Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Problemy szczerej intergacji wędkarzy

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 11:19 #8631

Ja uwazam, że Dmychu juz swe dzieło zaczął! zaczał o tem publicznie mówić obfitem słowem pisanem.;)
Jak powiedział wiec musiał wczesniej pomyślec!
MYSL jest zaczynem wszelakich dzialan człowieka. Ja bym z tego podsmichujek nie robił..:)
Kto wie?? Moze sie z tego zrodzic wielkie dzieło!
A powaznie mówiąc ..Problem w tym ze przetargi na obwody rybackie pokonczyły sie w 2005 roku. Zostały wprawdzie jakies ochlapy ale to ochłapy. Nawet PZW tego nie chce..
Dzierzawy podpisane zostały na 25 lat. Znaczy ze jeszcze 22 latka trzeba poczekac az PZW
zakonczy swe wspaniałe dzieło w prowadzeniu "racjonalnej gospodarki rybackiej"..Wtedy bedzie mozna wystapic w przetargu i pokonkurowac z innym chetnymi..Niestety trzeba bedzie miec asa w rekawie.. Mianowicie baardzo mocną tzw ofertę rzeczowo-finansową..
Do tego czasu przybedzie nam srebra na glowie, korzonki sie odezwą, zawartosc portfela niepewna, zapał sie osłabi.. itd itd..
Wodom Czesc!

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 11:32 #8632

  • dmychu
  • dmychu Avatar
fors napisał:
(...)A powaznie mówiąc ..Problem w tym ze przetargi na obwody rybackie pokonczyły sie w 2005 roku. Zostały wprawdzie jakies ochlapy ale to ochłapy. Nawet PZW tego nie chce..
Dzierzawy podpisane zostały na 25 lat. Znaczy ze jeszcze 22 latka trzeba poczekac az PZW
zakonczy swe wspaniałe dzieło w prowadzeniu "racjonalnej gospodarki rybackiej"..Wtedy bedzie mozna wystapic w przetargu i pokonkurowac z innym chetnymi..Niestety trzeba bedzie miec asa w rekawie.. Mianowicie baardzo mocną tzw ofertę rzeczowo-finansową..
Do tego czasu przybedzie nam srebra na glowie, korzonki sie odezwą, zawartosc portfela niepewna, zapał sie osłabi.. itd itd..
Wodom Czesc!
Łowisko patronackie koła PZW złożonego z ludzi o podobnych motywacjach z błogosławieństwem okręgu można utworzyć w każdej chwili. Oczywiście okręg może nie dać zielonego światła na takie łowisko. Co więcej, nieformalne lobby towarzystwa tajnych odcinków może próbować inspirować władze okręgu aby takiej inicjatywy nie popierał. To tylko kwestia przekonania ludzi do swoich wizji, nic więcej.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 17:12 #8647

  • piterusm
  • piterusm Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co by tu ukręcić :)
  • Posty: 462
  • Podziękowań: 6
Dmychu, w sumie chciałbym zacytować sporo Twojego tekstu, ale tego nie zrobię bo za dużo by wyszło. Co to Twoich idei na przyszłość odnośnie celów, tworzenia grup, zebrania ludzi myślących tak samo, tworzenia prawdziwych urodzajnych pełnych ryb rzek; jestem ZA. W tych punktach myślimy podobnie. Wiem, że nie zbawi się świata w 5 minut, ale właśnie takie manifesty, jak to się chyba zbulwersował Danielxr prowadzą do tworzenia czegoś nowego, czegoś z pomysłem, czegoś nie uwikłanego w jakieś ciemne historie. Dlaczego nie można tworzyć nowych organizacji? Prawo raczej tego nie zabrania. Nie mówię, że Towarzystwa są złe, nie. Jeśli ktoś chce coś zmieniać to należy się głęboko zastanowić. Czy chcemy działać w panującym systemie, czy chcemy zmieniać całkowicie istniejący porządek panujący wewnątrz, czy chcemy osiągać coś innego.
Jak dobrze wiemy, są różne cele. Przytoczę tu jedną jeśli można regułkę chyba z 1 roku moich studiów:
RODZAJE CELÓW:

