Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
Miejsce forum na sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego, ochroną rzek i ich dorzecza. Problematyka kłusownictwa.

TEMAT: Jak jest gdzie indziej?

Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 10:39 #61925

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Pokażmy przykłady ze Świata, jak tam się prowadzi politykę przeciw powodziową- dla Ludzi i Natury:
Jak jest gdzie indziej- dzięki pomocy Mikołaja Jezierskiego:
Kilka przykładów powinno rzucić nieco światła, na realizowane tam nowoczesne zabezpieczenie przeciw powodziom: Projekt „Nowe życie dla Isar” www.neues-leben-fuer-die-isar.de przewidujący m.in. renaturyzację w celu ochrony przeciw powodziowej (plany 1995, początek prac 2000, zakończenie planowane 2011). Pierwsze działania zostały sprawdzone przy powodzi w roku 2005 i zdały egzamin. Poziom wody w 2005 sięgnął 5,36m – o 0,5m więcej niż w powodzi 1999 roku, mimo tego Monachium uniknęło zalania. Projekt wspierany przez ogólnokrajową organizację ekologiczną Bund Naturschutz. Rzeki Elbe, Mulde, Bauna- Po powodzi 2002 roku dostrzeżono, jak ważna jest naturalna ochrona przeciwpowodziowa w górnym biegu rzeki. Dzięki działaniom renaturyzacyjnym rzeka może rozwinąć własną dynamikę, budując przy tym nowe meandry i przedłużając swój bieg, co powoduje spadek lustra wody w przypadku powodzi. Projekt „Decentralna ochrona przeciwpowodziowa nad Bauną”, odbudowany naturalny zbiornik retencyjny, długoterminowa ochrona miasta Baunatal przed powodzią. www.bil-witzenhausen.de/dienstleistung/ansicht/bil_9.html . Rzeka Gennach. Renaturyzacja po powodzi w roku 1999: Budowa nowych grobli, poszerzanie doliny rzeki. Prawy brzeg pozostaje nieumocniony, aby rzeka mogła się poszerzyć naturalnie. Jako bufor dla wody posadzono drzewa. Skład renaturyzowanej rzeki : Zmienny kształt brzegu umocnionego ze żwirowymi łachami, wolno oraz szybko płynące części rzeki, zróżnicowana głębokość, miękkie części dna, naturalna wegetacja roślin, zasiew brzegów rzeki krzewami, trawami i drzewami, pozostawienie roślin naturze. Zdjęcia : www.wwa-ke.bayern.de/projekte_und_progra...enberg_oal/index.htm .
- Inne kraje: Szwajcaria : Po powodzi w 2005r straty w dolinach rzek Kleine Elme i Reuss wyniosły 345 mln Franków, Kanton odpowiedzialny podjął natychmiastowe działania : renaturyzację i ochronę p/powodziową w/w rzek. Źródło : www.google.pl/search?q=Kanton+Luzern&ie=...ial&client=firefox-a
- Szwajcaria : rzeka Steinach zostaje stopniowo renaturyzowana, polepsza się jakość wody, znikają nieprzyjemne zapachy, przy tym nie podtapia terenów położonych obok nawet przy najwyższych stanach, Źródło : www.unseresteinach.ch/home/projektverlauf/renaturierung.html
- Austria : rzeka Drau w latach 60tych zamknięta w betonowym korycie, co doprowadziło do skrajnego osuszenia terenów w jej dolinie oraz spadku poziomu wód gruntowych. Od 2002 prowadzona jest renaturyzacja, Źródło : sciencev1.orf.at/science/news/58806
- Luxemburg : rzeka Alzette została zrenaturyzowana, sama poszerza i pogłębia koryto, dysponuje także szerszym polderem zalewowym. Przed renaturyzacją - w latach 1993 i 1995 wystąpiły powodzie, stan wody : 2,65m ; w styczniu 2011 stan wody wynosił 2,85m i nie doszło do żadnych znaczących podtopień. Źródło : www.infopoint.lu/?p=343
Ostatnio zmieniany: 2011/02/24 10:41 przez Artur Furdyna.

