Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 06:52 #12449

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Ostatnio zmieniany: 2009/03/26 07:05 przez Artur Furdyna.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 11:56 #12471

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Ostatnio zmieniany: 2009/03/26 07:06 przez Artur Furdyna.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 17:24 #12489

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Wyczytałem, że z gnojowicy można produkować biogaz:
http://www.agro-serwis.pl/strona.php?co=flygt
http://www.magazynprzemyslowy.pl/produkty_755.html
http://konkursben.fpegda.pl/ben/index.php?biogaz,37

Nie wiem jednak jak wygląda to od strony ekonomicznej. Może Witkowo i inni wielcy tego (rolniczego) świata, byliby zainteresowani takim rozwiązaniem?

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/03/19 17:27 przez dmychu.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 18:18 #12494

  • wolek
  • wolek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 433
  • Podziękowań: 52
dmychu - oczywiście jest to możliwe i nawet opłacalne, niestety na początek trzeba zainwestować sporą gotówką na technologię i linię "produkcyjną" - ...coś na ten temat wiem, bo się tak złożyło,że jestem ... rolnikiem z wykształcenia:silly:
Andrzej

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 19:28 #12509

  • dmychu
  • dmychu Avatar
wolek napisał:
dmychu - oczywiście jest to możliwe i nawet opłacalne, niestety na początek trzeba zainwestować sporą gotówką na technologię i linię "produkcyjną" - ...coś na ten temat wiem, bo się tak złożyło,że jestem ... rolnikiem z wykształcenia:silly:
Andrzej
Tak sobie myślę o tych słynnych funduszach unijnych... lepiej chyba kupić komuś łopatę niż dawać pieniądze. Skoro unia potrafi płacić kasę dotując rolników jakby byli pod kroplówką, to tym bardziej powinna dopłacić do czegoś co dalej będzie się już jakoś kręcić. Skoro mówisz Andrzeju, że jest to opłacalne lecz wymaga to dużych inwestycji na początek, to chyba właśnie fundusze unijne byłyby najlepszym pomysłem... Mnie, podobnie jak Ciebie i większości wędkarzy interesuje m.in. dobra czystość wód. Próbuję po prostu odszukać rozwiązania, które spowodują, że wilk będzie syty i owca cała. Zamiast straszyć pana Sawickiego mikrofonem, lepiej jest do niego podejść i szepnąć mu do ucha małą inspirację. Czasami z machania szabelką jest niewielki pożytek. Zamiast krzyczeć "będziemy płacić kary", "napiszemy do Komisji Europejskiej"... lepiej krzyczeć "wykorzystamy lepiej fundusze unijne i będziemy się wzajemnie wspierać z pożytkiem dla gospodarki i ochrony środowiska". Może to trochę konformistyczne, ale chyba niegłupie.

Naprawdę są na tym świecie kombinacje korzystne dla wielu stron jednocześnie. Polityka konfrontacji nie ma przyszłości. A poza tym w polityce konfrontacji zawsze musi być jakiś przegrany. Pytam po co? Mentalność Kargula i Pawlaka to czasami nasz narodowy archetyp, który trudno przezyciężyć, ale da się to zrobić. Pierwsza rzecz jakiej powinniśmy się nauczyć, to jest umieć życzyć bogatszemu sąsiadowi, zdrowia i pomyślności.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 19:48 #12512

  • TomaszJ
  • TomaszJ Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 249
  • Podziękowań: 16
Dmychu gadac to ty potrafisz. Muwie serio moze wlasnie tacy ludzie jak ty o ile maja jak to sie mowi czyste sumienia i szczerosc w sercu powinni sie zajmowac polityka a nie typki spod ciemnej gwiazdy. Jak zapytali Lema co sadzi o polskiej polityce, to powiedzial, ze polski przyszly polityk gdy go pytaja, czy umie pan grac na skrzypcach? I mimo ze nigdy nie mial instrumentu w rekach odpowiada "jeszcze nie wiem". Obraz polskiego polityka w duzym skrocie. Pozdrawiam
Żyjemy w XXI wieku, szukamy wody na innych planetach a naszą własną na ziemi traktujemy jak wysypisko śmieci.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/19 23:15 #12529

