Dziś siedząc w pracy i oglądając burzę podjąłem szybką decyzję- wieczorem nad rzekę.
Woda bardzo niska i kryształowo czysta. Łowiłem od 21 do 23 na kołobrzeskim odcinku na dwuręczną. Przez chwile chyba miałem nawet jakąś małą rybę- pewnie okoń- jednak po chwili spadła. Przy okazji przetestowałem nowy kij i muchy. Wędka spoko, mudlerozonkery okazały się mega kozackie. W Szwecji zrobią karierę

Jeśli ostro nie popada to nad rzekę można udać się jedynie na spacer z wędką a o rybie można zapomnieć.
Ps. Co jest gorsze od poplątanej linki muchowej? Poplątana linka w nocy