawa, to element promocyjny. Jeśli chcemy cokolwiek zmienić w tym kraju w podejściu do naszego hobby, to musimy pokazać, że jest nas dużo, że jesteśmy "ludem cywilizowanym" i że zajmowanie się tematem się samorządom opłaci!! dwóch . trzech globtroterów-samotników przemknie niezauważonych. Dopiero częste wizyty zaczynają "działać". Jest jeszcze jeden problem, rybołówstwo. Te płoty do samej plaży można by spróbować odsunąć trochę od brzegu, z pożytkiem dla ryb, i dla nas, ale by to wyegzekwować, musi być zauważalny "tłumek" zainteresowanych. Tym tłumkiem można by "nacisnąć" na ustawę o rybactwie morskim, która na dzień dzisiejszy o wędkarzach i ich prawach nie mówi praktycznie nic, ma zaś jeszcze kilka totalnych dziur. Rybacy są obecnie, wbrew swemu jęczeniu, pod ochroną Unii- finansową- i jest bardzo dobry moment na upomnienie sie o nasze prawa na morzu.