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 10:41 #61926

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Niemiecki Bundestag, 17 06 2010
"Fragment umowy koalicyjnej : „Dla natury i ochrony p/powodziowej naturalne łąki i doliny rzeczne powinny zostać reaktywowane i wszędzie gdzie to możliwe renaturyzowane.”
Efektywna ochrona przeciwpowodziowa jest bez wątpienia ochroną naturalnych krajobrazów rzecznych oraz mokradeł ze wszystkimi towarzyszącymi pozytywnymi efektami ubocznymi, tj. Ochrona wód gruntowych i ekosystemów. Rzekom należy dać znów więcej miejsca, żeby przywrócić ich naturalną dynamikę oraz powierzchnie wstrzymujące fale wezbraniowe- nadrzeczne łęgi, zalewiska.
Powstała grupa parlamentarna „swobodnie płynące rzeki”
Należy zwrócić uwagę na zabudowę terenów zalewowych, która podnosi straty wywołane ewentualną powodzią

Źródło : www.goeppel.de/reden/2010/hochwasserschu...-feuchtgebieten.html

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 10:54 #61927

Szanowny Panie Arturze,

Z całym szacunkiem, ale Pana też proszę o "porównywanie porównywalnego", bez epatowania mozliwościami jakie ma jedna z największych gospodarek światowych, która ostatnio straciła globalną palmę pierwszeństwa w eksporcie na rzecz Chin ...

Na tymże flyfishing.pl, gdzie też zamieścił Pan te teksty, napisałem kilka linijek niżej to, co odnosi się do warunków w Polsce ... www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=104099&offset=0

Znana jest "ludowa maksyma" o tym, że "bliższa ciału kosula kiej cucha" ... więc w myśl tej zasady podejmowane są decyzje (jak opisywane w sąsiedniej dyskusji) "w ramach swobody stwarzanej przez możliwości, według własnego sumienia...." ;-)

Jest różnica między tym, co mogłoby być, a tym, co może być ... ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 11:15 #61930

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Nie mogę się w tej kwestii absolutnie z Panem zgodzić. Polecam analizę projektu zabezpieczenia przeciw powodziowego dorzecza Górnej Wisły, czy wielu innych planów poprawy sytuacji. W większości krajów unijnych, nie dlatego prowadzi się pokazywaną w powyższych, i wielu innych, przypadkach, renaturyzację, ze taki maja kaprys, tylko dlatego, że potrafią liczyć i wyszło im, ze przywrócenie naturalnych rzek i ich dolin, to najtańszy i jednocześnie najskuteczniejszy sposób na redukcje strat powodziowych. U nas zaś wciska się ciemnej masie kity o konieczności regulacji, bo to świetny sposób na przerabianie kasy do końca Świata. Podobnie naprawiane są nasze drogi i wiele innych rzeczy. "Nie chodzi o to by królika złapać, tylko, by go gonić". polskie perpetum mobile

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 11:28 #61933

Artur Furdyna napisał:
Nie mogę się w tej kwestii absolutnie z Panem zgodzić. Polecam analizę projektu zabezpieczenia przeciw powodziowego dorzecza Górnej Wisły, czy wielu innych planów poprawy sytuacji. W większości krajów unijnych, nie dlatego prowadzi się pokazywaną w powyższych, i wielu innych, przypadkach, renaturyzację, ze taki maja kaprys, tylko dlatego, że potrafią liczyć i wyszło im, ze przywrócenie naturalnych rzek i ich dolin, to najtańszy i jednocześnie najskuteczniejszy sposób na redukcje strat powodziowych. U nas zaś wciska się ciemnej masie kity o konieczności regulacji, bo to świetny sposób na przerabianie kasy do końca Świata. Podobnie naprawiane są nasze drogi i wiele innych rzeczy. "Nie chodzi o to by królika złapać, tylko, by go gonić". polskie perpetum mobile

Dziękuję Panu za to podsumowanie, bo o tym właśnie napisałem powyżej ... ;-) Wbrew Pańskiej deklaracji zapewniam, że zgadza się Pan ze mną 100% ... ;-) a ja z Panem ...

W Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której nie liczy się całkowitych kosztów, a tylko te bezpośrednie i "bliższe ciału" ...

Z uwagi na to, że w ten sposób, nie ogarniając całości zagadnienia, myśli zdecydowana większość Polaków, łatwo tego rodzaju argumentację "sprzedać" powszechnie ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 11:37 #61935

Artur Furdyna napisał:
Nie mogę się w tej kwestii absolutnie z Panem zgodzić. Polecam analizę projektu zabezpieczenia przeciw powodziowego dorzecza Górnej Wisły, czy wielu innych planów poprawy sytuacji. W większości krajów unijnych, nie dlatego prowadzi się pokazywaną w powyższych, i wielu innych, przypadkach, renaturyzację, ze taki maja kaprys, tylko dlatego, że potrafią liczyć i wyszło im, ze przywrócenie naturalnych rzek i ich dolin, to najtańszy i jednocześnie najskuteczniejszy sposób na redukcje strat powodziowych. U nas zaś wciska się ciemnej masie kity o konieczności regulacji, bo to świetny sposób na przerabianie kasy do końca Świata. Podobnie naprawiane są nasze drogi i wiele innych rzeczy. "Nie chodzi o to by królika złapać, tylko, by go gonić". polskie perpetum mobile

Jest dokładnie tak , jak piszesz Artur ! Niestety :( ..
Lobby melioracyjne , które przetrwało od czasów komuny ,ma się dobrze , co widać niemal na każdym kroku , ostatnio wyspecjalizowało się w poprawianiu natury za unijną kasę ( np. ostatno odwiedziłem dolny bieg Grabowej , rzeki niemiłosiernie i regularnie "poprawianej" przez meliorantów - znów ją bagrują a przy ostatnim moście niedaleko ujścia do Wieprzy stoi tablica informująca ,że inwestorem jest gmina Darłowo w ramach bodajże " Programu modernizacji obszarów wiejskich EU " :woohoo: :blush: :unsure: :( ...swoją drogą ciekawe , czy Unia wie , na co idzie kasa z tego programu ?? :angry: )

Świat i Europa już dawno myślą i działają inaczej a na renaturyzację nie żałuje się pieniędzy nie dlatego ,że ich stać , jak sugeruje P. Jerzy , lecz dlatego ,że to się po prostu opłaca . U nas również wystarczyłoby może wykorzystać środki unijne w odpowiednim celu , a nie w imię opatrznie rozumianej ochrony p-powodziowej niszczyć nasze rzeki ...
Ostatnio zmieniany: 2011/02/24 11:41 przez Edward Jankowski.

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 12:55 #61943

  • andru
  • andru Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 277
  • Podziękowań: 12
Arturze podziwiam Cię, że chcesz szukać informacji ze świata na ten temat,że Cię to interesuje(czemu? jeśli można spytać)bo osobom które za to biorą pieniądze się nie chce.Nie chce im się robić czegoś dobrze bo po prostu się nie opłaca, dziwne aczkolwiek prawdziwe.Gdyby pieniądze które zostały wydane dotychczas na regulację i konserwację rzek a więc na niewłaściwy sposób ochrony p.powodziowej a tak jak należy przypuszczam że do Sandomierza czy innych tego typu miast(lub wsi)nie dostał by się nawet kropla wody z rzeki. Pamiętam jak kilkanaście lat temu po wielkiej powodzi powstało opracowanie(woj. lubelskie) mówiące o przyczynach powstania powodzi na tym obszarze. Osoby piszące raport wytknęły wszystkie zaniedbania, złe kierunki prac p.powodziowych itd. Zaproponowali właściwe działania(oparte na sprawdzonych wzorcach) zmierzające do polepszenia zabezpieczenia p.powodziowego.Dodatkowo napisali co może się stać gdy za jakiś czas sytuacja się powtórzy a prace o których piszą nie zostaną wykonane we właściwy sposób.No i w roku ubiegłym sprawdził się ich scenariusz, woda była tak wysoka jak prognozowali, zalało to co było napisane,że zaleje. Raport powstał ale co z tego jak nikt nie wyciągną wniosków i pewnie dalej nie wyciągnie.No chyba,że powstanie wielka batalia przeciwko Wiśle i zostanie ona otoczona 20 metrowej wysokości wałem. Stare przysłowie mówi :"Jaki gospodarz, takie gospodarstwo" popatrzmy na rządzących i od razu uzyskamy odpowiedź dlaczego jest tak a nie inaczej.

