Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: KELTY

Odp:KELTY 2009/01/14 21:16 #5299

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
Skoro ktoś stworzył ten temat to pozwolę sobie skopiować swojego posta z innego tematu własnie tu, oto on:
Ja powiem szczerze chciałbym w naszym kraju jak w większości europejskich państw okres ochronny kończył się najwcześniej w marcu (najlepiej po 15), czyż ta dziedzina wędkarstwa nie powinna opierać się właśnie na łowieniu srebraniaków, ryb silnych, pięknych i nieobliczalnych? Czyż keltom nie powinno sie oddać hołdu za pracę jaką wykonały przy rozmnażaniu gatunku, omijając przy tym nasze przynęty (lub uwalniając się z nich ), kłusowników, wykonując kilkunastokilometrowe wędrówki i pokonując progi wodne?
Przecież kelt to ryba, która "zrobiła swoje", efektem czego będzie kolejne pokolenie ryb. Nasze zarybienia nigdy nie będą tak skuteczne jak naturalne tarło, a dziesiątkowanie ich w pierwszych dniach (tak bynajmniej było kilka lat temu) sezonu przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o trybie życia ryb łososiowatych to zwykła profanacja. Może choroba odsunie tych ludzi znad naszych rzek,a kiedyś gdy wszystko wróci do normy (ryby będą zdrowe) okres ochronny zostanie przesunięty i ludzi w gumniakach już nie będzie.

Odp:KELTY 2009/01/14 21:59 #5306

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
Artur Furdyna napisał:
Stąd sugestie całkiem uzasadnione, żeby zapoznawać się z literaturą "z poza" grona "naszych" autorytetów. Jakoś tak się bowiem składa, że wiele wyników badań obecnie "panujących" pokrywa się z zapotrzebowaniem na potwierdzenie: np "nieskuteczności naturalnego tarła" prof Bartel, "zbyt małej liczebności dzikich stad wg danych historycznych" znów prof Bartel. Przykład Myshy z któregoś z wątków o licznych ławicach dzikich keltów w rosyjskiej rzece byłby tu bardzo ciekawym zaprzeczeniem, bo w "stranie bolszej" większość rzek jest jeszcze dzika, o ile nie ma zakładów przemysłowych w ich biegu. Takich przykładów jest więcej i w twórczości wielu naszych naukowców. Jeszcze ciekawiej się robi, gdy prof oceanografii, spec od organizmów z Arktyki, czy Antarktyki, czy jakiejś innej odległej od naszych wód specjalności nagle zna się na biologii rzek tak doskonale, że staje się głównym opiniującym wszelkie działania na tych rzekach. A o taki , a nie inny obraz wędkarza zadbali Ci sami panowie wspólnie z aparatczykami i funkcjonariuszami od propagandy itp. Pewnie jeszcze by kilku znalazł w strukturach ... To wyrwanie kasy zostało dokonane przez przymus Helcom sprytnie wykorzystany przez lobby, ale nie rybackie, tylko producenckie. W naszym rybactwie też jest g .. a nie lobbing. Co port to inna grupa, a kasie pusto. Pełną kabzę zaś mają od dawna producenci i przetwórcy, do spóły z handlarzami. Dla tej ekipy nie jest ważny ani rybak, ani wędkarz, tylko towar- jak najtaniej. To zrozumiałe. Każdy dba o swe interesy. My wędkarze musimy pokazać, że umiemy zadbać o swoje, albo na ryby będziemy jeździć za granicę.
Prawie w 100 % się zgadzam. Moje wnioski:
1. Mój przykład z Kolskiego był tylko o tym, że jak są to się biorą jak płotki :), to nie był wniosek naukowy :P .
2. Wg. mnie rybactwo to zarówno pozyskiwanie ryb jak i ich hodowla- czyli produkcja, dlatego moje wyrażenie "lobby rybackie".
3. Zaczynamy jako wędkarze działać lokalnie i tu chwała tym wszystkim, którzy robią dobrą robotę- przykładów jest niemało, z PZW czy też obok niego.
4. Jeśli chodzi o PZW, gospodarkę na wodach prowadzą okręgi- są dobre, są i kiepskie. Natomiast ZG powinien zająć się m.in. takimi sprawami jak:
- kontakty z instytucjami rządowymi i partiami politycznymi(trochę kumpli w SLD powinni mieć :laugh: );
- kontakty z mediami;
- poszukiwanie sojuszników w organizacjach pozarządowych(różnej maści zieloni np.WWF);
- kontakty ze środowiskami naukowymi, sponsoring badań naukowych, stypendia dla młodych naukowców i ewentualnie stypendia dla 2-3 obiecujących studentów np. rybactwa.

Powinniśmy zacząć być postrzegani jako największa organizacja społeczna w tym kraju- przecież jeśli chodzi o liczbę członków to nią jesteśmy. Mamy problemy z obecnymi decydentami ze środowisk naukowych, znajdźmy takich, którzy będą nam sprzyjali. Nie szukajmy autorytetów za granicą, żaden profesor z USA nam nie pomoże, a zirytowany "polski profesor" może nam zaszkodzić.

