Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Humor

Humor 2015/11/15 10:40 #155213

  • fishunter
  • fishunter Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Księstwo Mazowieckie ze stolicą w Płocku
  • Posty: 844
  • Podziękowań: 321
AUTENTYKI Z AKT SĄDOWYCH



- Potwierdziło się, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną kijem w głowę,
zaznacza się jednak, że pokrzywdzona nie była w tym mieszkaniu zameldowana.


- Oskarżony gonił oskarżyciela prywatnego po mieszkaniu, obrzucając go
słowami obraźliwymi, wymienionymi w nagłówku.


- Moja dotychczasowa formalna żona, a powódka w tym procesie, żyje
ostatnio z niejakim Józefem Z. Ja rozumiem, że powódka musi żyć, ale
dlaczego właśnie z Józefem Z., który jest znanym w całej okolicy chuliganem.


- Proszę uprzejmie Wysoki Sąd o nakazanie mojej żonie, z którą prowadzę
proces rozwodowy, aby wydała mi z naszego mieszkania, które zmuszony
byłem opuścić - następujące moje przedmioty: dwie sztuki koszul, jedną
parę spodni, materac, kalosze i dwa karnisze, bez których dalsza moja
egzystencja jest niemożliwa.


- Mój współmałżonek jest histerykiem. Zasadniczą cechą tej choroby jest
mania wielkości, co wyraża się tym, że jak wynika z jego częstych słów,
uważa każdego za skurwysyna.


Z pozwu:
"Pozwana nie zajmowała się domem, lecz razem z matką chodziła po wsi na
różne rozrywki, jak śluby czy pogrzeby znajomych oraz skubała pierze u
sąsiadów..."
Z odpowiedzi na pozew:
"Nie jest prawdą, aby pozwana zajmowała się tylko rozrywkami, jak
twierdzi powód. Jeśli chodzi o pogrzeby, to trudno je w ogóle uważać za
rozrywkę, gdyż i tak pogrzebów tych w miejscowości R. bywa niewiele,
najwyżej 1-2 rocznie..."


- Jak stwierdzono, pozwany mieszkał w dniach 16-17 sierpnia br. w hotelu
nie z kobietą, lecz z żoną.


- Prawdą jest, że żyję nie z mężem, ale z innym mężczyzną, ale mnie to
bardzo boli...


- Oskarżycielka prywatna jest moją narzeczoną i mimo, że ma dopiero 20
lat prowadzi się nielegalnie. Kiedy zaczęła mi wracać do mieszkania w
nocy, najpierw zacząłem ją karcić, a potem w kłótni uderzyłem zwyczajnie
pogrzebaczem.


- Poszkodowany był bardzo zdenerwowany i krzyczał, więc żeby go
uspokoić, uderzyłem go laską w głowę.


- Podejrzany cieszy się w swym miejscu zamieszkania opinią dobrą,
wszelkie zarobki przepija z kolegami.


- Podejrzany Z. cieszy się złą opinią w swym miejscu zamieszkania, a nie
znęca się nad rodziną dlatego, że jest kawalerem.


- Zarzuty przeciwko mnie, jakobym był nałogowym alkoholikiem, nie są
prawdziwe, ponieważ nie piję wódki, niestety, codziennie.


- Pozwany stale stuka w ścianę mieszkania i posługując się alfabetem
morsa obraża powoda wulgarnymi słowami.


- Teściowa zamieszkała z nami i bezustannie siedziała nam na głowie,
robiąc swoje.


- Oskarżony będąc w stanie pijanym dobijał się w budynku urzędu do drzwi
ustępu i to nie do ustępu dla ludzi, ale dla pracowników.


- Wyprowadzając się z mieszkania zabrałem wszystkie swoje rzeczy,
również i teściową.


- Ten dom, to w większości budował Jan K., który był kochankiem mojej
babki, a częściowo jej siostry.


- Powód nagminnie używa we wszystkich sytuacjach słów wulgarnych,
nadając im różne znaczenia, wskutek czego jego wypowiedzi bywają
niezrozumiałe dla otoczenia.


- Katarzyna W. nigdzie nie pracuje, uprawia wolny zawód na ulicach
miasta, zwłaszcza w okolicach Dworca Głównego.