1. Cele strategiczne. Cele ustalone na najwyższym szczeblu i dla najwyższego kierownictwa organizacji. Koncentrują się one na szerokich, ogólnych problemach.
2. Cele taktyczne. Cele ustalone na średnim szczeblu i dla średniego szczebla organizacji. Koncentrują się one na sposobie operacjonalizacji działań niezbędnych do osiągnięcia celów strategicznych.
3. Cele operacyjne. Cele ustalone na niższym szczeblu i dla niższego szczebla organizacji. Dotyczą krótkookresowych problemów związanych z celami taktycznymi.
Więc wszystko schodzi się do tego co napisał Dmychu. Przekrzykiwaniem siebie i jak to jest zazwyczaj w kołach itd. czyli każdy coś robi , ale nie wiadomo co, nie ma skutku. Współpraca to jest to! Dlatego należy obrać jakieś drogi. Jedni robią to albo tamto. Założyć jakieś zadania, realizować je w czasie krótkookresowym, długookresowym. Patrzyć na zmieniające się tło, otoczenie jak to napisał Mondavi. Trzeba nauczyć się reagować na sytuacje, które nie są nam na rękę. Umieć ponieść porażki. Jak do tego wszystkiego dojdzie szacunek dla ludzi, ich pomysłów, i chęci to powinno wszystko się udać, choć zapewne nie jest to łatwe do osiągnięcia.
Odnośnie polityki prowadzonej przez działaczy PZW, władz zarządzających rzekami.
Czas skończyć z zakłamaniem, czas skończyć z krętactwem i bujdami. Szczerze mam tego dosyć. Nigdy nie dojdzie się do porozumienia, jeśli każdy będzie sobie kłamał prosto w oczy. Jak się kogoś pytam odnośnie rzek, zawsze słyszę jakąś wymijającą odpowiedź, naprawdę trudno usłyszeć coś co nadaje się do odpowiedzi. Wiadomo, że każdy chciałby, aby nad rzekami było pięknie, czysto, z rybami itd.. jak to ma się np w Skandynawii. Ciągle słyszę te porównania. Niedobrze się robi. Dlaczego tak nie może być u nas? Wszystko może być, tylko zamiast tak pierd… od rzeczy jak to bywa dosyć często z napotkanymi wędkarzami nad Parsętą, gdzie zwykle łowię. Ciągle narzekają, a bo to, a bo tamto. Że wpuszczają chore smolty czy coś tam. A to że nie zapłacą za składki. A to że znają kłusowników ale nie powiedzą kto. A to że po co chodzić na zebrania i tak będą kłamać jak kłamiali przez ostatnie 5 lat. Ja nie wiem, co się dzieje z tymi ludźmi. Może jestem za młody . Wiem, że ludzie nie potrzebują wiele od życia, ale obojętność ludzka drażni mnie coraz bardziej. Narzekać to każdy potrafi, naprawę. Ale jak coś zrobić, to nie ma nikogo. Ostatni przykład, na członków Koła Kołobrzeg czyli ok. 600? Na zebraniu było 40 czy tam 50 osób. Gdzie są ci ludzie? Każdy ma to gdzieś bo wiedza dobrze co tam się wyrabia. I nie przychodzą. Byli raz, drugi, piąty i starczy im kłamania w żywe oczy. Człowiek jest podatny na obiecanki, ale jak ktoś się z nich nie wywiązuje to traci swoich zwolenników.
Myślałem nad przyłączeniem się do TMP, ale ciągle mam opory. I chyba tego nie zrobię. Chyba, że zmienię swoje nastawienie. Dobrze ze Pan Wołkowski jest na forsie, czegoś się tu dowiedzieliśmy z pierwszej ręki. Ale to i tak zbytnio mnie nie satysfakcjonuje. Trochę zdziwiła mnie odpowiedź na moje pytanie o odnośnie pieniędzy ze sprzedaży trotek dla PZW Koszalin. Odpowiedź była o ile pamiętam, że mam się zgłosić na jakieś ich zebranie czy coś. Rozumiem, że Pan Andrzej nie został poinformowany. Więc tu pojawia się pytanie: dlaczego takie wiadomości nie są podane do wiadomości publicznej, tylko wygrzebywane jak informacje o tajnych aktach. I dlatego między innymi nie ufam tym instytucjom.
Więc reasumując chciałbym, aby istniały instytucje państwowe czy to prywatne takie, które szczerze i uczciwie pracowały nad utrzymaniem rzek. Ale kiedy to się zmieni? Może dożyjemy:) Albo sami takie utworzymy.
Zgodzę również się z Tobą odnośnie czasu. Jeśli chodzi o mnie jest to mój główny wróg. Przyznaję się bez bicia, że nie mam czasu aktywnie działać (teraz), mogę jedynie siedzieć nad rzeką, rozmyślać co by można było zrobić żeby było lepiej. Staram się w miarę moich możliwości. Wiem, że to jest nic, ale sam staram się siebie jakoś podnieść na duchu zbierająć wór śmieci po łowieniu. Nie chcę, aby w przyszłości była taka sytuacja, że powiem moim dzieciom : tu była rzeka pełna pstrągów, już jej nie ma, a szkoda. A i trocie też tu kiedyś były. Wniosek z tego taki, że trzeba działać, ale również pisać o tym i mówić. Nie zgodzę się ze słowami Pana Artura Furdyny, że trzeba przestać gadać tylko działać. Najpierw trzeba się zastanowić co dokładnie robić, aby wynik był satysfakcjonujący nie tylko mnie ale i wszystkich użytkowników danej rzeki, odcinka,itd. Robienie czegoś spontanicznego, raczej rzadko ma dobre wyniki.
Prawdą jest że trzeba się cieszyć każdą chwilą nad rzeką ,ale trzeba nauczyć się też mądrze nią zarządzać. Potrzebne są różne szkoły myślenia, dlatego kooperacja jest bardzo ważna.
Pomysłów jest wiele, czasu do realizacji za mało, ale zawsze jest nadzieja na lepsze jutro.
Pozdrawiam, mam nadzieje że coś z tego zrozumieliście. Jeśli nie… to postaram się przetoczyć inaczej jeśli dam radę.