Odp:KELTY 2009/01/14 23:27 #5310

AD 4) Aby kolesie z ZG PZW zaczęli cokolwiek robić, muszą poczuć, że brak dobrej pracy z ich strony, może spowodować iż kto inny zajmnie ich krzesełka. Niestety, w gruncie rzeczy jesteśmy na nich skazani, przecież nagle się wszyscy w 100% nie zbuntują i nie płcąc składek, ot taki pat...
pozdrawiam

Odp:KELTY 2009/01/15 07:15 #5315

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Dość szybko doszliśmy do sedna sprawy. I bardzo dobrze, bowiem "choroba" jest już znana od dawna i dość rzetelnie opisana w różnych mediach wędkarskich.Przede wszystkim WŚ oraz WP. Jest kilka przeszkód w jej usunięciu. Pierwsza to dość trudne warunki dla polemiki z wiodącymi w kraju autorytetami, zwłaszcza, kiedy te autorytety zaczynają wzorem polityków, a może na odwrót, stosować kilka wersji "prawdy" w zależności od okoliczności. O odnoszeniu się w swej pracy badawczej do innych, to jeśli się przyjrzeć, wychodzi na to, że stale przewija się ten sam zestaw osób. W światku rybackim jest dokładnie tak samo, jak w naszej polityce. Przesiadają się z pierwszego rzędu, na tyły, ale wcale nie tracą wpływów. Rozwiązaniem byłoby podziękowanie obecnemu "dworowi" i dopuszczenie w dużej, znaczącej liczbie młodych naukowców, obecnie wyzyskiwanych w feudalnym wręcz systemie naszej nauki. Tym bardziej jest to wskazane, że co rusz wyłuskiwane nazwiska z listy ipn podważają "przejrzystość" tamtej generacji. W takim funkcjonowali systemie, przerośli nim na wskroś i dalej idą podobna drogą wzajemnych powiązań ponad merytorycznymi podstawami. Osobiście wiele sobie obiecuję po współpracy z PZW, ale szczebla lokalnego właśnie, z tym, że przydałaby się większa autonomia. ZG zaś obiecuje co prawda właśnie to czego powinniśmy oczekiwać, ale mało robi na rzecz tych zmian na szczeblu Warszawy. Co prawda głos ZG w sprawie ustawy jest bliższy naszym wnioskom, niż lobby Zrzeszenia Producentów, bo to ich wnioski przelano na papier w pierwszej wersji, dla nas nie do przyjęcia. Duża szansa na zmiany jest w kontaktach ponad krajowych zlewni Bałtyku. Ta grupa jest w stanie wymusić wiele i wbrew pozorom, że krzywda, to jedyna dla nas szansa na normalność uwzględniającą zarówno interesy miliona wędkarzy, jak i kilku tysięcy rybaków!!!

Odp:KELTY 2009/01/15 11:21 #5333

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Paweł nizinny napisał:
AD 4) Aby kolesie z ZG PZW zaczęli cokolwiek robić, muszą poczuć, że brak dobrej pracy z ich strony, może spowodować iż kto inny zajmnie ich krzesełka. Niestety, w gruncie rzeczy jesteśmy na nich skazani, przecież nagle się wszyscy w 100% nie zbuntują i nie płcąc składek, ot taki pat...
pozdrawiam
Koledzy z ZG mają jak mi się wydaje mały ale zdyscyplinowany elektorat w kołach w całym kraju.

Artur Furdyna napisał:
Rozwiązaniem byłoby podziękowanie obecnemu "dworowi" i dopuszczenie w dużej, znaczącej liczbie młodych naukowców, obecnie wyzyskiwanych w feudalnym wręcz systemie naszej nauki.
Warto w wolnej chwili zerknąć tutaj:
http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,5816364,Zle_sie_dzieje_na_uczelniach.html


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:KELTY 2009/01/15 11:39 #5335

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Uderzyła mnie w tym wszystkim jednak rzecz, że publikowane prace w tematyce nas tu interesującej mogą opierać się tylko na piśmiennictwie krajowym. Czy ci ludzie nie publikują tego za granicą? O ile wiem nie da się zrobić kariery naukowej bez publikacji zagranicznych... Tak przynajmniej jest w działce, w której się orientuję, czyli w medycynie. Tu gdyby ktoś próbował wypuścić pracę tylko z lokalnym piśmiennictwem, popełniłby samobójstwo.

