Avante napisał:
A może upadek PZW to jedyna droga do sukcesu?
Towarzystwa, stowarzyszenia i wszystkie organizacje zrzeszające wędkarzy musiałyby myśleć, mówić jednym głosem. Wydaje się tylko że do tak dużych ruchów to już nie stać
Nas. Czasy pospolitego ruszenia przeminęły z wiatrem, co prawda gdzie nie gdzie znajdują się takie osoby jak Ty które w sposób zgodny z społeczną aprobatą działają, podobnie jak Janosik czy Robin Hood.
Płacimy do kasy PZU ogromnie pieniądze (skala całego kraju), największy użytkownik wód śródlądowych, który nie nauczony jest słuchać swoich braci sponsorów i chlebodawców (wędkarzy).
Trochę polityki.Dziś jak partia XXX robi w balona swoich wyborców to po 4 latach mamy obywatelski obowiązek lub jak kto woli przywilej do dokonania wyboru.
Jak jest w PZW??? Podobnie tylko na zebrania kół przychodzi może 5% uprawnionych (opłacających regularnie składki). Samo się nie zrobi... niestety.
Wybierając swoje wymarzone składy w kołach lokalnych mamy realną szansę na skruszenie grubego betonu. Lecz, kruszenie postępuje powoli bo mało jest takich którym się chce ruszyć cztery litery. Grzegorz rób swoje.
Sorki za wywód.