TEMAT: Polak zjada najwięcej norweskiego łososia

He,he...
Skojarzyłem błędnie z przeglądać?!
Słuszna uwaga ,winno być bez błędu-przejrzeć.

Sory, że odkopie. Nie przeczytałem całego tematu, tylko kilka postów, ale jak zobaczyłem tytuł to cos mi sie przypomniało i nie mogłem sie oprzeć Otóż mój brat pracuje sezonowo w Norwegii. Co roku przywoził do polski kilka jak nie kilkanaście wielkivh płatów łososia. Komsumował sam i rozdawał znajomym. Robił tak do momentu aż obejrzał pierwszy dokument o hodowli łosków w Norwegii Po tym co obejrzał powiedział, że nie weźmie łososia do buzi.

Jeden z producentów narybku łososia w Norwegii ma takie zapotrzebowanie, że rok temu zaczął budować kompleks składający z czterech hal, w każdej osiem zbiorników. Posiada już kompleks pięciu hal który działa od dziesięciu lat.
Po niżej zdjęcie drugiej hali z nowej inwestycji, którą zdaliśmy i robione są próby.



zbiornik od środka widziany przez właz wejściowy


Pisze o tym dlatego ponieważ konsumpcja łososia tak rośnie (nie zależnie czy ktoś to będzie obrzydzał robił filmiki pro ekologiczne itp itd) że owa korporacja po zrobieniu badań rynku uzyskała dotacje od Królestwa Norwegii w wysokości dwóch miliardów koron na budowę nowego bliźniaczego kompleksu.

I bardzo dobrze, ludziska niech jedzą ryby z hodowli, a dzikusy niech zostaną dla wędkarzy.

Trzeba mieć bardzo dużą dawkę optymizmu w sobie, by uznać, że mamy w Bałtyku ryby z naturalnego tarła czytaj dzikie.

Mamy ryby z hodowli, które urosły w Bałtyku.

No tak i to jest duża różnica: ryba wyhodowana i karmiona w sadzu, a w naturze.

AdamCzeski napisał:

Ahaw... to są dane dla Polski czy Bałtyku jako całości?

AdamCzeski napisał:
Bałtyk z reguły do celów sprawozdawczych, naukowych dzieli się na 3 regiony : Main Basin, Gulf of Bothnia i Gulf of Finland dodatkowo są podregiony (Assesment Units itd.) lub na ponumerowane kwadraty itp.

To są dane dla głównego basenu Morza Bałtyckiego, czyli głównego łowiska łososi przez polskich rybaków i wędkarzy. Gdzie łowione są głównie ryby z rodowodem szwedzkim i fińskim, większość z nich stanowią ryby dzikie, natomiast ryby hodowlane z polskim "rodowodem" stanowią jakiś tam ułamek procenta w połowach, który można w zasadzie pominąć bo nie ma praktycznie żadnego znaczenia.

Także odpowiadając na pytanie tak, mamy w Bałtyku ryby z naturalnego tarła, czyt. dzikie i stanowią one większość. To że w Polsce nie ma żadnych sukcesów w restytucji nie znaczy,że wszędzie tak jest. w krajach Skandynawskich tendencja jest wyraźnie wzrostowa. Kilka rzek osiągnęło już 100% PSP do innych ryby wracają bądź też populacje rosną. O ile nie będzie tragedii związanej z syndromem m 74 to ów pozytywny trend powinien się utrzymać.

A temat "polskich" łososi proponuję przemilczeć.

Dziękuje.

Przez mamy, miałem na myśli nasze, polskie...