TEMAT: WDA

Czytam,czytam i niczego nie wyczytałem o mojej ulubionej rzecce jaką jest Wda,a przeciez tam też trotka wchodzi,panowie sa jakies informacje ja niestety ostatni raz byłem na lipkach na jesieni.A poniewaz pracuje za granica niestety mam mały dostęp do Polskich wód.Serdecznie pozdrawiam.

Witaj... z tego co wiem to trotki padały poniżej młyna w Świeciu zanim lód skuł rzekę... no i też padały w okresie ochronnym i to w centrum miasta...dla kłusoli nie ma niedobrego miejsca:woohoo:

A poza Trocią,jeszcze nie byłem a wypadaloby ,ale gdzie ??pochodzić z woblerkiem.

Ja jade na suchą,mokrą i nimfke pokatowac (teraz w majówke) poniewaz wyjezdzam do rodziny (Karsin) i bedzie mi bardzo nie daleko

Pozdrawiam.

Nad Wdą bywałem często w sezonie wakacyjnym.
W wodzie poniżej wypływu z jeziora dominującym gatunkiem jest drobny okoń (wg moich obserwacji) płoć i ukleja. Jako przyłów kiedyś trafiały się tęczaki. Rzeka na znacznym odcinku zmieniła swój charakter- urobek z kopania stawów pod hodowle tęczaków został wrzucony do rzeki, co zniszczyło naturalne siedliska i tarliska lipieni i pstrągów. W sezonie ogórkowym częstym widokiem jest masa robaczkarzy nad brzegami rzeki, głównie poniżej wypływu z jeziora i przy jazie gdzie zaczyna się kanał Wdy. Niestety wszelkie próby interwencji w PSR skończyły się łatwym do przewidzenia rezultatem. Wieść gminna zasłyszana od jednego z miejscowych aborygenów niesie, że to co w rzece zostało ( w tej i okolicznych ) jest systematycznie odławiane agregatem. Potwierdzała by to śnięta drobnica jaką miałem okazje rok temu tam obserwować.

pare rybek z poczatku miesiaca z Wdy:

jelce dobrze reagowaly na zlotoglowki i red taga

wielkosc lipieni nie porazala ale braly agresywnie na dowolna muche byle ze zlota glowka

zanim obudza sie kajakarze

ogolny bilans 3 dni lowienia to 7 lipieni (3 miarowe) oraz jelce, jelce i jelce
oprocz jednego lipka na sucha wszystkie ryby wziely na zlotoglowke lub red taga

Dzisiaj próbowałem sił na Niechwaszczu poniżej Zawady. Niestety woda strasznie niska i nie dało się łapać. Zatem udałem się na Wdę w okolicach Wojtala i o mało co nie złapałem wydry na woblerka. Oboje bardzo się wystraszyliśmy Zaliczyłem kilka wyjść niewymiarowych pstrągów i lipieni, ale do domu wróciłem o kiju.

Pozdrawiam z Chojnic

O kiju,ale oko ucieszone;)

Tak jest:laugh: Szczególnie ucieszone lipieniami, które widziałem. Na Brdzie jest pod tym względem znacznie słabiej.

Zeszłą niedzielę spędziłem z muchówką nad Wdą w okolicach Wojtala. Próbowałem na nimfy o raczej stonowanych kolorach ze suchą na skoczku. Niestety lipienie totalnie olewały moje przynęty. Albo nie żerowały, albo źle podawałem im przynętę. Przyznam się, że jestem początkujący w tej metodzie:( Zaliczyłem tylko jedno branie niewymiarowego pstrąga oraz nieliczne wyjścia jelców.

Pozdrawiam z Chojnic