  • wolek
  • wolek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 433
  • Podziękowań: 52
dmychu - o czym piszesz "o funduszach unijnych", nie w naszym społeczeństwie, nasi "pseudo" rozwinięci rolnicy wolą wylać gnojowicę na pola( w najlepszym przypadku ), a najczęściej do rowu lub bezpośrednio do rzeki niż wdrażać nowe technologie !!!
Oczywiście jak powinno być wiedzą wszyscy i jak jest również, nas użytkowników FORS-a nie musisz uświadamiać.:) a świadomość ludzi jest po prostu równa 0 ... i niestety jeszcze długo się nic nie zmieni... przecież znasz "opowieść" o głodnym, któremu lepiej dać wędkę zamiast ryby;)

Andrzej

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/20 00:55 #12531

Nie jestem i nigdy nie będę wyznawcą "polityki miłości" bo związana jest z demagogią i liczeniem na poklask dającej sobą manipulować części społeczeństwa. Wiąże się ze stosowaniem przekonujących argumentów, niestety pozornie, ponieważ nie w każdej sytuacji logicznych. A biorąc pod uwagę to, że zaniechania w jednym okresie mszczą się później w dwójnasób, uważam, iż niektórym zachowaniom nie można pobłażać. Tym bardziej jak bogaty sąsiad (pomijając aspekt ekologiczny nie zawsze docierający do każdego) podtruwa nas od wielu lat i stwarza zagrożenie dla ujęcia wody pitnej, z którego np. korzysta kilkusettysięczne miasto, przy tym czując się bezkarnie ze swoim poparciem z "zewnątrz"……
Sąsiad, który ma możliwości działania zgodnie z przepisami a tego nie robi. Przed szafowaniem pomocą i obdarzaniem ponownie zaufaniem chciałbym uzyskać odpowiedź, dlaczego tak się dzieje, choć stać go na przyjazne dla wszystkich postępowanie. Jak dojdziemy do sedna a prawda nie obnaży preferowanej świadomie patologii, możemy próbować zrozumieć i podpowiadać znane zresztą doskonale tym chłystkom rozwiązania. Ale jeśli działalność tych szkodników oparta jest na wspomnianej patologii to nie wyobrażam sobie, że można z nimi załatwiać sprawy inaczej jak bezkompromisowym i najszybszym ukróceniem takiej działalności.
Np. Witkowo, potrafi wspaniale generować zyski. A że są one potężne nie ulega najmniejszej wątpliwości. Agrofirma zajmuje się nie tylko produkcją roślinną i zwierzęcą, ale jest również wielkim przetwórcą sprzedającym swoje towary we własnych sklepach. Dziennie, zakłady opuszcza 45 ton mięsa i wyrobów. I żeby nie być źle zrozumianym, z umiejętności zarabiania pieniędzy nie czynię im zarzutu.
W 2006 r. Witkowo otrzymało 7,6 mln zł unijnych dopłat, w 2007 r. 8,6 mln i jest pod tym względem jednym z czołowych liderów w kraju a największym na Pomorzu Zachodnim. Ciekawe, jaka to będzie kwota w tym roku i czy skorzystają z któregoś z pakietów rolno środowiskowych?
Dla zwykłego rolnika sprzedającego za "grosze" tzw. żywca, rzepak, zboże czy buraki, dopłaty bezpośrednie stanowią o opłacalności produkcji. Natomiast dla takich firm to dodatkowy zysk. Pytanie tylko, na co jest przeznaczany?
Zagrożenie utratą lub nawet jego strata może stanowić potężny sygnał ostrzegawczy i przestrogę w przyszłości dla preferujących takie postępowanie gospodarstw wielkoobszarowych rozmieszczonych po Polsce. Że "przykład" ten nie jest odosobniony wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. I nic tu nie ma do rzeczy stereotyp postrzegania się przez Polaków. Nie mylmy pojęć i zachowań.
Chcę przez to powiedzieć, że wszystko zależy od priorytetów i zależności. A priorytety zależą najczęściej od ludzi ich prywatnych zysków i powiązań, dopiero na samym końcu potrzeb społecznych i środowiskowych. Nie zmienimy elit politycznych nie odcinając ich od pewnych grup poparcia czy też wsparcia finansowego. A patrząc w drugą stronę, czasami trzeba afery na kraj lub nawet na Unie Europejską, aby te plecy zawęzić. Więcej dodawał nie będę, bo dyskusja zmierzająca akurat w tym kierunku nie ma już dalej większego sensu. Żeby lepiej wykorzystać fundusze unijne na inwestycje związane z ochroną środowiska, powiem więcej przynoszące nawet wymierne zyski, trzeba chcieć je wykorzystać na ten cel. Na cel, który winien być nadrzędny i tu leży problem. Szczególnie w Polsce w okresie przeobrażeń to nie jest takie oczywiste jak niektórzy tego oczekują. Niby wiemy jak powinno to wyglądać i jak dobre są ideały, to dlaczego nie są one wdrażane pomimo sprzyjających ku temu okoliczności?
Problem jest szeroki i nie załatwi go polityka i słowa miłości czy nawet dobry przykład.
niestety na początek trzeba zainwestować sporą gotówką na technologię i linię "produkcyjną"
Kogo nie stać na taką linię musi być stać, przynajmniej na wybudowanie zbiorników magazynujących czteromiesięczny "zapas" gnojowicy.
Andrzeju zapewniam Cię, że Agrofirmę stać i na to i na linię produkującą gaz, ale widać mają
ważniejsze wydatki.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/20 02:36 #12533

