Ja wiem, ,ze sezon powoli dobiega końca i sezon ogórkowy na Forsie tuż tuż. Ale do rzeczy.
Wiem, że Pan Kaszub stara się merytorycznie uzasadniać swoje wypowiedzi o publikacje naukowe, ale takich publikacji naukowych dla naszych rzek nie ma... są co najwyżej publikacje lobby zarybieniowo-hodowlanego które same jest sędzią w swojej sprawie. Co tu dużo mówić prof. w swoich pracach pisze o pełnym sukcesie restytucji łososi. Podobno to był taki banał, że teraz się wziął za Jesiotry. Polskich Łososi już nie ma i nikt nie wie jakie lokalne cechy wykształciły, które pozwalały im żyć w naszych wodach, opracowania skandynawskie mają się nijak do rzek Polskich. Esencją przyrody jest ewolucja i adaptacja do nowych warunków środowiskowych. To tak jakby stawiać znak równości między Słoniem afrykańskim i indyjskim. Bo Słoń to Słoń.
Nigdy nie twierdziłem że będzie tu druga Alaska ale sprzeciwiam się poglądowi, że zarybienia są lekiem na całe zło, właściwie to tylko pogarszają sytuację. Zdecydowanie lepiej byłoby przeznaczyć te środki na udrożnienia i renaturalizację rzeki, żeby tym Łososiom, które się u nas WYCIERAJĄ umożliwić efektywne tarło.
Tomasz Parsęta jest zarybiana trocią, jeżeli troci miało by być więcej to należało by zarybiać smoltem, bo przy zarybianiu wylęgiem to nic nie da przy tej samej pojemności powierzchni odrostowych i kryjówek dla ryb to faktycznie będziemy dokarmiać Jazie i Okonie.
Dlatego jedyny sensowny kierunek to naturalizacja i udrożnianie dorzecza.