TEMAT: Rega 2009

Mam prośbę do wędkarzy, którzy przebywają często nad Regą. Czy moglibyście nakręcić filmik o trociach stojących na tarliskach? Bardzo bym prosił tych co pomagają w zwalczaniu kłusownictwa:) . Pozdrawiam Wobek.

Uważam, że te "przerzuty" to wielka lipa!!! Rega w Trzebiatowie ma 2 (dwie) działające przepławki - jedną na elektrowni w samym Trzebiatowie montowaną w okresie ciągu i drugą przy śluzie pow. Trzebiatowa! W tej sytuacji niepotrzebny jest odłów ryb i następnie przerzut ich w górę powyżej zapory, gdyż ryby doskonale dają sobie radę i same pokonują przpławką przy śluzie - przez cały rok. Wydaje mi się, że niektórym panom trudo jest zaprzestać odłowu i pod byle pretekstem kontynuują swoją działalność w najlepsze (ODŁÓW) - do ostatniego dnia pozwolenia!

Witam serdecznie.
Jest prawdą, że w Trzebiatowie są dwie przepławki działające i ryby idą w górę . Jest prawdą także , że można podejrzewać iż ryby dostana w łeb w trakcie rzekomego ich przerzucania. Mowa jest tutaj o rybach , które już są odłowione a nie wytarte . Jednak skłonny bym był ku temu, aby pracownicy PZW zostali jeszcze kilka dni i faktycznie przerzucili te ryby co wejdą do sadzy. Dlaczego? A no dlatego, że zaraz zgraja szarpakowców wejdzie na ich miejsce i wyszarpią wszystko co się rusza . Nie wiem może sie mylę ale raczej nie spodziewałbym sie po ichtiologach z okręgu aby rybe kradli skoro mają po odtarleniu tyle mięsa. Nie wiem może to się zmieni i ryby po tarle będą wypuszczane czego sobie i Wam życzę. Natomiast jeżeli chodzi o fotki bądź też filmik to może być problem gdyż nie stoimy nad rzeką z kamera tylko leżymy w krzakach i czekamy aż przyjdzie kłusol. Pozdrawiam. Andrzej.

Wobec tego jezeli obydwie przeplawki sa czynne i dzialaja poprawnie to wiekszosc ryb i tak powedrowała w góre a ta pomoc chyba by im sie przydała(chyba ze te ryby zaraz po wpadnieciu w podbierak dostaja w łeb),druga sprawa jest taka ze lepiej aby ktos je przezucil niz mieliby je wykosic z pod sluzy kłusownicy,tak mi sie wydaje:silly:

"Jednak skłonny bym był ku temu, aby pracownicy PZW zostali jeszcze kilka dni i faktycznie przerzucili te ryby co wejdą do sadzy"

Uważam to za jakiś pokrętny wywód. Jakim cudem ryba sama może wejść do sadza??? Odłów na śluzie polega chyba na tym, ryby czerpane są siatką i wrzucane do sadza przez człowieka. Lepiej by było, gdyby panowie gorliwie odławiający ryby swój zapał wykorzystali na ochronę tarlisk, w tym również wody poniżej zapory, a nie na nikomu niepotrzebny, a już najmniej samym rybom odłów. Co do iliści odławianych ryb - jest takie powiedzenie: pieniądze nie śmierdzą! Skoro można sprzedać mięso z kilkuset tarlaków, to dlaczego nie sprzedać mięsa z np. z 1000 sztuk?? Sama praktyka ubijania wszystkich tarlaków, jak również prowadzenie odłowów do końca okresu - bez potrzeby, wskazywać może, że pracownikom PZW zależy bardziej na mięsie i kasie, a nie na liczebności ryby w wodzie...

Zygmunt_K. napisał:
Zygmuncie chyba źle zrozumiałeś mojego posta. PZW w SZCZECINIE otrzymało pozwolenie na odłów ok trzech ton troci odłowili ich zaledwie ponad tonę więc raczej na mięsie pozostałym im nie zależy . A w sadzach są ryby , które zostały już złowione i po zaprzestaniu odtarlania brakuje kilka kilo ikry ryby które pozostały w sadzach zostaną przerzucone w górę rzeki. Natomiast przez kilka dni odławiać będą pracownicy te ryby i przerzucać w górę. Nie wiem jaki tam wyszedł problem gdyż jakieś prace rzekomo są robione na elektrowni i nie wiem jak z drożnością przepławki , czy drożna jest ona cały czas. Ja jestem zwolennikiem ochrony naturalnego tarła i bede dażył do tego aby bardziej przykładano nacisk na ochrone a nie na zarybienie. Zreszta choroba ryb może w pewnym sensie pochodzić od zarybiania smoltami ale to naukowcy jeszcze nie zbadali więc nie będę zabierał w tej sprawie głosu. Druga sprawa to RZGW - właściciel wody za główny cel stawia w operatach rybackich zarybienie , nie ma mowy nic na temat ochrony tarlisk . Więć PZW musi sie wywiazać z operatów w przeciwnym razie cofnięty zostanie takowy operat . Powinno byc tak jak jest na północy . Otrzymuje wodę dzierżawca od państwa na okres dajmy na to 5 lat. Po tym okresie na koszt dzierżawcy prowadzone sa odłowy kontrolne i jeżeli wszystko jest ok opret jest przedłuzony. Nie mówi sie o zarybianiach czy ochronie tarlisk . Wybór nalezy do dzierżawcy co jest dla niego korzystniejsze.

