TEMAT: Podziękowanie

Tą drogą chciałbym podziękować Andrzejowi Wołkowskiemu za jeden numer telefonu za pośrednictwem którego zaoszczędziłem sporą kwotę pieniędzy, bo nie musiałem wymieniać stacyjki, i kluczyków i pilotów, po zgubieniu kluczyków do samochodu nad Parsętą.
"Dzięki" temu poznałem Białogard na piechotę, okropne miasto (smród, brud i ruiny), i paru sympatycznych ludzi w Białogardzie.
Kluczyki zapasowe dostałem kurierem na drugi dzień. A zgubione znalazłem też na drugi dzień.
Andrzej, bardzo dziękuję!

Mógłbym teraz napisać krótką instrukcję co zrobić jak się zgubi kluczyki i nie ma zapasowych!

kwasik napisał:
czyli że od połowy lat 90tych nic się nie zmieniło :/

... hm. ...zawsze, tzn. kiedy mogę pomóc, to po prostu nie widzę innej możliwości...
Parafrazując Pawlaka z "Samych swoich" - " ...musimy sobie pomagać, no nie ...", przecież kiedyś jak będę potrzebował pomocy, to i mi ktoś pomoże , chyba:silly:

... a co do Białogardu, to Kaziu nie przesadzaj, nie jest tak źle
... za przeproszeniem chyba nie widziałeś Świdwina, Karlina, Pułtuska i wielu innych prowincjonalnych miasteczek w naszym kraju - pamiętaj sympatycznych ludzi znajdziesz wszędzie.
... bardzo zażenowany
Andrzej

Tak jest Białogard wcale nie jest tragiczny.
A swoją drogą to spece od "awaryjnego" otwierania samochodów to tam zawsze byli nieźli

Nikogo nie chciałem urazić, napisałem co zobaczyłem i poczułem.
A Karlino i Pułtusk widziałem, Świdwina nie, tylko przejazdem.
Dziękuję za uwagę.

Do zobaczenia na rybach.
Obrabiam brata na wyprawę na Parsętę pod koniec sierpnia, jak on, nie mający na Parsęcie tyle szczęścia co ja, jest ze mną, to mam więcej tego, no... fartu.