TEMAT: Sprawdzone środki na kleszcze

Bo gdyby zapytał na priv.to co innego vizo popieram .
Ja dalej w szoku że żadna menda nawet po mnie chodziła ...może tajemnica w tym że zawsze wszystkie ciuchy po wędkowaniu w dziczy staram się wyczepać?

Panowie, proszę o spokój, nie chciałem swoim postem wywoływac awantury.
To że nie podaje, to nie jest akt niekoleżeństwa. Po prostu, trochę nad tym pogłówkowałem i nie chce żeby ot tak sprawa szla w eter. Gdybyśmy spotkali się nad wodą, na pewno powiedział bym co i jak.

Jest sporo źródeł w internecie, polskim i obcojezycznym. Mozna poczytać, pomyśleć i spróbować coś samemu coś zrobić a nie tracić czas na uszczupliwości.

Kolego salmon1977, trzepanie ciuchów to moim zdaniem bardzo ważna kwestia. Plus prysznic i ostra strona gąbki, pozwala ewentualnych niewbitych intruzów od razu usunąć z zakamarków naszego ciała

Opatentuj recepturę a patent odsprzedaj jakiejś firmie.
Będziesz mieć problem z uszypliwościami z głowy, a przy okazji uratujesz komuś zdrowie.

Papasan ty się chwalisz czy też żalisz? Nie chcesz się podzielić receptą to nawet nie wspominaj o tym na forum. Forum jest po to żeby się dzielić doświadczeniem. Pozdrawim.

Przykładowo, lachs jak Ty podzieliłeś się gdzie, czym i jak łowisz piękne pstrągi...

Zamysł kolegi wizio - nie przekręcam pseudonimu, bo mimo ostrej krytyki mam szacunek, a sam występuje pod swoim imieniem i nazwiskiem - jest jak komunizm połączony z klepiskiem buszmeńskiej chaty... ja nie umiem to Ty mi daj.

Po pierwsze jak kolega coś dla siebie zrobił to niech to ma, bo to jest jego. Woblera jak ustruga też będziecie żądać za darmo, bo łowi?
Jak ktoś chce to niech sobie sam wymyśli.

Po drugie kolega STREMER ma 100 % racji.

Właśnie to mi chodzi ze jeżeli nie chce się podzielić receptą to po co o niej wspomina? Może szuka producenta? Ale na form?

Wszystko co ma powyżej 30 ddt odstrasza komary, meszki i kleszcze. Muga francuska 40 % dt. W łowieckim sklepie kupiłem kiedyś specyfik 97% ddt, superskuteczny, tylko rozpuszczał okulary, kamizelki i paski od zegarka. Używała go armia brytyjska w tropikach.
Co do kleszczy to najgorsze są te mini, których nie widać, ale są widoczne pod powiększeniem ( Żona ma takie lusterko do malowania, które powiększa 7 razy)strasznie ciężkie do usunięcia -trzeba wydłubać igłą wraz z "mięskiem". Takiego mikrusa miałem 2 razy -nie widać a swedzi( po jakimś czasie).Dużych kleszczy miałem kilkanaście, jeden nawet usuwany chirurgiczne (8mm wbity pod pachą, 2 szwy po zabiegu- lekarz był w szoku , bo takiego jeszcze nie widział, a miało być bez znieczulenia- nie dało się). Generalnie jak nie ma rumienia, to wykręcamy zgodnie z ruchem wskazówek zegara i szlus. Jak się pojawi rumień, to niestety trzeba się udać do lekarza po antybiotyk.Ja brałem antybiotyk 2 razy.Na boreliozę się nie badałem. Czuję się dobrze, jakby coś to się przebadam.

Czasami większe szkody przynosi psychoza w połączeniu z ostrymi środkami chemicznymi.
Radzę na to uważać i stosować rozważnie.
Dla panikarzy proponuję pozyskać niezbędną wiedzę z internetu - nie taki ten robaczek straszny! Są gorsze. Wewnętrzne, zewnętrzne i te co latają...

Poczekajmy na media, to dowiemy się co jutro czycha na nas....

Jak się już kleszcz "wgryzie", stosuję to - www.ceneo.pl/26115929.
Można też do przyssanego kleszcza przyłożyć kostkę lodu na parę minut. Powoduje to zamrożenie gada i łatwe go usunięcie.

Koledzy, ani się nie chwalę ani nie żalę, ani nie szukam producenta.
Ot chciałem zwrócić tylko uwagę na fakt, że są różne metody walki z kleszczami, nie tylko "chemiczne". Jak ktoś jest chory nie musi brać od razu antybiotyku, może stosować naturalne metody leczenia. Wiem, ze korporacjom farmaceutycznym to nie na rękę, ale mamy wybór.

Sporo na forum jadu się wylewa, smutne to. Tym samym kończę swoją aktywność, po co mam słuchać na swój temat, że jestem złym człowiekiem.
Dziękuję i pozdrawiam.