Piterusm
Ostatnio zmieniany: 2009/02/06 17:20 przez piterusm.

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 20:42 #8682

  • dmychu
  • dmychu Avatar
piterusm napisał:
(...)Nie zgodzę się ze słowami Pana Artura Furdyny, że trzeba przestać gadać tylko działać. Najpierw trzeba się zastanowić co dokładnie robić, aby wynik był satysfakcjonujący nie tylko mnie ale i wszystkich użytkowników danej rzeki, odcinka,itd. Robienie czegoś spontanicznego, raczej rzadko ma dobre wyniki.(...)
No wiesz, ja się z tym nigdy nie zgadzałem, że trzeba działać a nie gadać:)

Jak się nie gada i nie mówi dokładnie o co komu chodzi przed działaniem, później są tylko niepotrzebne rozczarowania. Ja żadnego nowego projektu się nie podejmę, zanim nie trafię na osoby potrafiące mi dokładnie powiedzieć czego tak naprawdę chcą.

Pitersum, nie licz na to, że wynik działania będzie satysfakcjonujący dla wszystkich wędkarzy z danego łowiska. To jest prawie niemożliwe. Chodzi o to aby wynik był satysfakcjonujący przynajmniej dla wszystkich podejmujących wspólne działanie. Świat nie należy do nieaktywnych, więc mniejsza o nich. I to jest wystarczająco dobre osiągnięcie, jeżeli ci którzy wspólnie działają odczuwają wspólną satysfakcję z owoców swej pracy. Do tego trzeba się dokładnie wcześniej poinformować do czego się dąży.

Jest jeszcze o wiele ważniejsza sprawa. Trzeba umieć oceniać możliwe konsekwencje swoich wspólnych wyborów. Bo może być tak, że wszyscy będą zgodni co do celów i sposobów ich osiągania, ale nierealne i oderwane od rzeczywistości założenia i oczekiwania spowodują, że wszyscy udziałowcy poniosą wspólną klęskę. Może zacytuję coś odpowiedniego w tej chwili.
Na forum flyfishing Jerzy Kowalski napisał: (link)
Nie szczerości tu brak, ale zgody i wspólnego rozumienia uwarunkowań przyrodniczych, gospodarczych, ekonomicznych, organizacyjnych....
Żadna zgoda i precyzja wyrażania myśli nie może ignorować istnienia tych uwarunkowań. Ważne aby oczekiwać rzeczy realnych. Większość polskich wędkarzy ma stosunkowo do ponoszonych nakładów bardzo duże oczekiwania, a wielu też mówi o tym, jaki to straszny beton ten PZW. Ale jak się tak z ludźmi pogada, to widać, że ten beton ma swoją cichą legitymację społeczną, nie u wszystkich, ale u bardzo wielu. Jaka róża taki cierń...

