wyspa94 napisał:
Kaszub1974, nie dziwie się, że przegapiłeś tą czarodziejską datę w której to był wyemitowany materiał w Teleexpresie, bo ona nie była "punktem zwrotnym" w walce z kłusownictwem, ten punkt zaczął się trochę wcześniej, może tak jak mówisz, można by to postrzegać jako zmianę wizerunku osób walczących z kłusownictwem. Odnosząc się do organizacji umocowanych prawnie, to czy budowa lepszej przepławki na Rościnie i "wywalczenie" na Osówku zwężki nie powinny być sukcesami ogłoszonymi jakąś dekadę wcześniej? Bardzo dobrze, że w końcu przebudowali tamę w Rościnie. Mam nadzieje, że efekty tego zobaczymy w przyszłych latach. Na razie widać efekty walki z kłusownictwem, które wcześniej prowadziły SSR-y, a tak naprawdę to tą prawdziwą walkę( jakieś 5 lat temu) zapoczątkowała OSA. Od tego czasu ( nie przez UDN) widać zmniejszoną działalność kłusowniczą, tak jak pisze Sander, 6/7 lat temu Parsęta była "ogrodzona" siatkami w okresie ochronnym, teraz trzeba się trochę natrudzić szukając siatek, dzieki takim organizacją jak OSA, zaczęły działać inne słuzby takie jak policja w Karlinie, która robi bardzo dobrą robotę, SSR Białogard, która wcześniej działała, ale teraz też daje naprawdę z siebie wszystko co może i chwała im za to.
Pozdrawiam.
Powiem Ci kolego tak: załóż wraz ze swoimi młodymi przyjaciółmi własne stowarzyszenie i przyczyńcie się do zbudowania chociaż jednej przepławki, a jeszcze lepiej doprowadźcie do rozebrania przynajmniej jednej zapory np. w dorzeczu Parsęty. Życzę z całego serca aby zajęło Wam to krócej niż jedną dekadę. Może ze względu na wiek możesz o tym nie pamiętać, ale uwierz mi na słowo, że walki z kłusownictwem nie zapoczątkowali młodzi strażnicy skupieni w ,,drętwych i zacofanych strukturach" SSR Koszalin i to nie dzięki nim bardzo dobre wyniki w latach poprzednich mieli także np. funkcjonariusze Placówki SG w Kołobrzegu współpracujący z SSR-em. Oczywiście każdy z funkcjonariuszy przed przyjęciem do służby przechodził testy psychologiczne, więc nie wyobrażam sobie aby w ogóle przyszło im do głowy samowolne nagrywanie filmików z mającego podobny przebieg zatrzymania i umieszczanie ich w sieci ku uciesze internetowej gawiedzi. No chyba, że niektórzy z nich bardzo lubią ryzyko i postanowili sprawdzić czujność przełożonego, czy da im tylko ,,działę" czy może zrobi postępowanie dyscyplinarne. Pozdrawiam.