TEMAT: SŁUPIA 2016

witam,

łowi ktoś coś?? widzę zaciekłą dyskusję, a o rybach cisza...;(

jestem nad wodą codziennie wieczorem, na różnych odcinkach poniżej miasta, po kilka godzin, wieszają się same okonie i szczupaki. troć mnie omija...:[

pozdro!!!

Witek,

Zobacz w jak łatwy sposób można obalić Twoją teoretyczną, matematyczną tezę o spadku dna.

Na przykładzie tarliska w Bydlinie które namacalnie znam.

Z zakrętu ze sporej głębokości rynny dno wypłyca się do głębokości kilkudziesięciu centymetrów. Przez lata rumosz kamienny z zakrętu został wyniesiony na koniec zakrętu odkładając go tak, że dno stopniowo się wypłyca. W efekcie mimo niematematycznego, niełososiowego spadku dna i przepływu rzeki Słupi nurt wody w tym miejscu odrywa nogawki od oddychających spodniobutów oraz ukształtowało się stanowisko wręcz idealne dla łososiowego bara bara co łososie przypieczętowują od pewnego czasu uprawiając tam jesienny sex z którego są udokumentowane efekty.

Tak jest na wielu innych stanowiskach, z tego co pamiętam chyba koło mostu w Charnowie też są ciekawe miejsca tarliskowe, a jakby tak przejść tą dolną Słupię to by jeszcze się tego ładnie nazbierało.

Rzekę trzeba poznać. Jakbyś trochę połowił brodząc to byś pewnie się zdziwił, że na przykład Łeba jeszcze na Łąkach pomiędzy Lęborkiem a Leśnicami ma bardzo dużo trociowych tarlisk mimo matematycznej sprzeczności.

Witek, generalnie to nie wiem o co Ci chodzi i nie mam intencji żeby Cię w jakiś sposób urazić, ale od pewnego czasu mam wrażenie że gdzieś nam odpływasz.

Podsumowując to cieszę się z każdego postu Artura, bo to zajebiste informacje. Fascynuje mnie wola życia tych ryb i to gdzie potrafią w swoim tarłowym amoku zawędrować i czego dokonać.

I na koniec z jednej strony mamy matematyczny wzór, przyrosty powierzchnie odrostowe z których wynika że łososi nie powinno być, a z drugiej młode dzikie łososie odłowione w warunkach w których tak na prawdę tą metodą niezwykle trudno cokolwiek odłowić.
Witek, mam nadzieję, że Twój świat się przez to nie wywróci.

Idę na kielicha. Za młode dzikie łososie!

Marcinie, to ja też napełniam kielicha i wznoszę toasty za:

1. Tę populację litewską na której oparta była restytucja łososi w Polsce
2. Tę populację łotewską którą zarybia się Słupię ostatnimi laty
3. Te uzyskane dzięki alternatywnej matematyce 100 sztukach co to jest relatywnie mało i całkiem blisko 150
4. Polską myśl ichtiologiczną i udaną restytucję łososi do rzek przymorskich dzięki której już niedługo i w Parsęcie i Wieprzy a nawet może i niebawem Łebie będziemy mieli rachityczne stada łososi na papierze w ilości 100 - 200 sztuk
5. Za głupotę która na szczęście dla wielu nie boli i za prawdę, która jest towarem coraz bardziej deficytowym

No to chlup

Witek,

wiedzę masz sporą. Teoretyczną.

Brak jednak w Twoich wywodach i tezach wiedzy praktycznej. Bo i gdzie miałeś ją posiąść.

Biorąc to wszystko do kupy, myślę że masz małe prawo do kreowania teorii nawet jeśli wcześniej naczytałeś się Nyka i Bartla, ba nawet jeśli już znasz ich czytanki na pamięć.

Dziwi mnie Twoja zajadłość w ciągniętym temacie. Trochę to wygląda jak Ci chłopcy co bazgrają ściany sprajem. Nie ważne po co, ważne żeby było gorzej, a w Twoim przypadku jeszcze za wszelką cenę.

I jeszcze poświęcasz na to tyle czasu...

Tutaj nikt nie twierdzi że restytucja łososia się udała. Mówimy tylko wyłącznie o tym że w Słupi są warunki do rozrodu tych ryb, czego dowodem są posty i zdjęcia Garneli. Jest szansa, że jakby za to zabrać się jeszcze raz i zatrudnić do tego ludzi, którym by się chciało i zrobili by to jak trzeba, to może coś kiedyś by zatrybiło.