- Pozwana wykorzystała dla siebie trzy miejsca w grobowcu, co jej
powinno całkowicie na dzień dzisiejszy wystarczyć.


- Teatrem zajścia między stronami był klozet we wspólnym mieszkaniu.


- Całe życie mieszkałam u siebie w domu prywatnym, a dopiero teraz w domu
publicznym jak dostałam przydział.


- Powódka żąda wyeksmitowania niżej podpisanego pozwanego ze wspólnego
mieszkania stron twierdząc, że pozwany wywołuje zgorszenie myjąc się we
wspólnej kuchni rozebrany do naga. Jest to nie prawda. Pozwany
przyznaje, że czasem korzysta ze wspólnej kuchni w celu umycia się ale
myje się tylko do pasa, jak każdy mężczyzna.


- Oskarżyciel leżał na podłodze we wspólnym korytarzu nic nie mówił, a
tylko rękami dawał fałszywe znaki że umiera.


- Nasze mieszkanie położone jest amfiladowo to znaczy że przechodząc
depczemy po sobie.


- Na początku małżeństwa strony nie miału nawet łóżka, a tylko dwie ręce
do pracy.


- Pozwana dopuszczała się zdrad małżeńskich w nocy, w dzień natomiast
próżnowała.


- Gdy pozwany wracał do domu spotykało go nieszczęście tzn. żona, która
z chęci awantury zawsze czekała na niego na progu.


- Proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności na poprzedniej rozprawie
Wysokiego Sądu - nie przyszłam dlatego bom jest stara. Dlatego proszę o
ułaskawienie mego niestawiennictwa się na tamtą rozprawę i wyznaczenie
rozprawy nowej na którą już się na pewno obowiązkowo wstawię.


- Wywiad środowiskowy stwierdził, że oskarżony jest alfonsem i omegą w
tej grupie przestępczej.


- Powódka spełniała wszystkie małżeńskie zachcianki pozwanego, tzn.
prała, gotowała, sprzątała itp.


- Wprawdzie widziałem jak obywatel Władysław K. bił kijem swoją żonę ale
jej wołania o pomoc nie słyszałem, ponieważ słuch mam przytępiony.


- Zachowanie się oskarżonego było normalne, tzn. awanturował się i bił
żonę tylko po trzeźwemu.


- Rzeczywiście dokonałem zaboru mienia w przedmiotowym sklepie ale
zabrałem stamtąd tylko konserwy, ser, i wódkę czyli artykuły pierwszej
potrzeby.


- Jestem niewinny i dlatego proszę Wysoki sąd o wymierzenie mi
łagodnej kary.


- Świadek Andrzej R. zeznaje: gdy usłyszałem hałas odrzutowo odwróciłem
się w tamtą stronę.


- [...] goniłem oskarżonego, który uciekał. Wołałem za nim "stój,stój!"
ale się nie zatrzymał. Dopiero jak krzyknąłem "stój ty skur**synu!" to
wtedy przystanął.


- Stefan R. mnie zaczepiał, więc uderzyłem go zwyczajnie w twarz i
powiedziałem żeby uciekał, co też od razu uczynił.


- Gdy przebywałem na budowie eksportowej moja żona dopuszczała się zdrad
małżeńskich czyniąc to, jak mi donieśli sąsiedzi w sposób bezkompromisowy.


- Oskarżona krzyczała na ulicy, że nie tylko zamordowałem swoją żonę,
ale i jej ukradłem prześcieradło.


- Leżałem ze zmarłym w jednej sali szpitalnej i w związku z tym
wielokrotnie ze zmarłym prowadziłem rozmowy, w których zwierzał mi się z
całego życia, stąd znam jego stosunki rodzinne i okoliczności pisania
testamentu.


- Nic nie mogłem tego dnia na komendzie załatwić, bo mi powiedziano, że
dyżurny funkcjonariusz wyjechał na zabójstwo w teren.


- Kiedy pani I. umarła, to już potem nie nocowała w tym pokoju.


- Spadkodawca testamenty swoje pisał wiele razy, a umarł tylko raz.


