z tymi hasajacymi pieskami to rzeczywiscie problem-kiedys jak wracalem z ryb podbiegl do mnie nie amstaff tylko jego amerykanski kolega,pomino nawolywan wlasciciela-wygladalo to tak jakby chcial mnie zaatakowac to stanalem nieruchomo,bo i tak nie maialem dokad uciec,,,,cale szczescie ze mial dobre zamiary bo arsenal zebow mial calkiem pokazny:laugh: jak w sezonie laze z oseka to na jej widok ludzie sami szybko zapinaja smycze pieskom i trzymaja je na krotko ...ale rzeczywiscie jak pies jest dobrze chowany to nie zrobi czlowiekowi krzywdy,,,szkoda ze, czesto jest inaczej.