TEMAT: Ku pokrzepieniu serc - kilka fotek...

Skoro polskie trocie nie biorą ( albo wyparowały...) i nie za bardzo jest co oglądać na forum, to może ,,dewizowe’’ rybole jako ekwiwalent – i zabijacz czasu przed komputerem...

Wklepałem na bloga porcję niepublikowanych wcześniej zdjęć.
Drugi wpis od góry, zapraszam:

www.salmo-adventures.com/blog


Pozdro,
Bigos

Brak wpisów w tym wątku oznacza jedno; chyba serca nie zostały pokrzepione...
Ubarwienie i kondycja tych potoków to poezja.

Jarek a co tu komentować! łatwe ryby,sama komercja,zero umartwiania i martyrologi. Tylko łowić......i w takich warunkach okazuje się że jak ryby są to już trzeba umić

Marcin dawaj zdjęć ile wlezie mi się nigdy nie nudzą. Piękna sprawa

Marcin wyleciał dziś na dalekie łowy.

PiterS napisał: Oby nie wrócił Sie ogląda

Widze, ze zostalem juz pochowany zywcem
Martyrologia jest na kazdej wyprawie i na kazdym lowisku - nawet tym najlepszym na swiecie. Niestety taka smutna rzeczywistosc...To ze za 2 dni bede lowil w Amazonii - teoretycznie jednym z najrybniejszych miejsc na ziemi - nie znaczy ze na 100% bedzie cudnie, a ryby same sie polowia...Mam to juz niestety przetrenowane od tej gorszej strony...

Miedzy polskimi lowiskami, a tymi w Irlandii czy np.Amzonii jest jednak jedna zasadnicza roznica - idac nad rzeke w Irlandii, mam pewnosc 100% ze lowie po rybach ( bardzo wielu ) i jesli nie biora, to albo zwyczajnie nie biora ( bo takie ich chamskie prawo), albo ja daje ciala. W Polsce natomiast nigdy czlowiek nie wie, czy nie biora, czy sie daje ciala, czy ich zwyczajnie nie ma w wodzie...Ale nie ma co sie lamac, rzuca trzeba!
Pozdro

Miedzy polskimi lowiskami, a tymi w Irlandii czy np.Amzonii jest jednak jedna zasadnicza roznica...


Bigos powiedz, tylko szczerze kiedy ostatnio byłeś w Polsce na rybach?

Pozdrawiam,

Adam

adi.obi napisał:

Co probujesz zasugerowac? Ze nie wiem o czym pisze? Ostatnio lowilem w sezonie 2011 i nawet polowilem, ale to byla jetka, wiec sie nie liczy.
Przy moim polozeniu geopolitycznym, wyprawy na ryby do Polski sa wylacznie sentymentalne. Malo jest na tym forum takich pojebancow, ktorzy spedzaja na lowieniu salmonidow tyle czasu, ile ja spedzilem w Polsce w ciagu kilkunastu lat wedkowania wylacznie w kierunku tych ryb. Chcialbym miec teraz tyle czasu na lowienie w Irlandii...Kiedy przyjechalem na Wyspe, to przezylem szok. Piaty rzut woblera do rzeki, na pierwszym wyjsciu na ryby i 6,7 kg pstrag...Widziales takiego w Polsce? Ja nie. Mozesz mi wierzyc, ze jak w takim Irlandowie ryba jest na braniu , to latwo zwariowac od nadmiaru wrazen...W Polsce nierealne, bo albo tych ryb nie ma, albo sa tak zeschizowane, ze sie boja wlasnego cienia - o woblerze nie mowiac...Mam teraz prawie 4 dychy, a pierwszego pstraga zlowielm jak mialem 5-10 lat. Gnojem bylem. Przez tyle lat to mysle, ze mozna sobie wyrobic jakas opinie o lowieniu salmonidow w Polsce. To co teraz jest na wiekszosci rzek, gdzie nie jest ograniczona presja i mozna kilowac, to dramat...Skad wiem? Bo mam kumpli w kraju i jeszcze mne stac na telefon... Zajmijcie sie tym Polaczonym - to byla kiedys dobra rzeka i bedzie znowu. Tylko musi zlapac oddech...Taki oddech sie nalezy praktycznie wszystkim rzekom. Bo sa zajebiste, tylko nie maja szansy zeby sie odbic od dna...
Pozdro

A ja Ci bigos, kurde, szczerze dziękuję. Twoje fotki(wczesniejsze, teraźniejsze) stały się motywacją, żeby w wakację, gdy pójdę na sezon do roboty, tyrać jak głupi, po to, żeby móc pojechać własnie do Irlandii na pstrągi i szczupaki. Choćby na dwa-trzy dni. Żeby móc przeżyć to, na co w Polsce niestety nie mam szans. Mam tylko nadzieję że będzie mnie na to stać.
pozdrawiam, Kuba

Bigos,

Znamy Cię wszyscy i szanujemy. Masz autorytet w środowisku. Twoje posty są opiniotwórcze.

Więc;

Po pierwsze, gdy piszesz o "polskiej bryndzy" pogłębiasz stereotyp, że w Polsce nic nie może się udać! Z czym się nie zgadzam, a czego dosadny wyraz dał kolega @Kuballa44.

Po drugie, wymierzasz policzek wszystkim nam, którzy na co dzień, z serca i bezinteresownie ponoszą trud na rzecz naszych łowisk.



ps,

Na jętce połowiłeś a więc jednak ryby są. Przed i po jętce też można...
Ci co potrafią to łowią i to sporo.

6kilowców nie ma, to fakt. Mnie natomiast 80deko z Płytnicy cieszy i kręci dużo bardziej niż 8kilo w Skandynawii.


Pozdrawiam serdecznie,

Adam