Świadek zeznaje: otrzymywałem od obywatela K. anonimowe listy wulgarne,
na które z grzeczności nie odpowiadałem.


- Miejsce pobytu Jana Z. jest nie znane, istnieje przypuszczenie, iż po
opuszczeniu mieszkania przed 7 laty prawdopodobnie zmarł, o czym nie
przesłał zawiadomienia rodzinie.


W miejscu stałego zamieszkania podejrzanego Józefa K. nie zastałem,
a sąsiedzi stwierdzili, że prawdopodobnie nie żyje. Wobec czego uznałem
jego c z a s o w ą nieobecność.


- Dochodząc alimentów od ojca mego pozamałżeńskiego dziecka pragnę
nadmienić, iż należy mi się także odszkodowanie za krzywdę utraty
panieństwa, nie wiem tylko, w jakiej wysokości - i dlatego proszę, aby
to ustalił Wysoki Sąd na podstawie własnych doświadczeń.


- Płaszcz, o którym mowa, był rzeczywiście własnością nieboszczyka, ale
nieboszczyk wkładał go na siebie tylko wtedy, gdy mu było zimno.


- Przedmiotowe mieszkanie zostało mi przydzielone docelowo, czyli do
śmierci.


- Wyjechałem z żoną furmanką na pole, a tam oskarżona zaczęła rzucać w
moją żonę kamieniami. Krzyknąłem wtedy: Niech pani przestanie rzucać, bo
może pani trafić konia w oko.


- Świadek J. jest grabarzem i dobrze zarabia, ponieważ stara się aby
mieć liczną klientelę.


- W bójce udziału nie brałem, ponieważ się spóźniłem.
Marzenia to niczym nie zmącona rozkosz,a oczekiwanie aż się spełnią to prawdziwe życie.
Za tę wiadomość podziękował(a): randap1972, LIN, jaśko, Kasprowicz, albercik

Humor 2016/01/30 16:45 #159037

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
B) :laugh:
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)

Humor 2016/02/04 18:46 #159275

  • Wojtas
  • Wojtas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 86
  • Podziękowań: 15
Byłem szczęśliwy. Z moja dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub.
Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała.
Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki.
Któregoś dnia siostrzyczka zadzwoniła do mnie i poprosiła abym wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia.
Kiedy przyjechałem była sama w domu...
Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę je j miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy.
Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.
Powiedziała:
"Idę na górę, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo".
Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami.
Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę.
Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc:
"Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
A morał z tej historii taki:
ZAWSZE TRZYMAJ PREZERWATYWY W SAMOCHODZIE...
Za tę wiadomość podziękował(a): 19tomas81

Odp:humor 2016/02/04 20:22 #159292

  • Jerzy G
  • Jerzy G Avatar
czym różni się związek od brydża.
odp= niczym -jeżeli ma się słabego partnera trzeba mieć dobrą rękę

Odp:humor 2016/02/04 20:59 #159295

  • Jerzy G
  • Jerzy G Avatar
co robi cygan w salonie subaru

rozkręca imprezę

Odp:humor 2016/02/04 21:00 #159296

  • Jerzy G
  • Jerzy G Avatar
czym różni się prezerwatywa od długopisu

wkładem

Odp:humor 2016/02/05 20:05 #159351

  • Trotyl
  • Trotyl Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 371
  • Podziękowań: 356
Kto wynalazł triatlon?
Cyganie - na basen z buta z powrotem rowerem. B)
Za tę wiadomość podziękował(a): TomaszKKK, Smorąg

Odp:humor 2016/02/09 22:27 #159577

  • chudy2
  • chudy2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 35
  • Podziękowań: 74
gallery_1454810530_656461.jpg

Odp:humor 2016/02/09 22:30 #159578

  • chudy2
  • chudy2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 35
  • Podziękowań: 74
gallery_1454810529_1072.jpg

Odp:humor 2016/02/10 23:16 #159606

  • sander
  • sander Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 321
  • Podziękowań: 514
Coś teraźniejszego:

Spotyka pączek pączka:

- czuję się jakiś pusty...

na to drugi:

a czemu ???

BO NIE MA DŻEMU !!!
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.276 seconds