Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY"

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 22:53 #16837

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
A gdzie łowisz Zet. Oskar uspokuj się?

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 22:56 #16838

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
Ile srebrniaków lub keltów w dobrej kondycji łowisz w ciągu sezonu? Co która ryba Ci spada?

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 23:00 #16840

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
Te ryby złowione przez Ciebie to były srebrniaki czy kelty?

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 23:04 #16841

  • OSKAR
  • OSKAR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 446
  • Podziękowań: 39
Spokojnie.Śledzę rozwój tematu.
Ignorancja może być skorygowana przy pomocy książki. Głupota wymaga strzelby i szpadla.

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 23:23 #16842

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
Coś nie bardzo chce się temat rozwinąć. Może jutro?

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/06 23:32 #16843

  • wiarus150
  • wiarus150 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 48
  • Podziękowań: 2
Tak czytam to co piszecie i zastanawiam się gdzie jest przyczyna takiego podziału zdań,i uważam że gdybyśmy łowili więcej tych ryb częściej się z nimi spotykali to równie dobrze mogli byśmy darować sobie osęki jak i podbieraki.Jestem na wodzie bardzo często i widzę co dzieje się z ludźmi gdy w końcu siądzie im ta upragniona ryba,prawie każdy aż trzęsie się by ją mieć na brzegu a wtedy etyka gdzieś zostaje z tyłu nawet u tych rasowych trociarzy.Przyczyna jest w ilości łowionych ryb jestem pewien że gdybyśmy choć raz w tygodniu złowili rybę to nie potrzebne by nam były te sprzęty.Owile bardziej rani mnie brak szacunku dla tych pięknych ryb jak wędkarze obchodzą się ze złowioną rybą,przechowywanie jej w workach foliowych,podwieszanie na pasku od spodni i łażenie z nią pół dnia,noszenie na sznurku przewleczonym przez skrzela i wrzucanie w trawę by obłowić kolejne miejsce.Bardzo mnie to wkurza bo czy król naszych wód zasługuje na takie traktowanie.

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/07 10:39 #16847

  • Zet
  • Zet Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 143
  • Podziękowań: 43
Rozumiem, że pytania CUBY były skierowane do mnie, więc postaram się na nie wszystkie odpowiedzieć w jednej wiadomości.

Trociami zafascynowany jestem dopiero od 3 lat (o ile pamiętam). Problem jest taki, że mieszkam w Krakowie, więc mam trochę daleko nad morze. To praktycznie ogranicza mnie do możliwości wyjazdu na początku sezonu (zazwyczaj 2 stycznia) i byłem dwa raz w okolicy wakacji (wliczając ten rok to w sumie 5 wyjazdów). Za każdym razem są to wyjazdy na 3-4 dni. To też strasznie ogranicza możliwości spotkania się z Prawdziwą Rybą, czyli srebrniakiem. Niemniej jednak wciąż na to liczę.

Ryby o których pisałem (łosoś i troć) to były kelty. Wiem, że jeden i drugi był cieniem tego, co wchodziło do rzeki, ale o srebrniakach to wtedy słyszałem tylko od miejscowych kłusoli (tzn. wędkarzy łowiących w czasie ciągu tarłowego). Nikt nie złowił wtedy przy mnie srebrniaka.

Sreberko uwiesiło się na moim woblerze raz, w lecie. Miało na oko 60 cm (taki jest chyba przeciętny rozmiar troci w Słupii, bo tam łowię). Ponieważ wziął "półgębkiem" pod samymi prawie moimi nogami, nie zaciąłem jej prawidłowo (zgłupiałem wręcz) i po kilku odjazdach spiął się. Jak na razie była to jedyna trotka, która mi się spięła.

W tym roku na rozpoczęciu sezonu nie miałem kontaktu z rybami. Przy mnie kolega i szwagier wyjęli - jeden dwie, a drugi jedną trotkę. Sreberka to były jednak małe pistolety (takie ok. 50cm). Nie wiem, czy uda mi się w tym roku jeszcze pojechać nad morze (wręcz w to wątpię), więc ten rok będzie pewnie na zero. Jak dotąd nie miałem wyjazdu (oprócz tegorocznego) bez ryby.