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 14:09 #61950

Szanowni Panowie,

W oczywisty sposób współczucję emocjonalnie i intelektualnie z tym, co piszecie, jednak nie zmienia to w żaden sposób zdania o realności takich przedsięwzięć ... Warto, zastanawiając sie nad tym, o czym postanawiają parlamenty najpotężniejszych krajów, ogarniac szeroki kontekst całego zagadnienia ...

To, co "opłaca się" w długim okresie czasu wymaga wolnych środków do zainwestowania dziś ... "jak się nie kręć..." ... natomiast my mamy wciąz do czynienia z "syndromem krótkiej kołdry", oraz z zaszłościami pogłębianymi przez bieżacy rozwój wypadków ...

Indywidualne decyzje "zwykłych obywateli" o inwestycjach w dolinach rzecznych zmieniają stosunki wodne ... a renaturyzacja dotyczy całych dolin rzecznych i nie wolno jej zawężać tylko do tego, co dotyczy samego koryta rzeki ...

Warto też pamiętać, że regulacje największych rzek (a i mniejszych w równym stopniu) zostały dokonane jeszcze "za cara" i "za kaisera Walusia" w stosunkach wodnych wówczas istniejących ... Przez wiele lat były zaniedbane i problemy nawarstwiały się, także z racji niedostatku ... Patrząc nieco z drugiej strony - w wyniku tych niedostatków została utracona żeglowność największych polskich rzek, a w Niemczech, Austrii - wciąż działa ... równolegle do inwestycji renaturyzacyjnych ...

W dyskusji na flyfishing Józek jeleński wspomniał o renaturyzacji niewielkiego odcinka górnej Raby, która ma kosztować 5 mln zł ... żeby uzyskiwac środki "unijne" trzeba najpierw wyłozyć swoje, mieć na pokrycie części nakładów ... Przeznaczenie środków na inwestycje w sytuacji niedoborów oznacza brak ich na bnieżace działania ... a wcześniejsze regulacje wymagają prac utrzymaniowych wciąż, a i te sa niewystarczające, co pokazała zeszłoroczna, kilkakrotna powódź ...

Ci, którzy uzasadniają swoje racje są też "szarymi obywatelami" ... w każdej dziedzinie podobne uzasadnienia się znajduja, zwłaszcza w gospodarce z tak dominującym udziałem publicznych pieniędzy jak nasza, gdzie nawet wśród tej połowy gospodarki prywatnej lwia jej częśc zalezy od realizacji kontraktów budżetowych, z funduszy rządowych czy samorządowych ... które pobiera się "lekką ręką" ... ;-)

Chciałbym, żeby w Polsce tak było jak w najlepiej rozwiniętych krajach swiata, ale to wymaga dogonienia przez nas możliwości, jakimi ten świat dysponuje ... Nie od razu Kraków zbudowano ... choć ten proces "doganiania" wymaga stopniowego wprowadzania zmian, bo na nagy "skok cywilizacyjny" nas po prostu nie stać ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 15:24 #61954