Żeby zasługiwać na coś więcej, trzeba wreszcie przestać oczekiwać rzeczy niemożliwych i pamiętać o tym, że wszystko ma swoją cenę. Więcej ryb będzie wtedy, gdy ludzie będą bliżej łowisk, a kasa za łowienie bliżej ich ochrony. Ponadto trzeba zdać sobie sprawę, że nie będzie Alaski za złotówkę. Pieniądze w ZG powinny zawrócić do okręgów, zaś część pieniędzy z okręgów do łowisk patronackich kół PZW. Jak napisał kolega Jacek Płachecki na flyfishingu, następne konkursy za wiele lat. Nie ma co czekać do emerytury na następne rozdanie, lepiej pójść szlakiem przetartym przez koło "Trzy Rzeki". To jest oczywiście moja opinia. Możecie mieć inne zdanie i grupować się w dowolne zespoły o podobnych poglądach.

Dla mnie organizowanie się w stowarzyszeniach wędkarskich ma sens o tyle o ile celem jest utworzenie dobrego łowiska i to też jest moja opinia i możecie sobie mieć jakie chcecie:) Wokół łowiska wszystko się kręci. Jeżeli jest ryba w wodzie, ludzie zapłacą za wszystko inne - noclegi (choćby nawet 5 zł na polu namiotowym czy 25 zł u jakiejś emerytki na kwaterze), jedzenie i picie (choćby nawet puszka konserwy tyrolskiej, chleb i mineralka kupione w spożywczaku koło ośrodka agroturystycznego nad rzeką), licencje na ochronę łowiska (choćby nawet 20 zł dniówka), sprzęt (choćby nawet najtańszy Jaxon) i akcesoria wędkarskie (choćby nawet kamizelka od cioci Halinki), przynęty (choćby nawet kogut własnej roboty), odzież (choćby nawet gumiaki i spodnie ze Szmatexu) - wtedy wszystko żyje wokół tego niejako przy okazji. I wtedy będziemy mogli mówić o budowie lobby wędkarskiego.

Ale jak będziemy daleko od łowisk i wszystko będzie w rękach centrali z ZG i okręgów, zaś koła będą tylko zbierać na tacę i robić zawody... oj, wtedy nie wróżę nam świetlanej przyszłości. Centralizacja to słabość, zaś decentralizacja to siła. Chodzi o to, że z bliska lepiej widać problemy łowiska. Im większa odległość od tematu zainteresowania, tym widać mniej szczegółów.

Tak się burzycie, dlaczego ZG często nie reaguje w sprawie niszczenia rzek? Albo macie pretensje do okręgu, że przegapił regulację waszej ulubionej rzeczki. Bo ani z Warszawki, ani z okręgu nie widać ani kłusowników, ani meliorantów, ani zerowego przepływu w wyniku działania MEW-iarza. To koła muszą mieć oko na małą, ale realną do ogarnięcia skalę swojego łowiska. Wtedy ani kłusownik, ani meliorant, ani wreszcie mewiarz nie pozostanie niezauważony. Problemy lokalne muszą mieć bowiem swoich lokalnych obrońców, a nie umoczoną w papiery centralę która nie wie co się dzieje poza ośrodkiem zarybieniowym i obsługę przepisów nałożonych przez nasze etatystyczne państwo. Łowiska muszą być w opiece odpowiedzialnych kół PZW.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/02/06 20:59 przez dmychu.

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 23:01 #8697

  • krzychu
  • krzychu Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 81
  • Podziękowań: 1
Witam.
Krzychu a może tak na rybki :X ze mną? :S


Serdecznie pozdrawiam.[ja siedzę w samochodzie:laugh: :laugh: :laugh: ]

Odp:Problemy szczerej intergacji wędkarzy 2009/02/06 23:32 #8699

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Krzychu,
W tym roku z uwagi na zawirowania zawodowe i istną dziurę budżetową, sezon rozpoczynam dopiero od marca.:( Przez pisanie tych postów zapomniałem już jak się skutecznie łowi ryby. Nie ukrywam, że chciałbym się nauczyć czegoś nowego. Jak będziesz siedział w samochodzie to niczego nie zobaczę. Przecież żartowałem z tym zamykaniem, choć uczciwe napisałem o jedynej znanej mi metodzie pokonania ciebie na rybach. Dam znać jak stanę na nogi i będę gotowy... do robienia zdjęć podczas holu:laugh:

Trzymaj się wędki i w ogóle:)
Krzysiek
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.145 seconds