Widzę że wielu kolegów którzy raczyli ustosunkować się do mojego tematu postanowiło zrobić sobie z niego niezłą "polewkę". Nie zastanowiliście się nad przesłaniem tego tekstu i ironią w nim zawartą.
To że "gumofilec" to jest tak zwany stan umysłu to mi nie trzeba tłumaczyć / może prościej kłusol , złodziej/ .
Tyle że określenie to użyte bezmyślnie robi dużo złego.
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie sytuacja którą zastałem będąc początkiem roku na spacerze nad rzeką / tylko spacer bo opuściłem szeregi PZW /
Nad wodą pojawiło się kilku przyjezdnych wędkarzy wypasiono uzbrojonych ,zapewne stuprocentowo etycznych . Mijając miejscowego wędkarza / pan ok 75 lat/ który wędkował starym topornym kijem zaopatrzonym w żyłkę ok 0,45 , rzucili niewybrednym tekstem ... panowie zwijamy się stad bo już ty są te je..ne gumofilce ,zobaczcie na co łapią tu te ch..e ...
Znam osobiście tego pana jest to bardzo porządny człowiek wędkuje tak jak umie i jak go stać ,jest z pokolenia tych którzy rozplatali "zmywaki" by mieć żyłkę.
A nasi bohaterscy wędkarze pewnie poszli dalej ,pewnie złapali nie jedną rybę , okazali im szacunek ,wypuszczając je , tylko szkoda że zapomnieli o szacunku dla tego starego wędkarza . zresztą o czym tu gadać to był tylko stary "gumofilec"...