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Endru!
Chce mi się, gdyż nie zgadzam się we wszystkim z Panem Jerzym. Cały problem w tym, że dziś nasz kraj PRZEZ CHWILĘ, ma środki, by choć krok w kierunku cywilizacji w tym temacie zrobić. Dość zasadniczo się Pan myli, Panie Jerzy, w kwestiach historycznych. Melioracje, które były wykonywane za "cara" i "keisera" wyglądały zdecydowanie inaczej, niż dzisiejsze. wychowałem się na terenach dawnej Galicji, tam jeszcze resztki tych działań można znaleźć. Chodziło o to, co w melioracji także dziś trzeba zaakceptować- kontrole stosunków wodnych na obszarach rolniczych. Temu służyły systemy kanałów( tak dużych, że żyły w nich ryby), poprzegradzane zastawkami, obsługiwanymi przez rolników, w miarę potrzeb. Najważniejsze w tym wszystkich jest to, że zakres oddziaływania był lokalny, wręcz punktowy. Gdyby obecni melioranci raczyli iść tym torem, praz, gdyby rolnicy w tym uczestniczyli(komuna ich tego oduczyła), problemu by nie było.
Rzecz w tym, że po wojnie ruszyła kampania wielkich regulacji i melioracji. W latach 70-tych mieszkając w Skrzyszowie, pod Tarnowem, osobiście byłem świadkiem drenażu każdej łąki.....
Ta kampania dotknęła większej części kraju, a jej efekty są zauważalne także dziś. To utrata naturalnej zdolności retencyjnej ogromnych połaci zlewni.
Pisze Pan Panie Jerzy, że rzeki były żeglowne. Owszem, były, okresowo. I byłyby do dziś, gdyby za sprawą nowoczesności w rolnictwie, nie przyspieszono drastycznie zamulania/zasypywania tych rzek. Dzika rzeka, z wolną terasą zalewową pogłębia się co roku sama przy wezbraniach. Nie zrobi tego jednak rzeka obwałowana. Nie mam czasu na wykłady. Wiele mądrych rzeczy napisali w "Zasadach Dobrych Praktyk....." Pan Józef Jeleński i zespół. To opracowanie powinno być biblią dla dzisiejszych "poprawiaczy"
Takich opracowań w naszym kraju za dużo nie ma, ale są w literaturze obcej. U Szwedów, Niemców, Anglików itd...całe tomy. CDN

Odp:Jak jest gdzie indziej? 2011/02/24 15:39 #61957

  • zamki
  • zamki Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 621
  • Podziękowań: 25
Jerzy Kowalski napisał:

To, co "opłaca się" w długim okresie czasu wymaga wolnych środków do zainwestowania dziś ... "jak się nie kręć..." ... natomiast my mamy wciąz do czynienia z "syndromem krótkiej kołdry", oraz z zaszłościami pogłębianymi przez bieżacy rozwój wypadków ...
[/quote]

Mam rozumieć, ze kolejna mewka i następne kilometry wyprostowanych i ogołoconych z drzew brzegów jest lepsze od pozostawienia rzeki samej sobie bo nie starcza pieniędzy ?
Na mewkę są na bagrowanie są a na pozostawienie rzeki naturze co nic nie kosztuje
już nie ma ?
PAnie Jerzy ja jestem prosty człowiek ale to, że sa ludzie ,
którzy za nasze podatki niszczą przyrodę ja dobrze rozumiem.
Najpierw zniszczyć przyrodę nabudować mewek poprostować rzeki i wyciąć drzewa a później to naprawiać to jest syndrom krótkiej kołdry. ? Kołdra jest zasobna w pierza tylko sa one rozdawane na pałę albo co gorsza umyślnie defraudowane. Taka jest prawda.
Inna sprawą jest świadomość, ze się nie buduje domu na terenie zalewowym żeby później nie plakać jak do domu woda z rzeki wpływa. Ciemnogród i cwaniactwo to jest motor napędzający niszczenie przyrody.
C.R.E.T.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.075 seconds