Odp:KELTY 2009/01/15 13:48 #5345

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Osobiście poznałem pewnego Szweda, który w pewnym sensie uczestniczy w próbie przywrócenia u nas łososia. Wiele krytyki usłyszałem ale i kilka pozytywnych akcentów. Podstawowy, to, że jeszcze mamy szansę, bo nadal mamy rzeki dla tej ryby. W jednej ze szwedzkich rzek nadal pływają też wiślane trocie!!! Ale samo "istnienie" naukowe naszych autorytetów ma kilka twarzy. Na forach międzynarodowych jest czasem prezentowana całkiem inna od tej krajowej, na której zbudowany jest cały system!!! Poza tym specyfika warunków każdego kraju zapewnia pewną "autonomię" odniesioną do realiów. Zwróćcie koledzy uwagę, że środowisko wodne nie tylko u nas zostało zdegradowane w stopniu największym. NA jakimś wątku z FF jeden z rozmówców rzucił temat zanieczyszczenia środowiska, jako ucinający większość dyskusji, zwłaszcza z decydentami. I jest w tym dużo prawdy. Ochrona środowiska kosztuje, zwłaszcza jeśli nie chce się wdrażać nowych technologii, lub idzie się po linii surowcowej, jak u nas w przypadku recyklingu. Chiny przysiadły jako gigant skupu surowców wtórnych i ... korek, wszystko stoi, bo politycy chcą zarabiać miliony, a nie dbać o rozwój lokalnych przedsięwzięć. Jesteśmy chyba jedynym krajem w Unii, gdzie recykling praktycznie nie ruszył. Nawet sortowane śmieci ląduja potem na tym samym wysypisku .

Odp:KELTY 2009/01/15 14:01 #5350

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Co do samego piśmiennictwa, to większość jaśnie nam panujących jeszcze autorytetów ma przecież całkiem bogate cytowania za granicą....wschodnią, skąd się wywodzi wiele "ojców" naszego rybactwa.

Odp:KELTY 2009/01/15 16:07 #5362

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
Panie Arturze, poruszył Pan wielce istotną sprawę, która dla nas wędkarzy i miłośników piękna przyrody jest niezmiernie istotna!
Ale do rzeczy. Problem ochrony środowiska jest niezwykle złożony. Poczynając od archaicznej edukacji młodzieży, skończywszy na ekspansji gospodarczej krajów wysoko uprzemysłowionych jak i rozwijających się. W efekcie nie przejawiamy postaw obywatelskich, żyjemy biernie bez jakiejkolwiek świadomości wspólnego dobra, świadomie lub nie uczestnicząc w szaleńczym wyścigu Produktów Narodowych Brutto! Bogacimy się więc (pozornie) ok! Na drugim końcu kija jest świat w którym żyjemy, z którego pazernie czerpiemy jak pasożyt!
Niestety znowu zmuszony jestem odnieść się do kwestii systemowych, właściwej organizacji życia społecznego jak i całego kraju, a nawet i świata. Wybiegam tak szeroko gdyż współczesny świat to system naczyń powiązanych (nie tylko w gospodarce). On ewoluuje w gigantycznym tempie a my niestety nienadążany! Oprócz nowoczesnej technologii recyklingu bardziej nam brakuje społecznej świadomości recyklingu, i tu pytanie do „Szkoły” o , priorytety, właściwy program nauczania, o wspomniane powyżej autorytety? Efektem zaniedbań są zmiany klimatyczne jakich doświadczamy: efekt cieplarniany, kwaśne deszcze, dziura ozonowa.
Nawiązując do tematyki tego forum, dalsze ocieplanie klimatu (i następujące anomalia pogody) może być tragiczne dla łososiowatych. Mam tu na myśli termiczne upodobania tych ryb, i to nie tylko w kontekście żerowania ale przede wszystkim w kontekście rozwoju embrionalnego i larwalnego zapłodnionej ikry. Właściwy rozwój zarodka uzależniony jest od temperatury wody, która ma bezpośredni wpływ na proces podziału komórek. Nawet nieznaczna zmiana tejże temperatury powoduje odstępstwa od optymalnego czasu rozwoju – upośledzając nowe pokolenie! Brak sukcesu rozrodczego spowoduje zanik populacji!!!
Co możemy zrobić by temu zaradzić? Uważam, że „Praca u podstaw”! Najważniejsza jest postawa dorosłych i właściwy przekład dla młodzieży. Nie skruszymy skostniałego betonu, możemy w zamian „modelować” naszych najmłodszych, uczyć poszanowania dla przyrody, wpajać od małego wyższe wartości. Jesteśmy im to winni, przecież nie da się ukryć, żyjemy na ich koszt!
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.
Ostatnio zmieniany: 2009/01/15 16:11 przez adi.obi.

Odp:KELTY 2009/01/15 17:01 #5373

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Dokładnie. Szkoła ma dużo do powiedzenia, lecz cały wysiłek edukacyjny dostaje w łeb, gdy tata, czy mama swoim przykładem zadaje całej tej edukacji kłam. Praca u podstaw da nam jeszcze jeden pozytywny skutek, naszych następców. Dbajmy więc o młodzież, pomagajmy im i uczmy, miedzy innymi zdradzając tajniki zdobyte przez nas. Zmieńmy obraz wędkarstwa. Ma być popularne, bez tajemnic, ale "czyste". Nie tylko ekologicznie, ale i pod każdym innym wzgledem.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.084 seconds