TEMAT: Odczepiacz - hand made

W cieplejszych miesiącach rękawiczkę też mam zawsze przy sobie, do podbierania

Mam wrażenie ,że "Mrugi" nie docenia porządnych wyczepiaczy.Owszem zdarzało mi się stosować podobną kotwicę ale wyłącznie w skrajnych przypadkach jeśli wyczepiacz nie dał rady.Jeżeli chodzi o ten ostatni to praktycznie ratuje około 98% przynęt z zaczepów.Pozostałe o ile mi bardzo zależy wyciągam podczas następnej bytności nad wodą właśnie podobną kotwicą chociaż i ta jest w wielu wypadkach bezradna.

kitokno napisał:
Napisałem o swoich doświadczeniach, pokazane odczepiacze mają zastosowanie przy agrafkach z krętlikiem, ja ich nie urzywam. Widziałem jak koledzy potracili sporo woblerów posługując się nimi i pozostanę przy kotwicy lub zwyczajnym patyky zawiniętym materiałem.
Po doświadczeniach Rolnika zamierzam sprawdzić skarpetkową metodę

v-free 150gr pod nogami nie potrafił dzis dojsc do wobka:angry:
Moze na małe rzeczki jest ok...

salmon1977 napisał:

Często tak właśnie się dzieje gdy woda zaleje przybrzeżną roślinnośc.Wtedy nawet 300 gram nie pomoże.Odczepiacz wtedy grzęźnie w roślinności(dość częsty przypadek na uregulowanej Inie).Na zasięg skuteczności odczepiacza ma wpływ średnica użytej linki.Świetnie się sprawdza grubaśna sumowa plecionka.Grubsze linki pod naporem wody potrafią wynosić ciężki odczepiacz ku powierzchni.Pozdrawiam

salmon1977 napisał:

Często tak właśnie się dzieje gdy woda zaleje przybrzeżną roślinnośc.Wtedy nawet 300 gram nie pomoże.Odczepiacz wtedy grzęźnie w roślinności(dość częsty przypadek na uregulowanej Inie).Na zasięg skuteczności odczepiacza ma wpływ średnica użytej linki.Świetnie się sprawdza grubaśna sumowa plecionka.Grubsze linki pod naporem wody potrafią wynosić ciężki odczepiacz ku powierzchni.Pozdrawiam

coś namieszałem...sory za dubelB)

Mrugi ja też do wobków nie stosuję krętlików ale dobrze dobrany kształt wyczepiacza (a nie tandetna wersja z allegro)łapie z równym powodzeniem za agrafki;osobiście stosuję spinwala.Łowię na stosunkowo dużych rzekach (Brda,Wisła) gdzie zaczepów jest cała masa i na skuteczność tego urządzenia nie narzekam ,trzeba je tylko porządnie i z pomysłem dopieścić i dobrać właściwy do nurtu ciężar i mocną ,cienką linkę.Tak jak pisałem w sporadycznych przypadkach konieczna jest kotwica ale i ta nie poradzi jak wobek wejdzie pod zasypany częściowo pień albo kamienie wielkości "malucha".

zgadzam sie to v-free to wyczepiacz kasy z portfeli, ja zrobilem kiedys cos innego troche ale na podobnej zasadzie a skutrecznosc potewrdza koledzy ktorym ratowalem przynety bo MARKOWE wyczepiacze wymiekaly,,,,moj wyglada jak krzyzowka v-free i zabawki kostekmar...w zeszlym roku uirwalem tylko 3 przynety bo niemoglem wyczepiaczem wpzrebic sie pzrez jakies zielsko i tyle na temat

Endrju napisał:
Weź pod uwagę groma tzw. Long Distance. Od standardowego różni się linką, która poza żółtą barwą ma dużo mniejszą średnicę przy takiej samej wytrzymałości. Różnica w zasięgu jest kolosalna. Różnica w cenie mała. Kupując ok 25 metrów dobrej, sumowej linki zapłaciłeś pewnie ze 25 zł...

Wszelkie sugestie dotyczące używania odczepiacza znjdziecie pod zakładką FAQ tutaj:

www.demon-fishing.eu/

Pzdr