TEMAT: Wierzyca dla pzw

dla mnie juz bedzie lepiej, jak zarybia pstragiem, bo choc w tej chwili nadal plywaja bardzo fajne ryby, to jest ich malutko i spotkanie z 60 lub 50tka jest realne ale rzadkie. Malych ryb nie ma prawie wcale. Taka Wietcisa dla przykladu - rzeczka duzo mniejsza, ale zarzadzana, zarybiana i ryb jest naprawde sporo - nie powalaja rozmiarem, ale emocje sa zawsze, a sporadycznie tez trafia sie cos konkretnego. Co do Gniewu - tam pewnie zawsze beda klusownicy ale nie zaszkodzi zglosic sie do spacerow po tarliskach - chociazby zeby pogadac o rybach i wypic piwko. Pozdrawiam

Steril napisał:
A ten prezes to Twój znajomy, kolega czy tak po prostu spotkałeś go w kole i chwilę pogadaliście ?

z racji roznicy wieku nie jest moim znajomym - jest stalym klientem apteki w ktorej teraz pracuję. Starszy, mily, nobliwy pan, przekazuje Wam tylko jak wygladala z nim rozmowa. W kole nie bywam, tylko wykupic znaczki, na zebraniach tez. Nie wiem o co dokladnie chodzilo, ale jak zapytalem dlaczego oddali Troci rzeke, powiedzial, ze "zawdzieczaja" to Hojarskiej. Byc moze facet opowiada cuda na kiju, pisze tylko to co uslyszalem - zapewnil mnie, ze przejmuja Wierzyce, to wszystko. Pozdrawiam serdecznie

Trzymam kciuki...

Szkoda,
Miałbym dla niego propozycję konkretnego działania, które nie tylko poprawiłoby "stan" jednego z łowisk ale i przysporzyłoby mu chwały w oczach wędkarzy nie tylko z Waszych okolic - posprzątanie śmietnika na Wietcisie poniżej Skarszew. Gdybym mieszkał w Starogardzie lub pobliżu sam bym taką akcję zorganizował, żeby mi się na wymioty nie zbierało nad rzeką. Nawet jeśli to nie jego woda, tylko koła PZW w Skarszewach, to przecież taką akcję mogą zorganizować prezesi dwóch kół. Sprawa przejęcia Wierzycy przez PZW, ani mnie ziębi, ani grzeje, bo nie wiem co miałoby być dalej z tą rzeką. Na sprzątanie Wietcisy przyjadę. Tylko że najpierw trzeba się narobić przy samej organizacji takiej akcji a potem jeszcze rękawy już nie do łokci ale po pachy zakasać.

Co do Wietcisy poniżej Skarszew, to syf jest tam naprawdę niemożliwy !!!
Ten odcinek rzeki, Jacek "Góral" nazywa- AGD. Czasem jakiś kropek wyjdzie spod zlewu, czasem z za lodówki. Jeśli chodzi o rybostan Wierzycy i Wietcisy, zachodzę zawsze w głowę, jak to jest, że te rzeki się bronią? Na jednej- robak non stop, na drugiej: okoliczni "wędkarze", dający prawie każdej złowionej rybie w łeb.