TEMAT: Tarło tęczaka w Łebie?

wiesiek12 napisał:
Tekst jest stary, ale tlumaczy sprawe. Doszukiwanie sie skutecznego tarla teczaka w zlewni Baltyku jest troche jak rozmowa o Yeti. Ktos gdzies widzial jego slady, tylko ciezko w to uwierzyc, bo skad ten Yeti?

sprl.pl/userfiles/files/Populacje%20sami...j%20akwakulturze.pdf

hi tower napisał:
A jeżeli ryby tego słowa nie znają?!
Bo naukowiec też człowiek - może się mylić(niechcąco lub celowo).

A jesli poszli do lasu? To juz dawno nie nauka i eksperymenty tylko element procesu hodowlanego. Gdzie sie mozna pomylic? Co mozna pomylic jak samodzielnie ,, samca z samicy robisz” a przed zaplodnieniem jego mleczem musisz go ukatrupic bo ma nasieniowdy niedrozne i nie wycisniesz.

Auto-Wazektomia?
A kto tę legendę stworzył?!
Jak się wytrą to po efektach się oceni, może Stalogłowe powrócą-mnie to nie przeszkadza...
Kiedyś z gwiazdobloków Władysławowskich wyjąłem 3,5 kg.

Nie jest to nowość, niestety. Jeden z kolegów na forum znalazł gniazdo, a w nim zaoczkowaną ikrę tęczaka. Nie raz zdarzało mi się łowić cieknące samce. Dla mnie było tylko kwestią czasu, aż zacznie się rozmnażać w naszych wodach. Czy z sukcesem>? ZObaczymy.

Tak na marginesie to chyba chodzi o maskulinizację - generalnie wykorzystuje się terapię hormonalna do uzyskania fenotypu samca, zachowując przy tym genotyp samicy XX. Nic nowego. Ps. też na marginesie - ciekawe skąd bierze się u nas ikra...

Ikra bierze sie u nas z hodowli utrzymujacych tylko tarlaki i produkujacych ikre a nie mieso. No chyba ze komus chce sie samemu w to bawic co jest raczej zawracaniem gitary przy obecnych mozliwosciach pozyskania wyselekcjonowanego materialu...

No ok. Jeśli mnie wiedza nie zwiodła to mimo wszystko do rozrodu potrzebujemy samce - czy maskulinizowane czy nie to inna sprawa. Chyba, że wszyscy hodowcy ściągają zaoczkowana ikrę zza granicy hmm?

thornghost napisał:
Co to za samiec z garniturem XX? Z niedroznymi nasieniowodami, czyli niezdolny do rozrodu bez pomocy reki ludzkiej? Technicznie to jest samiec, a faktycznie samica. Mazna takich ,,samcow'' wypuscic milion do rzeki i zaden sie nie wytrze. Praktycznie wszyscy hodowcy kupuja ikra zaoczkowana z wyspecjalizowanych hodowli- i nie tylko ikre pstragow. I raczej nie z zagranicy w przypadku naszych, bo jedna z najwiekszych na swiecie i renomowana hodowla znajduje sie w Polsce. Tak ze czasy zawracania kijem wisly i samowystarczalnosci gospodarstw jak z kimirsena, raczej odeszly...

To było pytanie retoryczne dotyczące zakupu ikry. Natomiast maskulinizowany samiec z dwoma iksami może mieć szansę na wytarcie się. Ciekawe zatem, że od kilku lat łowi się "cieknące" samce w Łebie. O ich jakości nasienia nic nie wiemy, ale fakt, że występują, jest już wystarczający do sprawdzenia co się dzieje. Przez wiele lat twierdzono, że tołpyga i karp nie wycierają się w naturze...Cóż, można pozostawać w przekonaniu o jedynej własnej słusznej teorii, aczkolwiek czas zweryfikuje co faktycznie się zadziało. Ps. nie tylko w Łebie, ale również innych rzekach łowi się owe samce, w pięknej szacie godowej i tryskające mleczem jak pryszczaty nastolatek.