Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Szkodniki atakuja

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/14 22:41 #9695

  • Gojk
  • Gojk Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 32
  • Podziękowań: 6
Zasada jest prosta. Biedak nie pójdzie z piłą do lasu ścinać drzewa, to według mnie jest szczyt beszczelności i głupoty. Jeżeli ktoś nie ma czym napalić w piecu, to pójdzie co najwyżej nazbierać troche suszu, gałęzi z ziemi i to moim zdaniem jest dopuszczalne.

Ps. Pepe gratuluje interwencji:)

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/14 23:01 #9697

  • dmychu
  • dmychu Avatar
W sumie jest to bezczelność, pójść i wyciąć sobie drzewo... trochę dziwni ludzie.

Moi teściowie nie są za bardzo przy kasie i że tak się wyrażę, bieda raczej. Ale zamiast iść z piłą do lasu, wykupili sobie za niewielkie pieniądze od nadleśnictwa możliwość nazbierania gałęzi z określonego obszaru lasu. Wyszło tego dwie olbrzymie hałdy drewna, które wystarczy na dwie zimy. Całe lato chodzili do lasu zbierać gałęzie z wyznaczonego obszaru. Leśnik przynajmniej wie co się dzieje, a i teściowie wiele kasy na to chyba nie wydali.

Tego nie wiedziałem, bo mi to dopiero żona powiedziała. A więc jak ktoś chce, to nawet bez wielkich środków finansowych sobie poradzi.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/15 09:28 #9711

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Wracając do tematu. Na stronie TPRIiG w dziale "Działania" zamieszczony został dokument w sprawie pewnej rzeczki, nad którą włościanie dokonali masowej wycinki drzew. Natychmiast proceder przerwano. Nasza reakcja zaowocowała jednak skutkiem bardzo dla nas niepożądanym- w zemście zniszczono wszystkie gniazda tarłowe-po prostu je rozdeptali "biedni włościanie" buciorami. Poza tym możliwości jakie otworzyły się przed polskim rolnikiem po wejściu do UE stawiają go w doskonałej pozycji i o biedzie na wsi przestańmy mówić. Z własnych obserwacji, a mieszkam na wsi,z drobnymi przerwami na studia itp., całe życie, kradzieżą drewna i innymi "wyczynami", w tym kłusownictwem, zajmują się cwaniacy, często najzamożniejsi z całej społeczności. Nie wolno im pobłażać.
Ostatnio zmieniany: 2009/02/15 09:30 przez Artur Furdyna.

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/15 12:41 #9732

  • AdamO.
  • AdamO. Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 123
  • Podziękowań: 39
Witam
Mimo tego, że pracuję dla ,,grubych sukinsynów'' to tym co się dzieje od lat na łąkach jestem mocno zmartwiony. Nigdy tam drzew nie rosło za dużo a to co się stało na naszych oczach przez ostanie lata to jakiś horror. Nie dość, że nam germanie ,,przysługę'' zrobili porzekopując rzekę przez jezioro to jeszcze ten brak drzew. A klimat się ociepla ...podobno.

Takie sytuacje jak ta opisana przez Piotra bolą każdego miłośnika przyrody. Niestety miłośników przyrody w naszym środowisku jest ciągle zbyt mało.

Gdy emocje już opadną....czas na rachunek zysków i strat.
Zważając na dobro rzeki, które jest dla nas najważniejsze musimy każdą tego typu
sytuację przemyśleć i znaleźć najlepsze wyjście. Nie chodzi nam przecież o to żeby kogoś tam mocno ukarać. Celem naszym jest to żeby na brzegu rzeki rosło dużo olch.

W zeszłym roku udało mi się złapać ludzi wycinających olchy kilometr wyżej. Po dwóch dniach od wykrycia sprawcy pojechałem z policją do tych ludzi. Miałem dwa dni na przemyślenia co z tym fantem zrobić. Dowody były ewidentne. Kara mogła być bardzo wysoka. Ale pomyslałem przecież planujemy na łąkach sadzenie olch a grunty na całej ich długści (pomijajać niewielki fragment łąk nadlesnictwa na których już olchy posadziłem) są prywatne a z tego co się wcześniej dowiedziałem do tych ludzi należy kilkaset metrów lini brzegowej. Po dłuższej wychowaczej rozmowie z nimi doszliśmy do porozumienia. Za wycięcie drzew musieli zostać ukarani ale kara była w porównaniu z tym co mogliby dostać symboliczna. W zamian za to ich brzeg i ich ręce do sadzenia olch są ciągle nasze. Czy to było dobre wyjście to pożyjemy zobaczymy.

Trochę zrobiłem ,,wywiadu środowiskowego'' i z tego co się dowiedziałem ten facet jest niezłym wariatem.....Dlatego tym razem o rozmowie z mojej strony przynajmniej mowy nie będzie. Najwyżej stracimy kawał łąk dla drzew.....
Natomiast mam jeszcze jednego co chciałby pogadać;)

Musimy być w oczach mieszkańców wsi miłośnikami rzeki a nie jeżdżącymi dobrymi samochodami ,,właścicielami''. Czasem warto z chłopem pogadać jak równy z równym......Czasem jedank nie ma o czym......

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniany: 2009/02/15 12:43 przez AdamO..

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/15 13:41 #9736

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Adamie,
Nie obrażaj się, ponieważ pracujesz dla solidnej firmy. Szanuję Lasy Państwowe, a to o czym napisałem wcześniej to pewnego rodzaju patologie które należy tępić. Natomiast ja nie o tym chciałem pisać.

