Fakt że łososie to rzadkość w naszych rzekach, ale czy temu winny jest Pan Henryk? Czy winny jest temu jakikolwiek wędkarz? Zastanów się Wiśniowy. Facet pokazuje swój kunszt wędkarski, wykorzystuje szczęśliwy traf jakim jest branie takiego kolosa, udaje mu się go wyholować i jest szczęśliwym łowcą. W zamian od internetowych mądrali otrzymuje cięgi. Pytałem czy zadrościsz bo to chyba jedyne uczucie jakie towarzyszy Tobie przy tej okazji. Podziw, szacunek za wytrwałość, uznanie dla kunsztu łowcy, a na końcu lekka nutka zazdrości - też bym chciał taką rybę.