Masz racje Marcinie że rzeczywiście poświęcałem na to przez kilka ostatnich lat zbyt wiele czasu. Z tego co pamiętam sam mnie zresztą do tego mobilizowales przy okazji pisania pism do różnych instytucji.
O tym, że tarło łososi w rzece Słupi przynosi efekty w postaci narybku uznanego za pochodzący z naturalnego tarła wiadomo od 2009 roku w którym to 6 naukowców z IRS napisało pewne opracowanie naukowe w języku angielskim. Radzę Marcinie przeczytać, może coś ci się rozjaśni.

Nie przypominam sobie abym po zapoznaniu się z tą pracą kiedykolwiek kwestionowal fakt związany z jakąs (?) efektywnoscia naturalnego tarla. Natomiast mogę powtórzyć po raz 100-tny: szanse na Samorekrutujacą się populację łososi w dolnym odcinku każdej rzeki przymorskiej w tym Słupi wynoszą wartość bliską 0. Innymi słowy istnieją tam głównie z tego powodu, iż zarybia smoltem łososia w ramach operatu użytkownik rybacki, w przeciwnym wypadku łososie szybko by sie skończyły tak jak mrzonki o samoodtwarzalnej populacji. I ma to b.proste wyjaśnienie - gdyby w takich miejscach warunki środowiskowe były korzystne dla łososi, to te ryby w przeciwieństwie do troci nigdy by w rzekach przymorskich nie wygineły. Dobranoc.

grilse napisał:

Jak to nikt nie twierdzi, że restytucja się udała:

"Dzięki udanej restytucji w rzekach pomorskich, głównie w Wieprzy, poławiane są tarlaki łososi dla pozyskania ikry, z której chowany jest materiał zarybieniowy do kontynuacji restytucji łososia nie tylko w rzekach Pomorza Zachodniego, ale również w rzekach Pomorza Środkowego i w Wiśle. Innym dowodem udanej restytucji są obserwowane bardzo duże gniazda na tarliskach."

Resustytucja łososia, troci, certy i jesiotra w rzekach Pomorza Zachodniego

Ryszard Bartel, Rafał Pender

"Po udanej restytucji łososia obecnie bardzo istotnym problemem
jest restytucja jesiotra. Restytucja tego gatunku będzie przedsięwzięciem trudniejszym."

Ryby pod redakcja Ryszard Bartel

Takich stwierdzeń z prac profesora Bartla można by cytować i cytować, trzeba przyznać ma poczucie humoru. Ale żarty na bok

Są jakieś opracowania odnośnie rodowodu tych łososi z Słupi? Bo z tego co wiem na przestrzeni lat do rzek pomorskich trafiały łososie nie tylko z Dzwiny.

Ciszej już nad tym łososiem. Nawet w Drawie i Płocicznej w dawnych czasach gdzie warunki środowiskowe były dużo lepsze, optymalnych tarlisk o wiele więcej niż w dostępnym dorzeczu rzek przymorskich , łososie z innej populacji, jego ilość nie przekraczała kilkudziesięciu sztuk. Zresztą moim zdaniem nawet gdyby nie czyszczenie zbiornika elektrowni, to i tak po jakimś czasie wykończyłyby go połowy i zarybienia ( wystarczy poczytać Rzepkowską aby się zorieintować).
Czasami jest tak, że można się nie mylić i nie mieć racji... no nieważne, krótko mówiąc rzeka się zgadza, ale nie o ten unikalny gatunek chodzi. Najwidoczniej wąska grupa osób zdaje sobie sprawę, że idziemy bardzo złym kierunku. Dopiero teraz zauważyłem mozliwy w przyszłości materiał zarybieniowy zarówno łososia jak i niestety troci pochodzący od tarlakow ze stada tarlowego np. z Miastka. Ale może zbyt czarno widzę., lepiej żyć w błogiej nieświadomości, nie wiedzieć i nie czytać. Pozdrawiam.

Trochę czasu minęło od mojej ostatniej wizyty nad Słupią. Więc dziś okazyjnie 3h spędziłem nad jej brzegami. Chaszcze wydeptane ładnie, widać że niedługo trociowe ostatki. Woda czysta i niska( tak po mojemu, bo obserwując aktualny stan dla Słupska przy tych wskazaniach powinna być z 15cm wyżej- może gdzieś poniżej miasta bobry mają tamę ). Gdzie w zeszłym roku topiłem kalosze teraz ledwo do łydek. Wyniki tak jak pisze ,,młody'', tzn. szczupak pod nogami i kilka okoni. Obserwując wodę odpuściłem rundę popołudniową. Może w następnym tygodniu będzie lepiej:)

Ja jutro wracam po mojego dezertera. Oby tylko nie czytał tego forum .