Przepławki rzeczywiście działają sprawnie o czym świadczą ciągi na Mostowej i innych dopływach Regi. To dzięki sprawnie działającym przepławkom problem kłusownictwa na Redze skupia się nie w Trzebiatowie, a na Mołstowej i innych małych dopływach. Nie jest żadną tajemnicą, że powyżej Trzebiatowa są odcinki, które nawet w czasie ciągu tarłowego nie są kontrolowane przez kogokolwiek. Straż Graniczna pilnuje odcinków, które uważane były za najbardziej newralgiczne i należy uczciwie przyznać, że kłusownictwo na tych terenach zostało poważnie ograniczone i dzięki temu ryba idzie wysoko, ale niestety z powodu rozległego obszaru i niedostatecznej liczby osób zaangażowanych ochronę większość tych ryb kończy na ościeniu lub w siatce. Każda wioska w dorzeczu Mostowej to śmiertelne zagrożenie dla ryb, a trocie mimo to kochają M-kę.

Ktoś, kto wydał pozwolenie na odłów 3 ton ryby do wytarlenia jest dla mnie zwyczajnym debilem! Osoba podejmująca taką decyzję nie ma pojęcia o tym, ile ryb trzeba faktycznie odłowić, żeby pozyskać wytarczającą ilość ikry. Jest jeszcze druga mozliwość. Osobnik ten doskonale wie ile ryb potrezba odłowić, lub wogóle go to nie interesuje, zainteresowany jest maksymalnym zyskiem i odłowieniem wszystkiego, co wpadnie w pułapkę na zaporze, w nosie ma to ile ryb po takim odłowie zostanie w rzece dla wędkarzy!
Druga sprawa - słyszałem od wielu wędkarzy w Trzbiatowie, że prowadzący odłowy na śluzie mają w zwyczaju zastawiać przepławkę na czas odłowu deskami! Nie wiem, czy to na 100% prawda, bo nie mam wstępu na teren śluzy. Myślę, że warto byłoby to sprawdzić, gdyż informacje od trzebiatowskich wędkarzy nie biorą się znikąd.
Myślę, że operat kładący nacisk na zarybianie, a nie na ochronę, nie wymusza na związku wędkarskim - WĘDKARSKIM, a nie rybackim wymordowania na śluzie wszystkich ryb, które próbując sforsować przepławkę wpadają w zastawioną na nie pułapkę...
Pozdrawiam.

Zygmunt_K. napisał:
Jeszcze raz napisze Ci Zygmuncie , że PZW otrzymało pozwolenie na odłów nie 3 ton a dokładnie 2,8 tony i mogli odławiać rybę do 18 grudnia 2009r. Jednak w dniu dzisiejszym po raz ostatni byli na odłowach i ku twojej uciesze wypuszczono do wody 108 ryb , które nie były już potrzebne do wytarlenia . Ogólnie odłowiono ok 1,2 tony ryb i od jutra możesz sobie pospacerowac przy śluzie z widokiem szrpakowców. Ryby dalej ciągną więc jest szansa na poobserwowanie skaczących ryb. Tak jak pisałem przepławka w okresie odłowów ma mniejszą przepływalność wody z uwagi na puszczenie wody także na odłówkę więc przepławka w tym czasie nie spełniała spełniała swojej roli jednak i tak ryby szły przez nia gdyż pilnowałem z chłopakami tarlisk i widziałem jak, ładnie się trą . Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z gospodarki rybackiej na jakiej zasadzie ona działa ale wiedz ,ci młodzi chłopacy , którzy obecnie działają , pracuja w okregu szczecińskim , coś na prawde robią i maja w nosie twoje tony mięsa jak to nazwałeś wymordowane na śluzie . Odławiają tyle , ile potrzeba do zaspokojenia operatu rybackiego . Jeżeli nie wierzysz zapraszam w przyszłym roku na odłówkę to sam zobaczysz jak to działa i czy piszę kłamstwa . A wiesz mi kłusole więcej ryb odławiaja jak pracownicy PZW i nie wycierają je tylko wp.....ją bez żadnych skrupułów . Pozdrawiam.

Nie chcę polemizować z tobą Andrzeju w tym temacie, ale jeżeli, jak mówisz "tym młodym chłopakom" zależałoby przede wszystkim na rybach w rzece, to mając wiedzę tą, którą Ty posiadasz, o kłusownikach-szarpakowcach od jutra - zrobiliby wszytko, żeby uniemożliwić tym kłusownikom działalność! Skoro w założeniu ekipa PZW miała przebywać na przepławce do 18 grudnia i odławiać ryby - jeżeli byłaby taka potrzeba, np. przy słabym ciągu, to dlaczego nie może zająć się teraz pilnowaniem rzeki do 18 grudnia, przebywając na śluzie chociaż w tzw godzinach urzędowych, a nie zwijać żagle i mieć wszystko w d... Jeżeli ekipa PZW, wiedząc co się szykuje pozostawi rzekę przy śluzie na pastwę kłusowników, to pokaże wszystkicm wędkarzom na czym tak naprawdę zależy centarli ze Szczecina, w tym "zaangażowanym chłopakom". Szkoda, że ci panowie są skłonni przebywać na śluzie i angażować swój czas tylko wtedy, kiedy jest ryba do odłowienia, kiedy ryby odławiać nie trzeba najlepiej zostawić wszystko na pastwę kłusoli... smutne to...