TEMAT: Co się dzieje z czasopismem "Wędkarz Polski"?

Dzwoniłem przed chwilą do redakcji WP. Miła pani powiedziała, że mają przejściowe problemy z dystrybucją, a nr 1 i 2/10 ukaże się równocześnie.

D_MAREK
A masz Świat Spinningu", bez "i Muchy"?

Przypuszczam ,że wszystkie czeka podobny koniec jak"Świat spinningu i muchy".Też świetnie się zapowiadał i bardzo szybko "padaczka".Jedynie W/W wypełnione reklamami komercyjnych bajor i promujące wojaże niezatapialnego prezesa trwa nadal ,wspomagane z naszych składek.Kiedyś z uporem maniaka kupowałem wszystkie.Teraz oprzytomniałem,bo jeżeli mam dać 7czy 9 zł za kupę reklam i jeden lub dwa artykuliki to zdecydowanie wolę kupić coś ze sprzętu.Rocznie na każde takie bezwartościowe pisemko to około 100zł a to już 4-ry rapalki lub sporo materiału na muszki.

Sam kupuję te czasopisma chyba bardziej z przyzwyczajenia i sentymentu,do poziomu merytorycznego każdego z trzech panujących na rynku tytułów można mieć zastrzeżenia.
A pamiętam czasy jak w latach 80-tych w drodze do szkoły zaglądałem do każdego kiosku,bo może rzucili WW z półrocznym opóźnieniem,tak samo po księgarniach i antykwariatach szukało się wędkarskiej literatury.
Teraz,tę sferę potrzeb zaspakaja chyba internet,szybko i na bieżąco,czasopisma z trudem za tym nadążają.

A co do gazet mogę wrzucać od czasu do czasu linki do gazet wędkarskich w formie plików pdf (skanów) oczywiście jeżeli admin nie będzie miał nic przeciwko.

Do FLOWHERE: Kolego czytam Twój post i sądzę, że jesteś jednym z wielu natchnionych nowoczesnością...reklamy, świetna grafika komputerowa, super sprzęt itp...(niestety)
Ja pamiętam czasy kiedy mając 10 lat ganiałem z bambusem na bosaka latem nad starorzecze Warty i rozmawiałem z PANAMI MIEJSCOWYMI o WIELKICH RYBACH, o ich najlepszych metodach, przynętach... wielokrotnie wspominam o tych pięknych chwilach czytając Wędkarza Polskiego bo moim i nie tylko zdaniem jest to jedyna gazeta wędkarska gdzie redaktor spotyka się z tymi ludźmi o doskonałej znajomości opisywanych łowisk, która w sposób rzetelny opisuje naszą pasję obraną w prawdziwe realia wędkarskie - zero komercji, bo ja tak naprawdę rzygam tym TVN-izmem no kilizmem itp.

A czy pamieta ktos taka gazete jak bodaj'Wedkarstwo'?Redaktorem jej był niezyjacy juz Aleksander Gzowski.Pamietam do dzis Jego pieknie opisy wyprawy na Słupie i Rege,opisy jak w drodze w pociagu na noworoczne otwarcie odbywała sie wielka giełda przynet(machniom)jak opisywał brania trociowych bultierow które idac ława potrafiły zmiarzdzyc obrotówke(wtedy na topie były bro-fishanki)jak na swoim Talononie nie potrafił zatrzymac czegos co mu sie uwiesilo na koncu zestawu.. z wypiekami czytało sie takie relacje(choc jak to bywa nieraz i moze koloryzowane)ale dla młodego człowieka to była"woda na młyn"Puzniej pisal razem z P.Mireckim chyba w tej samej gazecie i ich wspólne wywody i zachwalanie wyzszosci jednego nad drugim w wedkarstwie łososiowym oraz opisy górnej Słupi.Puzniej był juz wspomniany Swiat Spiningu i Muchy i opisy Marka Sz.,Stasia Karolowicza i innych o letnim trociowaniu i nie tylko i szereg artykułów o podobnej tematyce;)juz w W.Ś. pozdrawiam serdecznie ha ha tak to bylo..

Salmofil,
Masz prawo ładować pozytywnie się tym, że łowisz ryby unikając komercji. A Flowhere może pozytywnie ładować się tym, że łowi na dobry sprzęt. Koniec końców, gdyby nie piękna polska przyroda, już dawno każdy z nas nie miałby gdzie nabywać wrażliwości do otaczającego nas świata.

Nie jest sztuką gdy dwóch facetów z bambusówkami idzie na ryby. Ani nie jest sztuką gdy dwóch facetów ze sprzętem za drogie pieniądze jedzie na ryby. Sztuką jest spotkanie na poziomie ludzi z dwóch różnych światów i zwyczajne wędkarskie "Dzień dobry" z uśmiechem na twarzy. Bez zmarszczonego człoła, że oto idzie gumofilc lub szpaner z dobrym sprzetem. Grunt to się szanować i nie szufladkować ludzi. Na rybach pogadać można z każdym.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

dmychu napisał:
.......................
Nie jest sztuką gdy dwóch facetów z bambusówkami idzie na ryby. Ani nie jest sztuką gdy dwóch facetów ze sprzętem za drogie pieniądze jedzie na ryby. Sztuką jest spotkanie na poziomie ludzi z dwóch różnych światów i zwyczajne wędkarskie "Dzień dobry" z uśmiechem na twarzy. Bez zmarszczonego człoła, że oto idzie gumofilc lub szpaner z dobrym sprzetem. Grunt to się szanować i nie szufladkować ludzi. Na rybach pogadać można z każdym.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek[/quote]

Pięknie to ująłeś Krzysiu. Naprawdę
A co do czasopism, tak ogólnie, niegdyś "zakochałem się" w Wędkarskim Świecie". Później dołozono "kawałek" w tytule.
Też było OK.
Ostatnimi laty jednak, coraz częściej, sięgam właśnie po WP.

Podsumowjuąc myślę, że trudno jest pisać o wędkarstwie, niezmiennie dobrze.
Przez wiele lat utrzymywać stały wysoki poziom merytoryczny, nie tracąc przy tym zainteresowania czytelników.

Jak dla mnie ,,WP,, jest najlepszy, gdyż pisze o Naszym codziennym łowieniu. Zwykli ludzie piszą o rybach. I tyle. ,,WW,, to tylko drukowany głos ludzi z Twardej. Tak samo niezmienny jak sami Ci ludzie. ,,WŚ,, komercja, reklama, bajeranckie wyjazdy, szybkie łodzie, metrowe ryby....Szkoda tylko, że tych samych osób. Gazeta wygląda jak pamiętnik, czy kronika do chwalenia się przed całą wędkarską Polską. Ci sami ludzie tworzyli wspaniały ,, Wędkarski Świat Spiningu i Muchy,, ale jaka różnica! No ale nie obrośli jeszcze wtedy w piórka!