Zaciekawiło mnie bowiem to co napisałeś o olchach, ponieważ znam wiele obszarów, gdzie rzeki pstrągowo - łososiowe nagrzewają się nadmiernie z braku odpowiedniego zacienienia. Napisałeś, że grunty są prywatne, a Wy jako LP po uzgodnieniach możecie sadzić tam drzewa. Chciałbym cię prosić abyś bardziej szczegółowo opisał ten temat, ponieważ chciałbym połączyć ze sobą właśnie te dwa ogniwa - Lasy Państwowe oraz prywatnych właścicieli gruntów. A więc "How it works"? I tak z ciekawości jeszcze w jakim stadium sadzicie te olchy? Ile kosztuje jedna sztuka? Kogo należy inspirować oprócz prywatnych właścicieli nadrzecznych łąk - nadleśnictwa czy może leśnictwa? Gdzie takie olchy można kupić? Jaki macie interes (pomijając znaczenie środowiskowe) w tym, że te olchy sadzicie na prywatnych gruntach? Jaki interes mają właściciele tych gruntów (jak ich zachęcacie)?

Jeżeli możesz i chcesz to w szczegółach opisać, wyrażam zainteresowanie tematem. Chciałbym komuś coś szepnąć na ucho, ponieważ mam kilka rzeczek w Polsce, które płyną przez tereny na oko pasujące jako biotop olchy, a niestety są one latem trochę przegrzane, co zagraża populacji pstrągów.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/02/15 13:44 przez dmychu.

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/15 15:27 #9752

  • AdamO.
  • AdamO. Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 123
  • Podziękowań: 39
Krzysiek żebym się obraził musiałbyś się bardziej postarać:)

Spróbuję Ci odpowiedzieć na Twoje pytania.

Przede wszystkim to planowane sadzenie olch to projekt stowarzyszenia, którego jestem członkiem. Ja jako pracownik LP do gruntów prywtnych, które nie są opisane jako Ls nic nie mam i mieć nie mogę. Jeżeli grunty należą do nadleśnictwa to pracownicy mogą a wręcz powinni być zainteresowani sadzeniem tego typu zadrzewień. Ale podkreślam tylko na gruntach LP. Był prokjekt w ramach dopłat chunijnych do zadrzewień ale niestety po zawirowaniach i dojściu do koryta ,,przystawek'' gdzieś to chyba przepadło.....Wiązałem z tym duże nadzieje bo i dla drobnej zwierzyny można byłoby coś zrobić pożytecznego i dla rzek. Mam nadzieję, że temat kiedyś wróci. Najprościej byłoby wtedy namówić chłopów do tego typu współpracy z stowarzyszeniem. A póki co jak rozmawiam z rolnikami to przekonuję ich w ten sposób, że i tak miejsc nad samą rzeką nie koszą i dopłaty im się nie zmniejszą a przy okazji i krówki będą miały cień i rzeka im ,,ziemi nie będzie zabierać''. Same plusy :).

Sadzić należy jak największe sadzonki olszy czrnej. Ja mam na szkółce nadleśnictwa olchę dwuletnią bardzo wyrośniętą(1,5-2 metry).Koszt to kilkaset złotych za tysiąc sztuk. Taka jest najlepsza ze względu na konkurencję w której przyjdzie jej rosnąć. Na starcie ma duże wyprzedzenie w stosunku do trzcin i innych pokrzyw. Jeżeli nie ma dużej to później trzeba ją porostu będzie latem odsłonić kosząc okoliczne rośliny.
No i najważniejszy jest termin sadzenia czyli wczesna wiosna. Różnie ta wiosna w regionach naszego kraju przychodzi w Twoim rejonie z dwa tygodnie wcześniej niż u mnie także gdzieś tam pewnie w połowie marca trzreba już być przygotowanym.

NIestety żeby nie było za różowo to wzrost pogłowia bobra akurat w tym aspekcie życie utrudnia. W zeszłym roku posadziłem ok 100 olch. Jesienią oblazłem teren w poszukiwaniu moich drzewek i znalazłem tylko 20. Resztę pożarły bobry. Wiosną pewnie już nic nie znajdę :)
Dlatego tam gdzie jest sporo bobra to żeby miało to jakikolwiek sens trzeba zabezpieczyć drzewka przed ich ząbkami. Są osłonki nawet w necie plastykowe lub z siatki metalowej.
Ja chcem spróbować bardziej naturalnie przy pomocy palików dębowych i kłujących suchych czubow swierkowych.

Pozdrawiam

Odp:Szkodniki atakuja 2009/02/15 17:07 #9762

  • dmychu
  • dmychu Avatar
A więc to tak:)

Bardzo dziękuję za te informacje. Szczerze mówiąc chętnie bym się pobawił tak z jeden dzień w sadzenie olch pod twoim okiem. Tak jak z wizyty na warsztatach pstrągowych u Jeleńskiego wyniosłem jak wycierać pstrągi i budować inkubatory, tak samo mógłbym się zgłosić do ciebie na warsztaty olchowe, jako robotnik fizyczny zadający wiele pytań. No i w ogóle tak pogadać o tych nadrzecznych zadrzewieniach. Nie mogę patrzeć już na te przegrzane i odsłonięte siurki, gdzie nawet jelce chowają się pod nielicznymi zacienieniami drzew.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.068 seconds