lossikoros napisał:
Bieda i alkohol gubią nasze społeczeństwo.
Alkoholu praktycznie już nie spożywam, ale są inne używki po których bardziej się chce jeść

w sumie biedny to też jestem
Moim zdaniem alkohol, czy tym bardziej bieda w ogóle nie mają żadnego znaczenia. To jest jak ja, to nazywam mentalność 'polaka cwaniaka'. Cwaniaka tylko z nazwy. Osobnik tego typu tylko, myśli co gdzie zajebać, jak kogoś wyjebać, zarobić bez pracy. Bardzo często tacy ludzie się jeszcze tym szczycą jacy są przebiegli i pomysłowi, a ludzi starających się żyć zgodnie z ogólno przyjętymi prawidłami mają za frajerów. Dla mnie takie pasożyty w sumie są biedni, ale tylko umysłowo.
I niestety napisze, Wam teraz smutną prawde. Ci co myślą, że w Polsce pod względem wędkarstwa, czy ogólnie szeroko pojętego szacunku do przyrody zmieni się coś wtedy, gdy wyginie pokolenie jak to mawiają leśnych dziadków potocznie zwanych betonem hehehe. Otóż nic się nie zmieni, bo tacy ludzie nie mają zakazu rozmnażania się i póżniej swoje "wartości życiowe" przekazują potomstwu itd.
Tak sobie teraz myślę, że również sporym problemem jest system edukacji w Polsce, bo moim zdaniem dzieciaki już od przedszkola powinny być uczone szacunku do przyrody, bo przyroda jest tylko jedna i czasami szkód wyrządzonych przez człowieka nie da się cofnąć, a większości przypadków potrzeba wiele czasu, aby przyroda się odrodziła. No, ale do tego potrzeba nauczycieli od przedmiotów biologicznych z pasją, a nie tępych dzid, które idą na studia, bo teraz wszyscy idą na studia i póżniej uczą biedne dzieci głupot. Mnie młoda raszpla nie chciała dopuścić do matury z biologii, bo raczyłem podwarzyć autorytet nauczyciela i zwrócić uwagę, że taki karp czy leszcz nie pobiera pokarmu jak to szanowna pani opowiadała tylko i wyłącznie z dna, bo tak zbudowany jest pysk tych ryb. No, ale nauczycielka wiedziała lepiej, bo ją tak uczyli na studiach. Na studiach i to ichtiologicznych też uczą, że np. stawy hodowlane poprawiają jakość wody w rzekach i w ogóle są tylko same plusy dla ekosystemu. Takich bzdur nie mogłem pozostawić bez grzecznego wtrącenia swojego zdania. Hehehe ćwiczenia jako jeden jedyny zaliczyłem w ostatnim możliwym momencie i to na 3. Nie muszę wspominać, że na roku byłem jedyną osobą, która świadomie wybrała ten kierunek i dla której ryby i wszystko co związane z nimi to sposób na życie i coś więcej niż pasja.
Żeby nie było offa, ojciec jest na Parsęcie i wczoraj po ok. 20 sekundach holu spada mu ryba na DH.
Pozdro
przy braku szacunku do Siebie!!! nie będzie szacunku do innych istot: ludzi,zwierząt także ryb itd
Podstawy wynosi się z najbliższego otoczenia i żadna szkoła czy 'raszpla' tego nie zdoła uzupełnić.
Pomazańcy czy wybrańcy wykorzystują każdą okazję,by okazać swą 'wyższość' wystarczy dostrzec,usłyszeć lub przeczytać.
Jest ciekawy sposób rozwoju wewnętrznego:cudze zalety naśladować ,cudze wady w SOBIE zredukować!
że słi 'cwany polak'.
Parsęta zawsze będzie królową,może więcej ludzi z respektem przyciągnie.
Wtedy będą szanse na trwałe przemiany.