TEMAT: Okres ochronny troci powinien zaczynać się od........

W mojej okolicy na pewnym odcinku Wisły jest 17 rybaków, od początku lipca poławiają trocie (i pewnie łososie) sztuki w przedziale 3-10 kg przynajmniej po kilka sztuk codziennie. Pomimo zakazu w weekendy nadal odławiają, bo za kg salmonida dostają od ręki po 25 zł. Ile rybek dotrze do Wierzycy, Drwęcy etc..., a ile by mogło gdyby ich nie było, lub były odpowiednie regulacje, kontrole etc...

Rybacy niech się przekwalifikują na borowiki szlachetne, bo niedługo będą same podpaski i puszki po śledziu (nie bałtyckim) w oleju sieciami wyczesywać.
Już lepsze zboczenie nołkillowe, niż zberetowanie ostatniej troci, która jakimś nieprawdopodobnym zrządzeniem losu ominęła siatki rozstawione na 3/4 szerokości ujścia, dotarła do rzeki, ale tu niestety dostała w czapę. Nieprawdaż?

A gdyby przeprowadzić eksperyment na jednej rzece. Wprowadzić tam całkowity zakaz połowu sieciami w obszarze przyujściowym, dajmy na to w promieniu 5 km. Nie zamykać rzeki dla wędkarzy, ale objąć cały odcinek trociowy zasadą no kill, zawsze to jakaś ochrona przed kłusownikami. Dodatkowo stworzyć ochotnicze patrole rzeki.
Po kilku latach mamy eldorado!

Jestem też za przesunięciem okresu ochronnego np. od 01.11 do 31.01 . W dużej mierze bytność wędkarzy nad rzekami ograniczy z pewnością kłusownictwo w tym okresie (październik).
Zresztą spinningowanie co niektórych pseudo trociarzy w okresie ochronnym to fakt od lat znany nad pomorskimi rzekami. Sam nie raz byłem świadkiem rozmów pod koniec sezonu jak co niektórzy chwalili się efektami połowów w październiku i listopadzie. Jakoś nie byli zbyt skryci...

Dajcie tym rzekom trochę odpocząć, niech kelty spokojnie popłyną do morza a my powinniśmy łowić srebrniaki. Okres ochronny jest dla wędkarzy a nie dla ryb, my tez musimy kiedyś się rozmnażać. A potem jeden z drugim się dziwi, że nie ma komu płacić na ZUS i ze niż demograficzny.

thornghost napisał:
Hehh, podejrzewam jest dużo racji w tym co napisałeś .

romansidlo napisał:
A to czemu? Może wg. Ciebie to wędkarze jeszcze mają finansować odszkodowania dla rybaków za wprowadzenie zakazu?

romansidlo napisał: Racja. Gdyby ktoś wcześniej pomyślał i pochylił się nad losem łososi drawskich i uchronił ostatnie sztuki przed siatami i wędkarzami to może teraz mieli byśmy okazję na łowienie naprawdę pięknych ryb a okoliczne wioski żyły by z wynajmu kwater dla skandynawów - a se pomarzyłem
Okres ochronny na bank powinien być przesunięty na korzyść keltów i niestety na niekorzyść srebrniaków - bo zawsze trzeba znaleźć jakiś kompromis. Nie głupie jest zezwolenie łowienia przez cały okres aż do tarła z tym, że np od 01.10 całkowite no kill a osobnik spotkany z rybką w plecaczku - 5000 zł na rzecz towarzystwa opiekującego się daną rzeką.

Myślę, że wszyscy sobie zdajemy sprawę po co jest okres i wymiar ochronny i jak go się ustala. Rzeczywiście w odniesieniu do ostatnich lat, gdzie zachowania rozrodcze nie tylko łososiowatych, ale innych reofili (np. kleń, jaź dwa lub trzykrotnie odbywający tarło...) dość znacznie się zmieniły należałoby aktualizować wymiar i okres ochronny. Niestety złotego środka nie ma bowiem sytuacja z roku na rok może ulec zmianie, co poniekąd ma miejsce - przykład: o troci sami już napisaliście, że tarło jest znacznie rozciągnięte w sezonie, a ja tylko dopowiem, że często (nie zawsze) jakość produktów płciowych spowodowana m.in. fluktuacjami temperatury znacznie odbiega od określenia dobre. Ponadto zdarza się, że kolejne osobniki kopiąc gniazda na małej powierzchni niszczą sąsiadujące gniazda...tu bardziej poskutkowałoby powiększenie powierzchni tarliskowych i odrostowych (chyba) aniżeli zakazy , które niestety jak sami wiemy Polacy jako naród nader sprytny potrafią obejść; oraz lepsza kontrola.

Po wprowadzeniu całkowitego no -kill dla troci i łososia z nad rzek zniknie 95 % wędkarzy i od kogo PZW pobierze składki ... pobozne życzenia. Już tylko w/w gatunki skłaniają ludzi do płacenia składek na wody górskie.
Co do wysokości kar od lat apeluję by były dotkliwe a uzyskane z tego pieniądze powinny trafiać bezpośrednio do opiekunów wody i to raczej do SSR a nie do Koła bo zaraz znajdzie się geniusz który zakupi pół hurtowni Jaxona na nagrody w zawodach spławikowych o Puchar Wójta, Komendanta Strazy Pożarnej lub podpbnie nobliwej, lokalnej instytucji.