Łowiąc w Słupii zawsze wieszają się na przynętach (woblery 7-9cm, wahadła 18-20g) niewymiarowe trotki i pstrążki. O szczupakach już nie wspomnę. Niestety, te pierwsze potrafią zagryzać przynęty bardzo łapczywie. Powiem Wam, że serce mi się kraje, gdy takiego szczurka potem mam wyhaczać z kotwic zadziorowych. Stosowałem specjalnie większe kotwice licząc, że będą się odbijać od przynęt, ale i to nie pomagało. Po jednym czy dwóch takich przypadkach, pozaginałem zadziory na przynętach. Pamiętając o stałym napięciu kija i łowiąc na żyłkę 0,35mm (na plecionkę jeszcze nie próbowałem), nie zauważyłem większej ilości spadów.

Stosowanie podbieraka dla mnie jest z jednej strony uciążliwe (bo potrafi się zahaczyć o gałęzie itp - noszę na plecach), ale z drugiej strony daje mi świadomość, że sam sobie poradzę w trudnych warunkach. Koledzy, z którymi jeżdżę, początkowo się śmiali z podbieraka (bo jeśli już coś, to tylko osęka), ale teraz jak mają rybę na haku jakoś bardzo głośno mnie wołają do siebie do pomocy... Szczególnie chyba po tym, jak jeden autochton podbierając osęką trotkę jednemu z nich, nie nadział jej prawidłowo a potem wyrwał woblera z pyska - ryba spłynęła, tylko nie wiem w jakim stanie.

Wniosek o stosowanie podbieraka dla mnie jest bezdyskusyjny przy stosowaniu C&R (tak samo jak przy wyjmowaniu np. ryb w okresie ochronnym - co zrobić przy wysokiej burcie brzegowej ze szczupaczkiem takim 65cm zapiętym w styczniu bez podbieraka?). Zresztą - zobaczcie jak wygląda hol ryby "do ręki" w komfortowych warunkach, czyli z łodzi. Jak musi być ona wymęczona???



Podsumowując - proszę, nie obrażajcie się na mnie Koledzy za to, że promuję stosowanie podbieraków i haków bezzadziorowych. Nie umniejszam Wam i Waszym doświadczeniom. Jedyne co chcę, to rzeczowej rozmowy na argumenty i... może spróbujecie sami to zrobić.

Tak na zakończenie - głównie biegam za kleniami na rzekach. Tam też nie stosuję zadziorów, bo i tak wszystkie wypuszczam. I gwarantuję Wam - nie spadają mi one więcej, niż gdy łowiłem na kotwiczki z zadziorami. A łowię na plecionkę z ok. 2m przyponem żyłkowym. Spróbujcie, może sami się do tego przekonacie. A wariactwa klenia na płytkiej wodzie to mogę porównać do tego, co wyczyniał mój srebrniak na haku (ten spięty) - oczywiście po przeskalowaniu.

Pozdrawiam serdecznie,
Zet.

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/07 10:49 #16848

Bez urazy Zet , ale nie porównuj proszę "wariactw" klenia ;) do walki srebrniaka zwłaszcza po tak "wielu" latach Twoich doświadczeń w połowach troci :blush:

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/07 11:07 #16849

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
Tu tkwi prpblem Zet. Za krótko jeździsz na trocie zbyt mało widziałeś i nie poczułeś jak to jest stracić dużą troć w końcowej fazie holu np. przez to, że musiałeś się męczyć z rozkładaniem podbieraka w gęstych zaroślach. Złowione przez Ciebie ryby to były kelty. Miałeś Ty kiedyś na kiju dużą troć letnią taką np. 5 kilo w super kondycji??? Ja wiem, że nikt na tym forum nie sprawi, że zaczniesz się zachowywać jak prawdziwy trociarz:laugh:. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że jak dostatniesz od troci lekcję pokory to może zaczniesz inaczej rozumować. Ryby duże 9 kilo 10 i większe trafiają się zazwyczaj raz w życiu na kiju. Pomyśl o tym:laugh:

Odp:Hak używać czy nie? Przeniesione z "INFO ZNAD PARSĘTY" 2009/07/07 11:08 #16850

  • CUBA
  • CUBA Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 206
  • Podziękowań: 57
A z tymi klenikami to pojechałeś równo:laugh:
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.080 seconds