Nooo Marku !
Toś nas poczęstował. Gratulacje w imieniu TGWW

Mam nadzieję, że będziesz obecny na majówce ? Masz być i ...koniec.
Dzisiaj z Tomalą i Marcinem byliśmy na Rozewiu. Niby nie było wiatru ale fale osiągały 70cm wysokości. To jednak nie przeszkadzało trojgu napalonych jak szczerbaty na suchary, wleźć do wody i próbować złowić rybkę. Tańczyłem żeby omijać najwyższe fale, rzucałem i miałem nawet branie, ale ta walka była nierówna. Morze to potęga i przekonał się o tym dosyć dotkliwie, kolega łowiący dziś z "belly boat'a". Myślę jednak, że mógłby sobie tego nie życzyć, więc nie opiszę co się stało. Trzeba jednak bardzo uważać i o ile my, zalewani co chwilę przez wodę przelewającą się przez głowę, czuliśmy gniew Neptuna za to, że chcemy mu wyrwać jego skarby, tak kolega poruszający się na takim pływadełku, zebrał ten gniew na siebie w całości.Powiem tylko, że nie stała mu się żadna większa krzywda fizyczna ale swoje oberwał i straty były.
Cały mokry wróciłem do samochodu a potem szybko do domu, gdzie siedzę sobie teraz i popijając herbatkę, pisze te słowa. Fajnie było!!! Następne doświadczenie i kolejna lekcja pokory wobec praw natury z którą to tylko głupcom może się wydawać, że potrafią wygrać.
Pozdrawiam
Wojtek "Wiśnia"
Ps. Marku !!! Majówka !!!