Witam.
Wczoraj zgodnie z wcześniej ustalonym planem zameldowaliśmy się (ja i Mariusz) na Królowej. Odcinek - 3 mosty. Po dojechaniu na miejsce stwierdziłem brak woderów. Pomyślałem - Dobry znak. Jaro w coś tam wdepnął

ja będę łowił w adidaskach

Woda baardzo niska. od 14 do 20.30 przerobiliśmy odcinek od mostu w dół do 3 i spowrotem w górę do 2. Niestety na ZERO. Dwóch spotkanych starszych Panów też nic nie miało. Na pytanie czy coś ostatnio połowili usłyszeliśmy, że we wtorek jeden z nich miał na wędce "krokodyla"

Podobno po braniu myślał że coś zaczepił ale już po chwili zaczep poszedł w górę rzeki i się odczepił

.
Tak więc kolejny raz trotki były lepsze. Kolejny wypad za kilka dni (ale jak coś pokropi).
ps. - ryb i wody nie ma - ok - przyroda,
droga na mosty ładnie zrobiona, ale że te ławeczki poniżej Pokrzywnicy takie twarde - to już skandal