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Krzysztofie,
Trzeba się jakoś uzupełniać. Jedna droga do celu oznacza wielki korek i zastój. Gdyby nikt nie posługiwał się kijem, panowałoby bezprawie. Gdyby nikt nie posługiwał się marchewką, ludzie mieliby problem z "resocjalizacją". Trzeba ludziom nie tylko pokazywać to czego nie wolno, ale też to co robić warto. Gdy ludzie nie robią tego co warto, prawdopodobnie oznacza to, że mieli słabych promotrów koncepcji. Myśl trzeba umieć sprzedać. Co na Forsie to na Forsie, ale z firmami i instytucjami po sarmacku rozmawiać nie zamierzam.

Jeżeli na skutek konfrontacji zrobisz coś dobrego, a ja w tym czasie na skutek współpracy zrobię też coś dobrego... to te dwa efekty się ze sobą zsumują. Tak na to popatrz:) Polityka miłości o której piszesz kojarzy mi się nieodmiennie z pewną partią której nazwy nie wymienię, gdzie "miłość" była pretekstem do przymykania oczu na nieprawidłowości. To jest zupełnie inna polityka niż ta o jakiej napisałem.

Otówrzmy więc szampana gdy tylko Agrofirmie Witkowo utrącą dopłaty, pan Sawicki zostanie zesłany na wyspę Św. Heleny, zaś ci od polityki miłości do sowieckiej psychórzki. I tak będzie najlepiej. Klimat polskiego piekiełka musi być podtrzymany. Na uczelniach, w polityce, w życiu społecznym... Polacy się wzajemnie zwalczają. I o to chodzi. Polityka konfrontacji to jest to co tygryski lubią najbardziej. Po co udzielać jakiegoś brudnego poparcia dla takich bezwstydnych bogaczy których sadło wylewa się z mercedesów klasy E? Lepsze są ideały, piękne i mało efektywne - ale czyste!!! Technologię produkcji biogazu to niech sobie jacyś pragmatyczni Niemcy i Fracuzi stosują, ale nie my. My Polacy odbierzemy sobie wzajemnie pensje, premie, dopłaty unijne... wszystko. W imię ideałów, poezji, honoru i powagi sytuacji. Czołem harcerze:P

