TEMAT: Petycja w sprawie „No kill” na rzece Czarna Woda

Przytaczane tu argumenty jakoś dziwnie wydają mi się nietrafione. Żeby daleko nie szukać, na mojej pobliskiej Łupawie, od kiedy koło "trzy rzeki" zabrało się za prawie 14km odcinek i zrobiło tam no-kill (a spinningować nie wolno do końca marca) ryb jest niepomiernie więcej, odcinek jest dobrze pilnowany, a złowienie tam potoka 40-50+ rzadkością nie jest.

Jakim cudem, jak widzisz elektryków nad rzeką, nigdzie ich nie zgłaszasz?
Czy twierdzisz, że są w kraju ekipy które fruną trzepać prądem gdziekolwiek gdzie wprowadzą no-kill, czy po prostu sam fakt jego wprowadzenia magicznie sprawi, że ryb będzie więcej?

Jaino napisał:
Własnie..Jest dobrze pilnowany.
Od tego trzeba zacząć ,kiedy mysli sie o odcinku No -Kill.
A jak nie ma takiej mozliwości -to lepiej nic nie zmieniac..
Ja to pisalem wiele razy ale kazdy widzi i czyta to co chce..

mialem sie nie odzywac,zeby nie prowokowac RAGE,ale macie racje,ja u siebie w REDZIE rowniez zrobie podobnie,bo pseudo wedkarze znisczyli moj kochany odcinek rzeki,nic juz niema,wanna z woda,,,az plakac sie chce jak pomysle o rybach z przed lat....p0nad 10 lat niebiore pstraga i lipienia z RDY,raz wypuscilem potoczka,kolo 50 cm,,,,lubie mieso.kocham mieso.napierniczam na silce ze 15 lat.kocham zrec mieso....wypuszczam pstragi i lipinie,,,jak zobacze bereciarza,,,lepiej wypierniczaj k0leg0,,,REDA=N0 KILL...

rzeka REDA,rowniez sostala legalnie zabita....stada lipieni zostaly tak zn8iszczone,ze ciecko to w ogole opisac....na 0dcinkiu w redzie kiedys byly lipienie wszedzie...miarowe....dzis nie ma ich ,,,nie ma nic...muszkarze co lowili duze l7pienie juz nie lowia,bo nie niea ma czego...plakac mi sie chce jak pomysle jak bylo kiedys....ale sa nadzieje...g0sciu zl0wil bardz0 duzeg0 lipienia naspinig i wypucil...ini r0wniez wypuszczaja....sam wypuscilem pstraga 38cm...JA WIERZE,ZE ODRODZIMY REDE...

zle.zle,zle,,,nie ch0dzi 0 dyskryminowanie metody lowienia,ale zeby wypu8szczac,,,,,,presja jest corac wieksza na rzeki i jeziora,,szanujmy,co lowimy,,,,

Lorenc, w pełni się z Tobą zgadzam, że takie łowiska bez kontroli są bez sensu. Nie wiem czy zauważyłeś we wniosku, że chłopaki mają bardzo dobre możliwości kontroli i współpracy z różnymi organami, tym samym myśle, że chcą jej pilnować najlepiej jak potrafią. Zdjęcie wycinki tego tekstu zamieszczam poniżej.



Na tym łowisku taki odcinek jest ostatnią deską ratunku. Jezeli chodzi o spadek presji to uwierz, że jak tylko ludzie się dowiedzą że będzie można złowić grube ryby, to presja będzie na prawdę duża i ludzie odstraszą kłusowników. Poza tym Wda z tym problemu nie ma, bo wali na nią pół Polski! Właśnie dlatego jest na niej tak bardzo potrzebny odcinek no kill. Nie zapomnę w życiu jak w 2017 roku obłożenie rzeki było masakryczne ze względu na jej przepiękny wygląd oraz idealne warunki hydrologiczne niemalże przez cały rok. I to jest właśnie dlatego przez ostatnie 2 lata LEGALNIE wyrybili tą rzekę.

