TEMAT: Lipień 2009

adi.obi napisał:
A ja sie po raz pierwszy zetknalem z czeska nimfa jak wyjechalem za granice. Szczeka mi opadla na poczatku, ale teraz na kazdym kroku tlumacze, ze to nasi ja opracowali, a sasiedzi z poludnia tylko adoptowali. Tak to niestety wyglada, czeksa nimfa, francuski Chopin, litewski Mickiewicz, polskie obozy koncentracyjne...

Czy Koledzy zauważyliście, że generalnie Polak dostaje w d.......ę. Na początku II wojny światowej wypięli się na nas Francuzi i Anglicy. Potem mieliśmy Wielkiego Brata na wschodzie. Teraz mamy Wielkiego Brata za oceanem. Czesi nam świsnęli nimfę. Czyli znowu zostaliśmy z ręką w nocniku.

portrecik z wczesnej jesieni - wiem, ze lowicie wieksze, ale ten jest jednym z moich pierwszych, wiec wiecie jaka radosc:)

fario1969 napisał:
Człowiek lub naród z podejściem fatalistycznym pisze sobie samospełniające się proroctwo. Równie dobrze można sobie wmówić, że nie można rzucić palenia.

Po prostu trzeba nakręcić kilkanaście ładnych filmów na temat dolnej nimfy i zatytuować je na YouTube Polish Nymph:)

Narody nie dadzą nam splendoru w prezencie. Sami musimy się promować na tym ziemskim padole... Może zrobimy mały nalot na jakieś zagraniczne fora internetowe, celem subtelnej promocji polskich producentów przynęt i sprzętu wędkarskiego oraz naszych łowisk?


Steril,
Moje gratulacje za złowienie lipienia na obrotówkę. Satysfakcja podwójna! Super fotka:)


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Z filmikiem ja przynajmniej mam mały problem. Ani ja, ani Marian raczej nie trawimy "polskie krótkiej". Nakręcić mogę, ale aktorem musi być bliżej mi nieznana osoba.
A z umieszczeniem w portalach z dopiskiem "polish nymph" to ciekawy pomysł.

fario1969 napisał:Trawic to może i trawię ale nie stosuje jesli nie jestem zmuszony warunkami.
Czasem po prostu nie da sie obłowic inaczej miejscówki.
Wkurzaja mnie tylko ludzie którzy na rzeczce szerokości 5-6 metrów nie potrafia obłowić drugiego brzegu nie wchodząc na srodek rzeczki...
Nie zastanowią się że byc może łażą po gniazdach pstrągów albo lipieni...
Ważniejsze jest aby dojśc do stanowiska do którego można sięgnąc wyciagając 3 metry linki z przelotek...

Się nimfowania dzisiaj musiałem uczyć...
bo na suchareczka tylko jednego strzeliłem:woohoo:
a na nimfe 5...
największy ok 40cm reszta 30-37
nauka Kacpra nie idzie na marneB)

Piękne takie ciemne

"dołowiłem" 4 Pstrągi - brały na Lipkowego kiełżyka#14 - w świetnej kondycji
już wytarte...największy ok 45cm...

Fario-Obozy są nasze, a nie niemieckie.
A tak poważnie to jak zabrali nam dolną nimfę,to mogli też zabrać nimfiarzy.
Trzeby by wtedy ostrożnie brodzić by nie podeptać lipieni.

bardzo ładne lipienie jak i pstrążki gratuluje połowu.

Ja w tym roku chyba tam sobie spokój z łowieniem, bo nie mam nimf, a u mnie w mieście nie ma juz much... Wziąłem sie za to ostro za woblerki i myśle, że ten kompromis nie pójdzie na marne pozdrawiam

Odnośnie "nimfiarzy". Marian wcześniej pisał, że nie trawi jak ktoś wchodzi do połowy 4 metrowej rzeki żeby obłowić pod drugim brzegiem. Właśnie z Marianem doświadczyliśmy podobnego przypadku. Byliśmy nad rzeką w słusznej godzinie (ok 11- trzeba się wyspać). Okazało się jednak że przeszło wcześniej trzech Kolegów z "dolną polską". Dosłownie brania były w 30% takie jak zazwyczaj. Tak gdzie Koledzy nie przeszli było normalnie.