TEMAT: Trzy rzeki

Marek chciałbym mieć taką końcówkę sezonu jak Ty. W Polsce marzenie.

Życie jest nieprzewidywalne. Miałem przed świętami już nie jechać na ryby, a wieczorem żona pyta mnie, czy jest ryba na Wigilię. Szewc bez butów chodzi, bo w lodówce tyle co dla kota. Jadę więc tym razem po rybę.
Po dojechaniu na miejsce ubieram się jak na Syberię, bo mróz ściska. Zakładam nawet rękawiczki, bo palce marzną. Może nie od samej temperatury, ale zimnego wiatru.
Zaczynam od wodospadziku, który ostatnio był taki szczęśliwy. Niestety tutaj bez brania. Ze 100 metrów niżej w rynnie branie. Holuje samczyka pstrąga, ale się spina. Po chwili kolejne branie. Tym razem ja jestem zwycięzca i samiczka ląduje w podbieraku.

Mam pierwszą rybę na Święta. Dalej obławiam rynnę i widzę przez okulary jak do muchy podnosi się z dna ok.90 cm ceglasty samiec. Że wytrzymałem nerwowo i automatycznie nie przyciąłem to cud. Wyczekałem sekundę lub dwie i przyciąłem. Siedzi. Chwile jest w szoku i robi kilkunastometrowy odjazd. W tym momencie przypon strzela. Musiał być przetarty. Zdarza się.
Dalej obławiam to szczęśliwe miejsce i znowu branie. Krótki hol i ryba spada. Nawet jej nie widziałem. Miejsce obfitowało w ryby, ale tylko jedna wyjęta. Schodzę kilkaset metrów w dół.Dwóch wędkarzy łowi, ale nic nie mają. Ustawiam się na wypłyceniu i tam zacinam polskich wymiarów samczyka.

To dla nas już starczy . Ale wędkarska pasja zwyciężą i łowię dalej. Nie poddaję się i na prostce przycinam dużą samiczkę. Piękna to ona nie jest, ale kawał baby jest, bo 77 cm to nie przelewki..

Po tym połowie spada mi rękawiczka do wody i w tych warunkach musiałem zakończyć połów. Byłem krótko ( ok.3 godzin), ale nie mogę narzekać.
Ten okres między sezonami łososiowym a steelheadowym wyjątkowo obfity w pstrągi, chyba mój najlepszy z dotychczasowych. Myślałem, że będą pojedyncze brania, a za każdym razem jest wyjętych po kilka sztuk. Ale solennie obiecuję do Świąt już nie pojadę na ryby.

Trzy takie klocki wystarczą. Pięknie jak zwykle.

U nas było by to nie możliwe , jak zawsze Mariusz daje nam choć popatrzeć Co to za mucha Barbiee ?

Podoba mi się jedno zdanie"Ustawiam się na wypłyceniu i tam zacinam polskich wymiarów samczyka"Reszte dodajcie sobie sami jak dla mnie marzenie taki potok.

Ta ostatnia samiczka to na jaką muche bo to jakieś u nas mało spotykane używać różowego na kropki?

M60 napisał: Wszystkie trzy wczoraj zostały złowione na białą pijawkę lub jak kto woli wooly buggera.
Przez kilka ostatnich wyjazdów wyniki były także na kolor seledynowo-pomarańczowy i chyba coś było na sam pomarańczowy.
Zestaw tych much na zdjęciu.

Kolor różowy jest bardzo skuteczny na steelheada i łososie, a pstrąg także nim nie gardzi ( w trakcie przedostatniego połowu wędkarz przy mnie wyjął pstrąga na różową wełnę ).
Ja oczywiście mam w swoim arsenale różowe ( blady róż) muchy, ale są to jajeczka.

Inne kolory ( czarny, żółty ) także są skuteczne, ale ostatnio może mniej na nie łowiłem lub po prostu inne kolory były łowniejsze.

Pozdrawiam z weekendu w Milwaukee

A tak z ciekawości zapytam: G.Loomis Eastfork 7/8 - "Kołowrotek został, ale jakby ktoś chciał taki kupić także odradzam" - czemu? Co z nim nie tak?

Fatso napisał: Optycznie kołowrotek wygląda bardzo ładnie i cena niezbyt wysoka ( 260 dolarów plus podatek)
tforods.com/bvk-fly-reels/
Ale co mi się nim nie podoba. Regulacja hamulca jest bardzo zła.
Po pierwsze pokrętło hamulca jest bardzo wąskie i naprawdę trudno złapać i regulować w trakcie walki z rybą.
Po drugie nie można hamulca dokręcić prawie na maksa. Ktoś powie, że hamuje się w takich sytuacjach kołowrotek ręką. Ale przy dużych łososiach i dużej wodzie prędzej skóra spali się na palcach niż zatrzyma się rozpędzonego łososia i przy tym obracający się szybko kołowrotek. Oczywiście daję sobie radę, ale nie jest to sytuacja komfortowa.
Dopiero po zakupie poczytałem o tym kołowrotku na amerykańskich forach i po tej lekturze bym go już nie kupił.
Ale jak pisałem poprzednio do jego zakupu namówił mnie kolega z forum, a, że wierzyłem mu bezgranicznie w tej sprawie, to tak zrobiłem. Trzeba było zapłacić więcej i kupić z wyższej półki ( co i tak nastąpi).
I dlatego nie polecam tego kołowrotka.
Tutaj koledzy macie porównanie różnych kołowrotków i opis mojego, gdzie uwagi są podobne.
www.yellowstoneangler.com/gear-review/20...uer-sage-lamsonreels