Mlody_wwo napisał: Kolega Mlody_www jest pełen zapału i wiary. To dobrze.
Odniosę się tylko do kwestii ochrony rzeki przez w/w służby i zadam kilka pytań:
-czy kolega ma informacje ile dotychczas kontroli ( przykładowo ostatni rok) wykonała SSR i jaki był tego skutek. Czy jak będzie odcinek No kill to te kontrole będą częstsze . Jeżeli tak, to dlaczego ( zgłosi się więcej strażników, czy strażnicy zostawią swoje obowiązki rodzinne i chętniej będą kontrolować wodę ?).
-czy jak powstanie odcinek No kill to współpraca ze Strażą Leśną Nadleśnictwa się zmieni, jak już teraz jest dobra. A może będzie jeszcze lepsza-w jaki sposób.
-co to znaczy przychylność Komendanta z Czerska do wspólnych patroli. Czy Komendant lub Komenda w Chojnicach zobligowała się określonej ilości patroli, czy takie kontrole w ogóle już były, itp.
Jakby kolega byłby łaskawy odpowiedzieć na powyższe pytania, a odpowiedz była by konkretna, "podparta " faktami, to podpiszę tą petycję i nawet namówię jeszcze kilka osób.
Jeżeli jednak będą to tak jak wyżej ogólniki i "pobożne życzenia" w kwestii ochrony, to na moje poparcie nie ma co liczyć.

Apropos tego całego no kill......

Dam Wam dobry przykład z życia wzięty, zresztą odczułem to na własnej skórze.
Na pewnej południowej rzece (celowo nie podaję nazwy) i na konkretnym odcinku (ok 3km) łowiliśmy przez x lat i ja i moi koledzy piękne pstrągi, klenie, lipienie. Wędkowaliśmy muchą i spinnem. Nie istotne, jaką metodą, na każdą zawsze były bardzo dobre wyniki. Kłusownicy byli owszem, ale kontrole też były. Wszyscy zabierali ryby zgodnie z normą albo potrzebą.
Miałem smak na pstrąga to sobie jednego wziąłem. Kleni nigdy nie brałem.
i to nie było tak, że nagle ktoś zarybił czy udało się super tarło i ryb przybyło. Nie ! Wszyscy tam łowili od x lat i zawsze było dobrze.

Komuś się zachciało odcinka Złów i Wypuść, haków bezzadziorowych, podbieraków bezwęzłowych, kamizelek granatowych, nożyczek 20cm i jeszcze nie wiadomo czego.

Po 1 roku odcinka No Kill nagle dziwnym sposobem na całym odcinku zniknęła ryba, każdy gatunek.

Jeździliśmy o różnych porach dnia i roku, różne metody i przynęty.
To się nie da opisać.
PUSTYNIA GOBI !!!

I to nie jest tylko moja wyssana z palca historia, ale rozmawiam z wieloma muszkarzami, spinningistami, starymi i młodymi i każdy łapie się za głowę i wspomina dobre czasy przed N.K.

Bo 10 lat temu to co tydzień jadłem pstrąga a teraz to w no-kill nawet nie ma...

Uwielbiam takie argumenty, tylko nikt nie napisze, że 10 lat temu była 10 krotnie mniejsza presja, 10 krotniej mnieszja chemia, 10 krotnie mniejsza regulacja rzek, 10 krotnie trudniejszy dostęp do sprzętu, itp.


Jak się mentalności ludzi nie zmieni to nawet 10 lat całkowitego no kill nie pomoże..

Dla mnie mistrzostwem jest płacz, że nie ma troci a potem post poniżej ze zdjęciami z zawodów na martwej rybie...

Drugie mistrzostwo, okręg Krakowski - jak chcesz łowić na łowiskach no-kill musisz wykupić dodatkowe zezwolenie... W podstawowej składce masz tylko łowiska z możliwością zabierania ryb, totalny bezsens, chyba powinno być na odwrót..

Mariusz-Malek:

Ja niestety nie mam szczegółowych informacji na ten temat. Pomagam tylko kolegom z zaprzyjaźnionego Klubu coś zdziałać. Może któryś z kolegów się wypowie.

Sandacz23

To widzę, że różny wpływ ma no kill na wodę. Ja znam odcinki np. takie jak Raba, Skawa, Dunajec, San, Łupawa i wiele innych (także na północy), czy nawet z własnego podwórka rzeka Reda (gdzie takiej presji nie ma jak na pozostałych) jest znacząca różnica w ilości i wielkości łowionych ryb pomiędzy no kill, a kill.

Tomek, to chyba będzie najlepszy pomysł. Problem z głowy, część z nas nie będzie miała czego łowić i chronić, ludzie lubiący mięsko nie będą mieli co zabrać do domu, kłusownicy nie będą mieli co kłusować. Wszyscy zostaną pogodzeni.