TEMAT: PRAWNE ROZWIĄZANIA na bezkarność włascicieli progów wodnych!

trzeba tylko mieć znajomego posła;)) ale czasem nie warto się do tego przyznawać))

thornghost napisał: Myślę, że miedzy innymi po to istnieją biura poselskie utrzymywane (jak mniemam) z naszych podatków (poprawcie jeżeli się mylę), które powinny pomagać obywatelom. Zapukać i złożyć wniosek nie zaszkodzi.

Wydaje mi się że wezwanie patrolu jest konieczne. Pomimo, że oni nie mają pojęcia, ale są w stanie udokumentować faktyczny stan (wstrzymanie przepływu). Natomiast jeżeli chodzi o formę komunikacji z instytucjami to zgodnie z dyrektywą unijną normującą "Dostęp do informacji o środowisku i jego ochronie" nie ma znaczenia czy wysyłamy pismo listem poleconym czy mailem. A interweniować i domagać się informacji (np. pozwolenia wodnoprawnego) może każdy obywatel, nawet wędkarz

a właśnie niekoniecznie. info na temat pozwolenia w-p a i owszem natomiast operatu już nie bo jest on objęty ustawą o ochronie danych osobowych. Niemniej, niestety do tej pory droga urzędowa opiera się li tylko wyłącznie na pismach poleconych - bo ten nie mógł poczty odebrać, tamten nie miał internetu, a innemu prąd wiaderkiem zajumali...

Z tego co kojarzę to zgodnie z tą dyrektywą urzędnik też ma obowiązek udostępnić takie informacje, ale uniemożliwiając odczytanie danych osobowych. W wielu kwestiach naszego życia rzeczywistość odbiega od teorii. I to od NAS zależy czy korzystne dla środowiska zapisy prawa unijnego do których dostosowywane jest nasze prawodawstwo, zostaną respektowane.

Rozwiązanie - narazić na koszty lub utratę pozwolenia wodnoprawnego. Jak?

1. Pozwolenie wodnoprawne można cofnąć lub ograniczyć bez odszkodowania, jeżeli: zakład nie realizuje obowiązków wobec innych zakładów posiadających pozwolenie wodnoprawne, uprawnionych do rybactwa oraz osób narażonych na szkody, albo nie realizuje przedsięwzięć ograniczających negatywne oddziaływanie na środowisko, ustalonych w pozwoleniu; (art. 136 prawa wodnego).
Wniosek do starosty -> odmowa -> odwołanie do Dyrektora RZGW -> odmowa-> skarga do WSA. Uprawnieni do działania to przede wszystkim użytkownik czyli z reguły PZW, w niektórych przypadkach może działać stowarzyszenie.

2. Proces cywilny
a) powództwo o odszkodowanie(użytkownik rybacki wykazuje straty)
b) Można próbować też w procesie na podstawie art. 323 POŚ
"Art. 323. 1. Każdy, komu przez bezprawne oddziaływanie na środowisko bezpośrednio zagraża szkoda lub została mu wyrządzona szkoda, może żądać od podmiotu odpowiedzialnego za to zagrożenie lub naruszenie przywrócenia stanu zgodnego z prawem i podjęcia środków zapobiegawczych, w szczególności przez zamontowanie instalacji lub urządzeń zabezpieczających przed zagrożeniem lub naruszeniem; w razie gdy jest to niemożliwe lub nadmiernie utrudnione, może on żądać zaprzestania działalności powodującej to zagrożenie lub naruszenie.
2. Jeżeli zagrożenie lub naruszenie dotyczy środowiska jako dobra wspólnego, z roszczeniem, o którym mowa w ust. 1, może wystąpić Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego, a także organizacja ekologiczna."

4. Skarga środowiskowa do RDOŚ jeżeli wystąpiła szkoda środowiskowa

5. Wezwać do zaprzestania naruszeń i uświadomić na co się naraża.

pewnie jeszcze coś by się znalazło, np. z odp. karnej

Ponowię temat. Faktem jest że zanim dostanie się pozwolenie wodno-prawne to na budowę,przebudowę,meliorację koryta i.t.p przypadki to trzeba wypełnić stos papierów,przejść nerwówkę ganiania(od Judasza...)Z pozoru dramat, na samą myśl...! A tak naprawdę to kpina! Żebym nie pracował na mew-ce i nie dowiedział się co ma w umowie właściciel oraz jakie zobowiązania ma według.... To też bym obwiniał inwestora. Na szczęście pracuję na M.E.W kilka lat,właściciel widzi jakie mam podejście do ryb a przede wszystkim do przyrody. Dlatego wystarczyła rozmowa i odcinek 100-u metrowy rzeki,obecnego tarliska będzie nietknięty. A miał być przeorany! Faktem jest że to nie rzeka pstrągowa ale w okresie tarła wchodzą tam z Bobru wycierać się piękne dzikusy. Jednak można