TEMAT: Taktyka na luty (wąziutka, nizinna rzeczka)

W sobotę wybieram się na pierwsze kropy, ale nad małą zakrzaczoną, rzeczkę. Bardzo mocno zależy mi na tym, aby wybrać się z muchówką, jednakże nie ma tam zbyt wiele miejsca na to, aby rozpędzić sznur z streamer'em, ale z nimfą już mogłbym coś zdziałać. Stąd moje pytanie, czy tą porą roku warto łowić na nimfę w takich warunkach, czy lepiej chwycić za spina i pochodzić z wobkiem. Nie chcę żebyście specjalnie zawracali sobie głowę moim tematem, dlatego proszę o odpowiedzi w stylu: warto/nie warto:)

Warto na to i na to

Przypominam kolegom że w sobote pstrąg ma jeszcze okres ochronny...
pozdro
luk

Lukasz Gamonski napisał:Nie wszędzie pstrąg na okres ochronny. Jeżeli to "nizinna" rzeczka to może być już OK. A nawiązujac do tematu: warto i na muchę i na spinning (ja wybieram muchę).

fario1969 napisał:Łowiłeś na Brynicy ??

welski napisał:
W tym roku jeszcze nie, tylko Wel, być może jutro.

fario1969 napisał:Było coś na Welu w tum roku?
Pozdro.

Owszem, stada ludzi ze spinningami. Z ryb dwa króciaki to wszystko. Ogólnie jest gorzej niż źle.

warto. pozdrawiam

Duża brązowa nimfa nr 8 lub 10 lub mały streamer typu pijawka, są zazwyczaj o wiele bardziej skuteczne niż wobler o tej porze roku. Ja łowie też na duże mokre typu March Brown. Pozdrawiam!