Idź Krzyśku do programu, w którym przedstawia się raporty o stopniu wykorzystania przez nasz kraj środków unijnych. Idź i powiedz, że nas na to stać i po co nam ta kasa.... Idź i powiedz, że w tych warunkach zmieciemy zachodnioeuropejskich rolników gdy oni będą z dofinansowania korzystali, zaś my nie:laugh: Stać nas na to! Cywilizacyjna szansa rozwoju infrastruktury związanej z gospodarką odpadami, mająca na celu zwiększenie czystości środowiska niech najlepiej przejdzie nam koło nosa. Po co nam rozwiązania korzystne dla wielu stron? Nie są nam najwyraźniej potrzebne.

Ja też Andrzeju chciałem Cię podobnie jak Krzysztof zapewnić, że Agrofirmę Witkowo stać na linię produkcyjną biogazu. Jak jest się tak bezwstydnie bogatym, korzystanie z dopłat unijnych jest wysoce nieetyczne. Etyczna Polska i zgniły zachód! Ot co chciałem jeszcze dodać od siebie.

A później wracają z zachodu Polacy i pieprzą jak to jest tam zorganizowane.... No tak, jest, tylko że na tym zgniłym zachodzie wszyscy z wszystkimi się nie naparzają gdy mogą wspólnie zyskac.... A mogło być tak pięknie. Po prostu brak mi słów na to co napisał Krzysztof. Pisanie o wadach polityki miłości w kontekście moich propozycji przypomina mi alergiczną reakcję na skojarzenia pochodzące z innej bajki.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/03/20 03:01 przez dmychu.

Odp:Ryby a stan środowiska wodnego, i nie tylko. 2009/03/20 06:37 #12534

  • TomaszJ
  • TomaszJ Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 249
  • Podziękowań: 16
Dmychu:

A później wracają z zachodu Polacy i pieprzą jak to jest tam zorganizowane.... No tak, jest, tylko że na tym zgniłym zachodzie wszyscy z wszystkimi się nie naparzają gdy mogą wspólnie zyskac.... A mogło być tak pięknie. Po prostu brak mi słów na to co napisał Krzysztof. Pisanie o wadach polityki miłości w kontekście moich propozycji przypomina mi alergiczną reakcję na skojarzenia pochodzące z innej bajki.

Tak tylko, ze na tym Zachodzie jest egzekwowane prawo i na pierwszym miejscu wymagania sa stawiane firmom i instytucjom by sie do niego stosowac. Zapewniam cie, ze urzad nie dopieprzy sie do Ciebie a wielka firme zostawia w spokoju bo przynosi zyski czy tam inne uklady. Nie tam zajmie sie w pierwszej kolejnosci duza firma a nie Johnem Smithem, u nas niestety jest na odwrot bo jak duza firma to uklady te nieodzwone uklady, dlatego wielu urzednikow niewiele moze zrobic a niedaj Bog ze w jakims biznesie macza palce jakis posel albo senator to juz sprawa jest niemal nie do ruszenia w normalnym trybie dopiero jest glosno jak media to rozdmuchaja. Ale nasze media nieciagna sprawy do konca tylko dzialaja na zasadzie cos sie gdzies dzieje wiec trzeba pokazac by byla duza ogladalnosc a jutro bedzie sie dziac cos innego.
Tez nie wierze w polityke milosci w polskich warunkach
pozdro
Żyjemy w XXI wieku, szukamy wody na innych planetach a naszą własną na ziemi traktujemy jak wysypisko śmieci.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.131 seconds